Puchar Polski: Większość faworytów gra dalej. Wtorek za nami, czas na środowe spotkania

31.08.2022

Za nami jedenaście wtorkowych meczów Pucharu Polski. Tyle samo ekip wywalczyło przepustki do kolejnej fazy rozgrywek. Większość faworytów awansowała, ale doszło do jednej niespodzianki. Dzisiaj czas na kolejne pucharowe gry.

Jedyną niespodzianką jest odpadnięcie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Górale przegrali po dogrywce w Zielonej Górze. Miejscowa Lechia występuje w trzeciej lidze, a mimo tego była w stanie sobie poradzić z grającym dwie klasy wyżej przeciwnikiem. Decydującego o awansie gola strzelił Sebastian Górski. Na tym jednak koniec niespodziewanych rezultatów.

Blisko sensacji było… w Niecieczy. Tam Bruk-Bet Termalica wyciągnęła wynik z 0:1 na 2:1. Jednak rzut karny w doliczonym czasie gry wykorzystany przez Josue uchronił warszawian przed odpadnięciem. W dogrywce gola na wagę awansu strzelił Carlitos. Kilka godzin wcześniej rezerwy warszawskiego klubu dostały lanie od Wisły Kraków – 5:0. To było najwyższe wtorkowe zwycięstwo. Nieco niżej wygrało Zagłębie Lubin ze Startem Jełowa – 4:0. Po 3:0 wygrywali Radomiak, Olimpia Elbląg oraz Rekord Bielsko-Biała, pokonując RKS Radomsko, Bałtyk Gdynia oraz Chełmiankę.

Zdecydowanie najwięcej emocji przyniosło spotkanie w Rzeszowie. Tam Stal mierzyła się z Koroną Kielce. Już przed meczem wiele osób typowało, że to może być bardzo ciekawe starcie. Nigdzie nietransmitowany mecz przyniósł emocje i gole. Koroniarze prowadzili 2:0 i 3:2, ale za każdym razem Żurawie wyrównywały. Już po 40. minutach kibice obejrzeli sześć goli. Na kolejne trzeba było czekać do rzutów karnych. W nich lepsi okazali się goście z Kielc. W siedmiu seriach obie ekipy były zgodne. Głównie strzelały, chociaż w drugiej Bartłomiej Poczobut oraz Jewehenij Szikawka przestrzelili. Co ciekawe obaj panowie trafiali w meczu, a w przypadku Białorusina mówimy nawet o dwóch golach. Decydująca okazała się ósma seria. Krystian Wrona nie strzelił, ale zrobił to Michał Szpakowski i Korona awansowała dalej.

Co nas czeka w środę?

Dzisiaj kolejnych trzynaście spotkań. Do gry wkroczy m.in. Zawisza Bydgoszcz, który osiem lat temu wygrał pierwszy finał na Narodowym. Teraz zmierzy się w meczu przyjaźni z GKS-em Tychy. Na poziomie centralnym witamy także ŁKS Łagów który podejmie Cracovie. Warto dodać, że spośród 26. ekip, które dzisiaj zagrają, tylko siedem to drużyny z Ekstraklasy. Wśród nich także lider z Płocka. Nafciarze zagrają ze Skrą Częstochowa. Widzew pojedzie do Kalisza, Stal Mielec do Łodzi na ŁKS, Miedź na Resovie, Warta do Jastrzębia, zaś Śląsk Wrocław czeka daleka podróż do Ruchu Wysokie Mazowieckie.

Już wiemy, że w kolejnej rundzie zagra przynajmniej sześć kolejnych drużyn spoza Ekstraklasy. Dołączą one do siedmiu drużyn, które zrobiły to wczoraj. Nie jest jednak powiedziane, że nie zobaczymy kolejnych niespodzianek.

Tym razem kibice będą mogli obejrzeć trzy spotkania. Polsat Sport pokaże spotkania Ruch Wysokie Mazowieckie – Śląsk Wrocław oraz ŁKS – Stal Mielec. Z kolei kanał Łączy nas Piłka transmituje mecz KKS Kalisz – Widzew Łódź.