Karim Benzema wyrównał wynik Raula! Real rozbił Levante i zrzucił do drugiej ligi

13.05.2022

To był wyjątkowy wieczór na Santiago Bernabeu. Carlo Ancelotti nadal jest w małych przygotowaniach do finału Ligi Mistrzów. Wczoraj wieczorem Włoch wystawił galową jedenastkę na Levante, która rozbiła rywala 6:0. Karim Benzema wyrównał strzelecki wynik Raula, ale to Vinicius Junior i Luka Modrić byli gwiazdami wieczoru. 

Czwartkowy mecz z Levante miał należeć do tych niełatwych. Granotas bronili się przed spadkiem i liczyli, że Real Madryt nie będzie wrzucał kolejnych biegów. Ekipa z Walencji bardzo mocno się jednak na tym przejechała. Dani Cardenas w bramce gości robił, co mógł, ale i tak puścił sześć goli. Strzelanie rozpoczął Ferland Mendy, a po chwili gola dorzucił Karim Benzema. Francuz w ten sposób po raz 323. strzelił gola w barwach Los Blancos. Dzięki temu zrównał się z Raulem Gonzalezem na drugim miejscu w historii klubu. Przed nim już tylko Cristiano Ronaldo, ale to bardzo odległa perspektywa. Portugalczyk aż 450 razy trafiał do bramki rywali, więc trudno spodziewać się, żeby Benzema miał go dogonić. Z drugiej strony Francuz w tym sezonie strzelił 44 gole, więc trzy kolejne podobne sezony mogłyby dać mu perspektywę na wskoczenie na fotel lidera.

Kwartet od Brazylijczyków i spadek rywala

Potem już swoje gole strzelali tylko Canarinhos. Na 3:0 podwyższył Rodrygo, a czwartego gola przed przerwą strzelił Vinicius Junior. Warto dodać, że w pierwszej połowie hat-tricka asyst zaliczył Luka Modrić. Najwyraźniej Vinicius pozazdrościł starszemu koledze hat-tricka, więc w drugiej połowie dorzucił dwie bramki i także skończył mecz z potrójną zdobyczą. To był jego pierwszy taki wyczyn w Madrycie od przyjścia.

Skończyło się na sześciu golach i spadku Levante. W całym zachwycie nad grą Realu Madryt, to jedyny minus wczorajszego spotkania. Tym bardziej że Levante to ekipa, która mimo ostatniego miejsca, dostarczała mnóstwo wrażeń estetycznych. Potrafili niedawno temu pokonać Villarreal czy Real Sociedad u siebie, a mecze z Sevillą i Barceloną przegrali ledwie 2:3. Zresztą strzelaniny z czołówką to była ich specjalność. Jesienią u siebie zremisowali 3:3 z Realem Madryt, który dwukrotnie gonił wynik. Ostatecznie zbyt późno się obudzili i w kolejnym sezonie zagrają na drugim poziomie rozgrywkowym.

Real Madryt – Levante 6:0 (4:0)

Bramki: Mendy 13′, Benzema 19′, Rodrygo 34′, Vinicius Junior 45′, 68′, 83′