Derby północnego Londynu o wielką stawkę. „Od Tottenhamu wymagam zaciekłej walki i rzucenia się na Arsenal”

12.05.2022

W czwartkowy wieczór oczy piłkarskiej Anglii będą zwrócone na derby północnego Londynu. O tę potyczkę oraz walkę o awans do Ligi Mistrzów zapytaliśmy Macieja Łaszkiewicza z Angielskiego Espresso.

Bartłomiej Płonka, Futbol News: Zarówno Arsenal, jaki Tottenham walczą o Ligę Mistrzów. Biorąc pod uwagę to, że to Koguty są niżej w tabeli i oni muszą gonić, to jakiego scenariusza tego meczu możemy się spodziewać?

Maciej Łaszkiewicz, Angielskie Espresso: Dla mnie Arsenal gra bez presji, bo nawet w przypadku porażki utrzyma się w pierwszej czwórce i będzie miał punkt przewagi nad Tottenhamem. Zatem to Koguty muszą gonić i to od nich wymagam zaciekłej walki i rzucenia się na Kanonierów od pierwszej minuty. Tym bardziej, że mecz odbywać się będzie na ich stadionie. Szybko strzelona bramka mogłaby im pomóc przejść do defensywy na pozostałą część spotkania, w czym drużyna Antonio Conte czuje się swobodniej.

Zostając przy gospodarzach tego meczu – jak duży wpływ na przyszłość Antonio Conte będzie mieć ewentualny brak kwalifikacji do Champions League?

Przyszłość Conte w Tottenhamie stoi pod znakiem zapytania tak czy siak. Latem będzie się musiał dogadać z władzami klubu w wielu tematach, a to nie wydaje się takie proste. Choć przyznam, że awans do Ligi Mistrzów mógłby mu pomóc realizować swoje ambicje w tym klubie.

Tottenham w tym sezonie potrafił pokonać Manchester City, a ostatnio zremisował z Liverpoolem. Skoro zespół jest w stanie rywalizować z najlepszymi, to czego brakuje Spurs by być obecnie w TOP4?

Trudno jest ocenić ten sezon Tottenhamu skoro zaczynał go z innym menedżerem. Aktualna kadra odbiega od oczekiwań Antonio Conte, który chciałby widzieć bardziej doświadczonych graczy, których zna z ligi włoskiej. Wzmocnienia realnie przybliżyłby ten zespół do czołówki ligowej i pozwoliłby Tottenhamowi narzucać swoje warunki niezależnie od klasy rywala. Przy aktualnych ograniczonych zasobach kadrowych, Spurs bywają przewidywalni i dają się zaskakiwać, nawet przez „mniejsze” drużyny.

Przejdźmy do Arsenalu. Mikel Arteta ostatnio przedłużył kontrakt z klubem do 2025 roku. Biorąc pod uwagę, jak ostatnimi czasy rozwinął on zespół, chyba nie może być to zaskoczenie?

Kibice słusznie narzekają, że Arteta najpierw powinien osiągnąć z klubem awans do LM, a dopiero potem podpisywać kontrakt. W takim sezonie ewentualne wypadnięcie poza top4 byłoby sporym rozczarowaniem i na pewno kładłoby duży znak zapytania na przyszłości niektórych piłkarzy. Mam nadzieję, że Arsenal się nie pospieszył z tą decyzją, bo faktycznie pracą w tym sezonie Hiszpan zasłużył na nowy kontrakt.

Gdybyś miał wskazać 2 lub 3 czynniki tego, że w tym sezonie Arsenal powrócił do walki o podium, to na co zwróciłbyś uwagę?

Transfery – to przede wszystkim. W obronie pojawili się Ben White, Aaron Ramsdale i Takehiro Tomiyasu. Dużych problemów ze zdrowiem nie miał też Gabriel Magalhães. Przez znaczną część sezonu ci panowie stanowili monolit w tyłach. Inną sprawą jest, że Arsenal nabiera doświadczenia. Dla Bukayo Saki to nie pierwszy sezon jako lider drużyny w ofensywie i odnajduje się w tej roli znakomicie. Pozostali gracze są głodni gry i gdy tylko dostają swoje szanse, to je wykorzystują (Emil Smith-Rowe, Gabriel Martinelli, Eddie Nketiah). Poza tym nie da się nie odnieść wrażenia, że tym chłopakom gra w piłkę sprawia sporą przyjemność. Atmosfera wokół klubu sprzyja sukcesom i tego im życzę.

Na koniec – kto dla ciebie jest faworytem czwartkowych derbów i dlaczego?

Dla mnie nie ma faworyta, ale jeśli miałbym bawić się w jakieś przewidywania, to stawiałbym na Tottenham, który ma nóż na gardle i przewagę własnego boiska.