Reprezentacja Polski: Znowu powroty, znowu debiuty. Kto wykorzysta szansę?

01.06.2022

Czesław Michniewicz na całego korzysta z możliwości pierwszej reprezentacji. Powiedzieć, że powołał szeroką kadrę, to jak nic nie powiedzieć. Aż 38. piłkarzy znalazło się na liście selekcjonera na czerwcowe zgrupowanie. Wśród nich znowu powroty do kadry i znowu debiuty.

Mateusz Wieteska nadal stoi przed szansą debiutu, jednak był już na poprzednim zgrupowaniu. Podobnie sytuacja wygląda z Patrykiem Kunem. Absolutnymi nowicjuszami są tutaj Jakub Kiwior oraz Kamil Pestka. Pierwszy już był bliski powołania w marcu. Wtedy jednak zawodnik Spezii został oddelegowany dla potrzeb kadry U21. Warto dodać, że Kiwior wśród powołanych widnieje jako obrońca. W klubie jednak Thiago Motta wystawia go w roli defensywnego pomocnika. Uniwersalność może być jego ogromnym atutem. Ponadto to lewonożny zawodnik, a takich w kontekście obrony także nie możemy lekceważyć, gdyż na nadmiar lewonożnych stoperów nie narzekamy.

Ciekawym przypadkiem jest Kamil Pestka. Warunki fizyczne bliższe środkowemu obrońcy – 189cm. Tymczasem mówimy o lewym defensorze, a nawet lewym wahadłowym. Długo uchodził za gościa, którego ograniczają nieco braki techniczne. Z drugiej strony nie jest przypadkowym zawodnikiem. Były plotki o zainteresowaniu Valencii kilka lat temu, pod kątem drużyny rezerw i dalszego rozwoju. To jednak zawodnik, którego doskonale zna Czesław Michniewicz z kadry U21. W eliminacjach do włoskiego Euro siedem meczów, w tym dwa kluczowe z Portugalią. Ponadto komplet minut podczas samego turnieju, gdy był mocno chwalony, zwłaszcza za mecz z Włochami.

Potem jednak wdał się w ligową młóckę. Nie zawsze był podstawowym graczem Cracovii u trenera Probierza. Jednak przyjście Jacka Zielińskiego dało prawo wierzyć w jego ogromny rozwój. Końcówka sezonu była piorunująca, a zwłaszcza spotkanie z Wisłą Płock, gdy strzelił dwa gole.

Wędka zamiast ryby

Od września rozegrał 22 minuty, łapiąc je dopiero w końcówce sezonu. Jego Cagliari spadło z ligi, a on sam jest po długiej kontuzji. Ostatnie miesiące dla Sebastiana Walukiewicza nie są najlepsze. Jednak Czesław Michniewicz nie zapomina o jednym z naszych utalentowanych stoperów. „Walu” w 2020 roku rozegrał trzy mecze w kadrze, ale od tamtej pory albo obniżył swoje loty sportowo, albo był kontuzjowany. Grubo ponad półtora roku rozbratu z pierwszą kadrą to naprawdę długi okres, jak na młodego zawodnika. 22-latek jest jednak w takim momencie, że musi zacząć regularnie grać na wysokim poziomie, by pozostać w kręgu zainteresowań trenera Michniewicza.

Dla niego jednak sytuacja nie jest zbyt wesoła. Trudno spodziewać się, by miał wrócić do Serie A już latem. Po takiej kontuzji nikt nie skusi się na obrońcę bez dużego doświadczenia w lidze. Z drugiej strony Serie B to może nie być odpowiedni poziom na to, by uzupełnić kadrę na listopadowy mundial. Dlatego czerwcowe zgrupowanie i ewentualne występy w Lidze Narodów mogą być jedyną okazją do

Długa droga do składu

Niegdyś pierwszy skład w bundesligowym klubie dawał niemalże pole position w drodze po miejsce w składzie reprezentacji. Robert Gumny rozegrał grubo ponad 2000 minut w Augsburgu w minionym sezonie. Tymczasem żeby dorwać się do pierwszego składu kadry, potrzebowałby przynajmniej kilku absencji. Wyżej w hierarchii na prawej obronie są Cash, Kędziora czy nawet można liczyć Bereszyńskiego. Nie jest to wymarzona pozycja, ale wychowanek Lecha dostaje swoją szansę od Michniewicza. Jesienią dostał 90 minut od Paulo Sousy w meczu z San Marino, a spotkanie z Albanią oglądał z ławki. Wtedy wrócił do kadry po roku od debiutu, teraz kolejnych kilka miesięcy i być może dorzuci trzeci występ w pierwszej reprezentacji.

Zalewski to inny piłkarz

24 minuty z San Marino wystarczyły na dopisanie asysty przy nazwisku debiutanta. Nicola Zalewski wtedy miał dwa epizody w pierwszym zespole Romy. Jeszcze w styczniu wydawało się, że bez wypożyczenia, raczej na wiele minut nie ma co liczyć. Tymczasem przyszedł mecz z Hellasem Verona. Nicola Zalewski wchodzi za Mateusa Vine na lewe wahadło. Roma odwraca losy z 0:2 na 2:2 i w ten sposób poznajemy nowe oblicze młodego Polaka.

Od tamtej pory tylko w meczach z Vitesse Arnhem w Lidze Konferencji nie wystąpił ani przez minutę. Poza tym był podstawowym graczem, na którego Jose Mourinho chuchał i dmuchał. W dużej mierze przyczyni się do zwycięstwa w LKE i pierwszego trofeum Romy od dawna. Idealnie wypełnił lukę po Leonardo Spinazzoli, który jednak wrócił do żywych. To może oznaczać nieco zmian dla Zalewskiego. Jeśli Włoch szybko dojdzie do formy z czasów Euro, to raczej nasz reprezentant wróci do wyższego ustawienia na boisku. Wahadło to była konieczność, ale także ogromna nauka – zwłaszcza gry defensywnej. Z przodu ma naturalne inklinacje do atakowania. W końcu to „10” lub skrzydłowy. Może tam zobaczymy go w nowym sezonie.

Dla Czesława Michniewicza taki zawodnik to prezent z nieba. Oczywiście w czwórce obrońców nie wystąpi jako lewy obrońca, ale już przy 4-4-2 może być bocznym pomocnikiem, który będzie odpowiedzialny i użyteczny także w grze defensywnej. Poza tym mnóstwo możliwości z grą do przodu. Krótko mówiąc trzeba się nim odpowiednio zająć i mamy gotowego piłkarza na lata.

Kiedy odepnie łatkę sprintera?

Nie tylko szybko biega, ale także potrafi zrobić użytek z piłki. Konrad Michalak to kolejny dobry znajomy Michniewicza z młodzieżówki. To jednocześnie piłkarz, o którym głównie się mówi w kontekście jego fizycznych aspektów. Mówimy tutaj o niezwykłej szybkości. Tyle że sam zainteresowany jest już tym trochę podirytowany. Trudno mu się dziwić, skoro to nie lekkoatletyka. Michalak nie biega na 100 ani na 200 metrów. Potrafi „depnąć”, potrafi zrobić z tego użytek na boisku. Kłopot w tym, że jego Konyasporu nikt w Polsce nie ogląda. A szkoda, bo jednak podstawowy skład w trzecim klubie ligi tureckiej to jednak coś. Nadal jednak w świadomości kibica funkcjonuje jako ten szybki skrzydłowy i tyle.

***

Jeszcze nie wiemy, ilu z nich zobaczymy na murawie w czerwcowych meczach kadry. Każdy jednak wie, że każda minuta na boisku, wszystkie treningi to dla nich w tym momencie ogromna szansa. Na to by trafić na wrześniowe zgrupowania, a potem być w docelowej kadrze na listopadowy mundial. Rywalizacja rozpoczęła się w poniedziałek, a dzisiaj pierwszy test.