Czy Ivi Lopez to jeden z najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy?

12.05.2022

W ostatnich latach sporo pojawiło się rankingów, których autorzy starali się wyłonić najlepszego obcokrajowca w historii Ekstraklasy. Choć zwycięzcami tego typu zestawień zostawali różni piłkarze, to jednak grono dziesięciu czy piętnastu zawodników, którzy pojawiają się w takich rankingach jest dosyć hermetyczne. Z jednej więc strony dołączyć do niego pewnie wcale nie jest tak łatwo, a z drugiej każdy wyróżniający się na polskich boiskach obcokrajowiec stanowi dla wielu pretekst do aktualizacji swojego zestawienia. My chcielibyśmy dziś pochylić się nad faktem, czy do najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy zaliczać możemy już Ivi Lopeza?

Wskazanie najlepszego obcokrajowca, który biegał po polskich boiskach jest o tyle problematyczne, że z reguły wyróżniający się obcokrajowcy nie zagrzewali zbyt długo miejsca w klubach Ekstraklasy. Tak było chociażby z Vadisem Odjidja-Ofoe, który w Legii spędził zaledwie jeden sezon, a pomimo to wielu, to właśnie jego wskazuje jako najlepszego zawodnika z zagranicy, który przewinął się przez nasze krajowe rozgrywki.

Belg wstrzelił się jednak idealnie w najlepszy w ostatnich latach okres Legii i miał okazję wspomóc „Wojskowych” w wielkich bojach w Lidze Mistrzów. W dużej mierze to dzięki temu Vadis jest dziś niezwykle dobrze wspominany w Warszawie. Czy byłoby tak jednak gdyby Legii nie udało się zakwalifikować do Ligi Mistrzów, a belgijski pomocnik prezentowałby swoje umiejętności jedynie w rywalizacji ligowej? Odpowiedź na to pytanie pomoże nam jednocześnie w rozwiązaniu kwestii Ivi Lopeza i jego obecności w gronie najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy.

Liga nie wystarczy?

Jeśli przyjrzymy się sprawie bliżej, to takich przypadków jak Vadis jest znacznie więcej. Kalu Uche w Ekstraklasie nie notował co prawda spektakularnych liczb, a jednak za sprawą wielkich bojów Wisły na arenie międzynarodowej przeszedł do historii jako jeden z najlepszych zawodników z obcym paszportem, którzy pojawili się w Polsce. Podobnie rzecz ma się chociażby z Semirem Stiliciem, który swego czasu stał się twarzą europejskiej kampanii Lecha Poznań. Czy oznacza to, że aby zaliczyć Ivi Lopeza do grona najlepszych obcokrajowców, Hiszpan musiałby odznaczyć się w bojach o europejskie puchary? Historia pokazuje, że niekoniecznie.

Przez rankingi obcokrajowców biegających po polskich boiskach przewijają się bowiem często również piłkarze, którzy nie mieli okazji błysnąć w Europie Mowa tu chociażby o Carlitosie, który w swoim najlepszym okresie gry dla Wisły, rywalizować mógł tylko na krajowym podwórku. Danijel Ljuboja również nie sprowadził Legii na europejskie salony, a bez niego żaden ranking obcokrajowców w Ekstraklasie nie ma racji bytu. Co więcej, Ljuboja, w przeciwieństwie do chociażby Radovicia, również nie zagrzał zbyt długo miejsca w Warszawie.

W żadnej mierze nie przybliża nas to więc to wydawania jednoznacznych sądów w sprawie Iviego Lopeza. Hiszpan rozegrał do tej pory dwa sezony w barwach Rakowa. W pierwszym z nich zaprezentował się bardzo solidnie, ale do zachwytów nad umiejętnościami piłkarza wciąż było daleko. Niemniej jednak silnie przyczynił się do wywalczenia wicemistrzostwa Polski. Lopez był również jednym z ojców sukcesu, jakim bez wątpienia było zdobycie Pucharu Polski. Hiszpan trafił nawet do siatki w meczu finałowym i dał kolegom drużyny impuls do odrabiania strat. 2 maja 2021 roku udowodnił jednak, że w najważniejszych meczach Raków może na niego liczyć.

Sezon marzeń

Obecny sezon to już jednak zupełnie inna bajka. Ivi Lopez jest bez wątpliwości najlepszym piłkarzem w PKO BP Ekstraklasie. Zrobił wszystko co mógł, by zbliżyć częstochowian do mistrzowskiego tytułu, chociaż finalnie może się okazać, że i to nie wystarczy. Lopez ponownie wyróżnił się jednak w Pucharze Polski. W całych rozgrywkach trafił do siatki dwukrotnie, z czego raz w finale i zapisał na sowim koncie aż sześć asyst. Daje to znakomitą średnią jednej asysty na mecz.

W Ekstraklasie jego statystyki również wyglądają bardzo okazale. Tutaj Lopez ma na swoim koncie aż 18 bramek i 7 asyst. Daje mu to bezwzględnie pierwsze miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej oraz najprawdopodobniej koronę króla strzelców. Ten fakt, być może nie czyni go wyjątkowym, bowiem w XXI wieku po tytuł najlepszego strzelca sięgało aż 8 obcokrajowców, z czego aż sześciu z nich miało na koncie lepszy dorobek bramkowy, ale Hiszpan jako jedyny z tego grona nie jest nominalnym napastnikiem.

Jest wielce prawdopodobne, że dzięki znakomitemu sezonowi 2021/22 Ivi Lopez tego lata rozstanie się z Rakowem. Hiszpan może więc nie mieć czasu, żeby specjalnie poprawić swoje statystyki, ani spróbować wprowadzić częstochowian na europejskie salony. Pomocnik Rakowa jest bez wątpienia świetnym – jak na polskie warunki – piłkarzem i bez wątpienia znajduje się w gronie najlepszych obcokrajowców. Jeśli po sezonie odejdzie, to dokonania na krajowym podwórku mogą nie wystarczyć, by znalazł się wśród kilku najlepszych zagranicznych piłkarzy, którzy biegali po ekstraklasowych boiskach.