Powiew świeżości na skrzydle, czyli jak Jakub Kamiński ożywił dziś grę reprezentacji?

01.06.2022

Reprezentacja Polski, nie bez problemów, pokonała dziś Walię 2:1. „Biało-czerwoni” jako pierwsi stracili bramkę, ale w trzynaście minut zdołali odwrócić losy rywalizacji. Do zwycięstwa nad drużyną z Wysp Brytyjskich silnie przyczynił się jeden ze zmienników – Jakub Kamiński – który zdobył gola na 1:1 i napędził akcję, po której padł gol na 2:1. 

Wejście smoka

Jakub Kamiński pojawił się na boisku w 62. minucie gry i od razu nieco rozruszał lewe skrzydło reprezentacji Polski. Zaledwie minutę po wejściu na boisko podjął pierwszą próbę ominięcia rywala. Nie była ona zbyt udana, ale zapowiadała, że były piłkarz Lecha może wnieść na boisko nieco świeżości. Trzy minuty później Kamiński pokazał, że może wspomóc swoich kolegów również w pressingu. Skrzydłowy dobrze wywierał presję na starającym się rozegrać piłkę Gunterze.

Kilka chwil później zauważyliśmy, że Czesław Michniewicz dał Kamińskiemu trochę więcej swobody, gdyż ten, wcale nie był przywiązany do lewej strony boiska. Gdy „Biało-Czerwoni” rozgrywali piłkę, byłego zawodnika Lecha widywaliśmy także bliżej prawej strony. Młody skrzydłowy zapewnił przyspieszenie, którego brakowało nam w tym spotkaniu. Starał się pressować, odbierać piłkę i trzeba przyznać, że wychodziło mu to całkiem nieźle.

Wisienką na torcie występu Polaka była jednak bramka, którą zdobył zaledwie dziesięć minut po tym, jak pojawił się na murawie. Kamiński doskonale odnalazł się w polu karnym i równie doskonale wykorzystał swoją szansę. Technicznym uderzeniem Polak pokonał walijskiego golkipera.

Współpraca z Zalewskim

19-latek dobrze czuł się na boisku również po tym, gdy na murawie pojawił się Nicola Zalewski. Gdy piłkarz Romy podchodził nieco wyżej, Kamiński czujnie schodził bliżej środka i starał się szukać sobie miejsca. Wiele dobrego w tym meczu przyniosła nam współpraca piłkarza Wolfsburga i zawodnika AS Romy. Drugi gol dla Polaków, zdobyty przez Świderskiego również jest zasługą pracy tej dwójki.

Kamiński próbował dwójkowo rozegrać piłkę z Zalewskim, jednak jego intencje wyczuli Walijscy obrońcy. Na niewiele im się to zdało, gdyż dzięki aktywności piłkarza z Serie A, Kamiński miał okazję wygrać pojedynek biegowy ze Smithem i zagrać w pole karne do Roberta Lewandowskiego. Tym samym była to już druga akcja bramkowa naszej kadry, w której udział wziął Jakub Kamiński. Tym razem jako jej inicjator.

Bez wątpienia to zmiany dokonane przez Czesława Michniewicza sprawiły, że koniec końców reprezentacja Polski zdołała dziś pokonać Walię. Wejście Kamińskiego i Zalewskiego było powiewem młodości, energii i witalności w naszej grze. Zwłaszcza ten pierwszy mocno przyczynił się do tego, że „Biało-Czerwoni” mogli schodzić dziś z boiska z podniesionymi głowami. 19-latek zapracował na to, by jednym z pozostałych czerwcowych spotkań otrzymać od selekcjonera szansę już od pierwszej minuty.