„Pan Regularność”. Kane z pierwszą taką serią w historii Tottenhamu

09.01.2019

Pamiętacie jeszcze? Działo się to stosunkowo niedawno, bo jakieś cztery lata temu. Pewien 21-letni wówczas napastnik zaczął zdobywać bramkę za bramką. Szło mu to tak dobrze, że ludzie od razu przypięli mu łatkę pt.: „One season wonder”. Cóż, czas mija, a zgadza się z tym tylko fakt, że Kane wciąż jest „wonder”.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Napastnik „Kogutów” i reprezentacji Anglii od dawna strzela dużo, ale zamiast zwalniać, wciąż przyspiesza. Dwa lata temu pierwszy raz zdobył ponad 30 bramek w sezonie dla klubu (35), a w poprzedniej kampanii dobił do „czterdziestki”. Obecnie dzięki trafieniu z rzutu karnego w meczu z Chelsea (1:0 w FA Cup) ma na koncie 20 bramek w 30 występach obecnego sezonu. To właśnie ta magiczna granica pozwoliła mu zapisać się w historii „Spurs”.

Harry Kane stał się bowiem pierwszym zawodnikiem w dziejach Tottenhamu, który w pięciu kolejnych sezonach zdobywał przynajmniej 20 bramek na wszystkich frontach. W sezonie 2014/2015 było ich 28, rok później 27, a w kolejnych dwóch, jak już wspomnieliśmy, 35 i 40. Biorąc pod uwagę „najsłabszy” sezon oraz to, ile czasu zostało do końca obecnego, można śmiało zakładać, że Kane będzie także pierwszym, który przez pięć lat trafi min. 27-krotnie. Imponujący wynik, ale bynajmniej nie dlatego, że Tottenham nie miał dobrych napastników…

Jimmy Greaves miał równie imponującą serię w latach 1961-1969. W trakcie ośmiu sezonów zdobył kolejno 30, 44, 36, 35, 16, 31, 29, 36 bramek. Kane w celu bycia tym „naj” z pewnością musiałby jeszcze trochę się pomęczyć, gdyby nie zapalenie wątroby w 1966 roku, przez które pauzował trzy miesiące. M.in. przez nie stracił również finałowy mecz mundialu, w którym Anglia jedyny raz w historii świętowała tytuł mistrza świata.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO