Tomasz Brzyski: Granit Bychawa jest dobrym rywalem, by się przełamać. Musimy wrócić do wygrywania

25.05.2022

W naszym cyklu “Kolebka Futbolu”, który współtworzymy wraz z legalnym bukmacherem BETFAN, tym razem gościliśmy Tomasza Brzyskiego. Byłego piłkarza Legii Warszawa oraz reprezentacji Polski zapytaliśmy między innymi o sytuację IV-ligowej Lublinianki, do której powrócił na początku obecnego sezonu. Zapraszamy!

Mateusz Mazur, Futbol News: Jak na ten moment ocenia pan swój pierwszy sezon po powrocie do Lublinianki? 

Tomasz Brzyski, Lublinianka: Jak najbardziej pozytywnie. Walczymy o awans, jak twierdzą wszyscy. My staramy się skupiać tylko na kolejnym meczu, ale jako że zrobił się wokół tego taki szum, to nie ma co ukrywać, że też po cichu liczymy na ten awans. Teraz złapaliśmy trochę zadyszkę, bo te dwa ostatnie mecze nie wyszły, ale walczymy dalej. Cały czas mamy cztery punkty przewagi, także myślę, że damy radę.

Dwa ostatnie mecze i dwa bezbramkowe remisy. Czego zabrakło w spotkaniach ze Stalą Kraśnik i Startem Krasnystaw? Oprócz goli oczywiście…

Ze Stalą prowadziliśmy grę, mieliśmy swoje sytuacje, więc można na pewno powiedzieć, że nie wykorzystaliśmy swoich szans. Jeśli chodzi o ten niedzielny mecz ze Startem, to tak naprawdę nie wiem co się stało. Na pewno był to taki przeciętny, żeby nie powiedzieć słaby mecz w naszym wykonaniu. Tak jak w każdym spotkaniu stwarzaliśmy sobie dwie lub trzy stuprocentowe sytuacje, tak w meczu ze Startem nie mieliśmy nawet jednej takiej okazji. Jeśli nie ma sytuacji, to nie ma bramek i… zremisowaliśmy. Nic specjalnego się nie stało, walczymy dalej, przed nami następne mecze i na tym będziemy się skupiać.

Mimo wszystko na tym etapie sezonu dobrze to wszystko się układa dla Lublinianki. Zarówno pod kątem dorobku punktowego, jak i liczby straconych goli. Kluczem do tego, by w najbliższym czasie zapewnić sobie awans będzie przede wszystkim przełamanie strzeleckiej niemocy z dwóch ostatnich spotkań? 

W defensywie rzeczywiście radzimy sobie dobrze, przeciwnik nie jest w stanie stworzyć sobie zbyt wielu sytuacji. Zresztą nawet, gdy mu się to uda to w bramce mamy Adriana Wójcickiego, który jest w stanie wybronić tę jedną sytuację, którą stworzą sobie rywale. On też nie ma łatwego zadania, bo musi cały czas pozostawać skoncentrowany. Bramkarz ma o wiele łatwiej, gdy przeciwnik cały czas stwarza jakieś zagrożenie, niż gdy ma jedną czy dwie sytuacje w meczu. Formacja defensywna jest więc dość stabilna, ale te dwa ostatnie mecze pokazały, że my jako drużyna musimy po prostu stworzyć sobie dwie czy trzy sytuacje i przynajmniej jedną z nich wykorzystać. Wtedy będziemy wygrywać.

Następnym rywalem Lublinianki jest Granit Bychawa. W poprzednim spotkaniu udało się wygrać 2:0. Czy biorąc pod uwagę to, jak wyglądał tamten mecz, myśli pan, że to będzie dobra okazja do takiego – nazwijmy to – przełamania?

Myślę, że tak. Musimy poprawić skuteczność i bardziej zaangażować się w mecz. W spotkaniu z Kraśnikiem to zaangażowanie jeszcze było, ale ze Startem już coś nie zagrało, być może była to po prostu kwestia dyspozycji dnia. Wiadomo, że my jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy przeciwnik, z którym gramy cofa się na 20. metr i musimy bić głową w mur. Tych sytuacji trochę stwarzamy, ale cały czas jesteśmy zmuszeni do gry pozycyjnej. Jesteśmy na to przygotowani, ale ostatnio złapaliśmy lekką zadyszkę. Myślę, że teraz trochę odpoczniemy, bo mamy aż tydzień na przygotowanie się do tego meczu, więc wydaje mi się, że wszystko pójdzie po naszej myśli.

Wasz główny rywal w walce o awans – Świdniczanka – idzie ostatnio jak burza. 18 zdobytych goli w trzech poprzednich spotkaniach – to może robić wrażenie. Teraz przed nimi mecz z Powiślakiem, gdzie mogą jeszcze poprawić swój bilans. Czujecie na plecach oddech zespołu ze Świdnika czy panuje raczej przekonanie, że wszystko w rękach Lublinianki?

Wszystko jest w naszych rękach. Mieliśmy osiem punktów przewagi, potem zremisowaliśmy dwa spotkania, ale teraz mamy przed sobą dwa domowe mecze. Jeśli zaprezentujemy się w nich lepiej niż ze Startem i Stalą, będziemy skoncentrowani, a tym samym wykorzystamy swoje sytuacje, to możemy ponownie odskoczyć na te siedem punktów od Świdniczanki. Na razie żyjemy jednak tym sobotnim meczem, a co będzie dalej to czas pokaże.

Nowi gracze w BETFAN, którzy wpłacą min. 50 zł, otrzymają freebet 60 zł oraz Cashback 600 – jeśli Twój pierwszy zakład nie wejdzie, BETFAN zwróci Ci 100% stawki do 600 zł!

W październiku mówił pan, że celem Lublinianki jest, by w ciągu dwóch najbliższych sezonów wywalczyć awans do III ligi. Wszystko wskazuje na to, że może się to udać już w obecnym sezonie. Chyba możemy więc uznać, że rewolucja, która zaszła minionego lata w klubie, przebiegła zgodnie z planem?

Jeżeli chodzi o zawodników, którzy dołączyli i sztab szkoleniowy, to na pewno się udało. Nie liczyliśmy na to, że tak szybko to wszystko „załapie”. Przyszło piętnastu czy szesnastu zawodników. Są to i doświadczeni i młodzi piłkarze, tacy jak chociażby Karol Futa. Zarówno trener, jak i my wszyscy jesteśmy zadowoleni z kierunku w jakim to poszło.

Czy w razie awansu Lublinianka jest w stanie w obecnym składzie z powodzeniem rywalizować na poziomie III ligi? 

Myślę, że nie. Ci starsi zawodnicy, którzy są w klubie mają doświadczenie, ale tym młodszym wciąż tego doświadczenia brakuje. Czwarta i trzecia liga to jest przepaść. W lidze, do której mamy zamiar awansować poziom jest o wiele wyższy niż w czwartej lidze. Jeśli będziemy chcieli powalczyć o środek tabeli, to na pewno cztery czy pięć wzmocnień będzie potrzebne. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu, a o tym co będzie po sezonie, to możemy rozmawiać już po sezonie.

Czy w przyszłym sezonie Tomasza Brzyskiego wciąż będziemy oglądać na boisku? 

To jest trochę ciężkie pytanie, bo zadaje mi je dużo osób. Na razie mam siłę, gra w piłkę mnie ciągle cieszy, więc myślę, że na koniec sezonu, gdy pojadę na urlop, to na spokojnie przemyślę sobie to, czy nadal grać czy nie. Na ten moment jest to takie 90% szans na to, że jeszcze ten jeden rok pogram w piłkę.

Nadal w barwach Lublinianki? 

Zobaczymy. Ja mam siłę jeszcze grać, ale nie wiadomo jak właściciele klubu podejdą do tej kwestii. Nie mogę mówić za nich. Mam umowę do końca sezonu, więc będziemy siadać i rozmawiać na ten temat. Ja będę otwarty, ale czy właściciele będą chcieli żebym został, to już trzeba ich o to zapytać…

 

Wszystkie powyższe spotkania można zagrać jedynie u legalnego bukmachera BETFAN,  który ma najszerszą ofertę na niższe polskie ligi