Nieźle, ale mogło być lepiej. Kamil Grabara debiutuje w reprezentacji

01.06.2022

Reprezentacja Polski pokonała Walijczyków 2:1, zostając pierwszym liderem grupy w Lidze Narodów. Dzisiaj swoje święto miał Kamil Grabara, który zadebiutował w dorosłej kadrze. Jak oceniamy pierwsze 90 minut golkipera FC Kopenhagi?

W kontekście oceny naszego bramkarza kluczowa będzie sytuacja z 52. minuty. To ona w dużej mierze rzutuje na postrzeganie młodego golkipera. Kamil Grabara przepuścił strzał Jonathana Williamsa i mamy wrażenie, że mógł zrobić w tej sytuacji więcej. Dość dziwnie składał się do rzutu za piłką. Jasnym jest, że był nieco zasłoniony przez swoich defensorów. Strzał gracza Swindon nie był z kategorii tych nie do obrony, więc wydaje się, że tutaj przynajmniej trochę pretensji możemy mieć do naszego bramkarza.

Poza tym jednak Kamil Grabara nie miał kłopotów w tym spotkaniu. W końcówce meczu było jedno piąstkowanie, które mogło być lepsze. Piłka wylądowała na 16. metrze i niewiele brakowało, a jeden z Walijczyków miałby lepszą okazje do strzelenia gola. To jednak tyle z jakichkolwiek negatywów do debiutanta.

Dobra gra nogami

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na brak kłopotów z piłką przy nodze. Może to wtórne działanie przy bramkarzu, ale tak naprawdę dzisiaj nie miał zbyt wiele pracy. Poza golem, obronił strzał Dylana Levitta z początku pierwszej połowy. A tak nie miał wiele pracy, w której trzeba byłoby się pokazać wielkim kunsztem bramkarskim.

Kamil Grabara nie miał zbyt wielu okazji do krótkiego grania. Nasz zespół zazwyczaj nie był pod naporem wysokiego pressingu rywala, a jeśli już to raczej nie ryzykował zbyt wiele. Zatem 23 latek próbując rozgrywać, używał dłuższych piłek. Tutaj trzeba przyznać, że nie było to kopanie przed siebie. Jego podania na kilkadziesiąt metrów idealnie trafiały pod nogi Adama Buksy czy Roberta Lewandowskiego. Zazwyczaj w boczne strefy i zazwyczaj celne, z czego nasi napastnicy mogli zrobić użytek.

***

To był zdecydowanie zasłużony debiut naszego bramkarza. Kamil Grabara od dłuższego czasu dawał sygnały o swojej dobrej dyspozycji w klubie. Wiadomo, że FC Kopenhaga i liga duńska to nie jest poziom Serie A, gdzie grają pozostali reprezentacyjni bramkarze. Mówimy jednak o młodym golkiperze, który cały czas się rozwija. Lada moment zagra ponownie w europejskich pucharach i zbierze kolejne doświadczenia. Jedno zebrał dzisiaj we Wrocławiu na Tarczyński Arena. Na pewno będzie je pamiętał pozytywnie pod kątem wyniku. Występ indywidualny? Jak w tytule. Nieźle, ale mogło być lepiej. W najbliższym czasie zgłosi na pewno akces w walce o miano numeru dwa w bramce reprezentacji, do czasu, gdy ze sceny zejdzie Wojciech Szczęsny. Notabene golkiper Juventusu dzisiaj kilkukrotnie był pokazywany przez kamery, gdy bił brawo swojemu młodszemu koledze.