Kamil Kosowski: Uważam, że drużyna, która wygra Puchar Polski, wygra również ligę

29.04.2022
Ostatnia aktualizacja 2 maja, 2022 o 11:25

Przed nami finał Pucharu Polski, w którym naprzeciwko siebie stanął Lech Poznań i Raków Częstochowa. Obie drużyny wciąż mają szansę na podwójną koronę, a już w poniedziałek będą miały okazje, by zapisać na swoim koncie pierwszy w tym sezonie sukces. Czy pojedynek o krajowy puchar będzie miał jakiś wpływ na walkę o mistrzostwo Polski? Odpowiedź na to pytanie pomógł nam znaleźć były piłkarz Wisły Kraków, a obecnie ekspert Canal + Sport – Kamil Kosowski. 

2 maja o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie rozegrany zostanie finałowy mecz Pucharu Polski. Przed wielką szansą na końcowy triumf stanie drużyna Rakowa Częstochowa, dla której, nawet na obecną chwilę, ten sezon jest już wyjątkowy, a lada chwila przejść może do historii. Częstochowianie stają przed szansą na sięgnięcie po podwójną koronę. By tak się jednak stało zarówno w Ekstraklasie, jak i w krajowym pucharze muszą udowodnić swoją wyższość nad drużyną Lecha Poznań.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta

– Wszyscy mówią, że ten kto wygrywa Puchar Polski, ten nie wygrywa Pucharu Polski. Ja twierdzę, że drużyna, która wygra Puchar Polski wygra też ligę. Fajnie, że Raków zagra z Lechem bo to są dwie drużyny, które grają o mistrzostwo, choć może jednak okaże się, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Wydaje mi się jednak, że czeka nas bardzo fajny emocjonujący mecz, który mam nadzieję nie będzie jakoś specjalnie taktyczny. To będzie jeden mecz, który trzeba po prostu wygrać. Wierzę, że Lech pokaże swoje najlepsze oblicze i Raków również nie zawiedzie – ocenia w rozmowie z Futbol News Kamil Kosowski.

Komu powinno bardziej zależeć na zwycięstwie w Pucharze Polski? Czy triumf 2 maja mógłby wynagrodzić kibicom z Poznania ewentualny brak mistrzowskiego tytułu? Kamil Kosowski uważa, że zdecydowanie większa presja ciążyć będzie na piłkarzach Macieja Skorży. Myślę, że zdecydowanie większe ciśnienie spoczywa na Lechu Poznań. Nie ujmując nic Rakowowi, Lech to zespół z wielkimi tradycjami, wielkim potencjałem, a jednocześnie wielkimi oczekiwaniami ze strony właścicieli i kibiców. Stawką jest też później gra na arenie międzynarodowej, bo przecież kluby muszą jakoś zarabiać. Życzę Lechowi, Rakowowi i Pogoni żeby zaszły jak najdalej i żeby w Europie nas dostrzegli, żeby coraz lepsi piłkarze do nas przyjeżdżali, a utalentowani polscy piłkarze trafiali do coraz lepszych klubów – dodaje były piłkarz Wisły Kraków.