Kevin-Prince Boateng: „Rasizm się tylko ukrywa. Ludzie wyciągają rękę na znak Hitlera”

09.11.2018

Wydawało się, że prowadzone od lat uświadamianie ludzi o różnych problemach przynosi skutki. Jednym z nich był rasizm – niegdyś wszechobecny, wręcz zatruwający widowiska sportowe, dziś już rzadko kiedy zauważalny. Przynajmniej tak się wydawało, bo Kevin-Prince Boateng widzi to zupełnie inaczej.

Niemal sześć lat temu Ghańczyk, jeszcze jako zawodnik AC Milan, zszedł z murawy razem z kolegami na znak protestu wobec rasistowskich zachowań w stosunku do m.in. M’Baye Nianga i Sulleya Muntariego. Po tym zdarzeniu Boateng miał być jedną z osób powołanych przez FIFA, do prac nad akcją walczącą z rasizmem i dyskryminacją. Jak się okazuje, na zapowiedziach się skończyło.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Miałem trzy czy cztery pomysły, powiedziałem im o nich. Ale na koniec dnia nic się nie wydarzyło. Nic się nie zmieniło. Jest tylko „Say No To Racism” w Lidze Mistrzów, tyle. Jedyną rzeczą, która się zmieniła, jest to, że rasizm jest bardziej ukrywany. Ludzie się z nim kryją, bo wiedzą, że mogą zostać ukarani, ale on wciąż jest. (…) Rok temu w Niemczech powiedziałem: to wygląda tak, jakbyśmy bardziej walczyli z pirotechniką, niż z rasizmem. (…) Kiedy jedziesz do Niemiec, widzisz jak ludzie wychodzą na ulicę. Jest może trzy-cztery tysiące rasistów chodzących po ulicach, mających do tego prawo, którzy wyciągają rękę na znak Hitlera. Co jest! Nie możemy na to pozwalać – powiedział zawodnik Sassuolo.

Jak myślicie, czy problem wciąż jest tak duży, jak sugeruje 31-latek? Oczywiście – na przestrzeni ostatnich dekad zmieniło się wiele, jednak wciąż trudno mówić o pełnej tolerancji rasowej. Ludzie rozumieją więcej, ale chyba dużo wody upłynie, zanim problem nie będzie odczuwalny…

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!