Robin van Persie puścił wodze fantazji – też chciałby trafić do Barcelony

25.01.2019

Robin van Persie to jedna z legend Premier League (chyba można zaryzykować takie stwierdzenie), którego niedaleką przyszłość zwiastują nie tylko siwiejące włosy, ale i metryka. Holender, który po sezonie zawiesi buty na kołku, dogrywa karierę w „matczynym” Feyenoordzie. Po ostatnim pucharowym meczu (4:1 z Fortuną Sittard), w którym zdobył dwie bramki, skomentował to, czym żyje cała Europa, a przede wszystkim Holandia.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz prezent!

Mowa oczywiście o Frenkie de Jongu, który po długich i nieco męczących spekulacjach w końcu zadecydował, gdzie przeniesie się w najbliższym lecie. Po walce niemal na żyletki między Barceloną i PSG ostatecznie padło na ten pierwszy klub. „Duma Katalonii” zapłaci Ajaksowi 75 mln euro + 11 w zależności od zmiennych.

Euforia wśród kibiców Barcelony, euforia w Holandii. Wszyscy rzucili się do składania gratulacji młodemu pomocnikowi, włącznie z jego byłymi klubami, Virgilem van Dijkiem, a nawet… Maksem Verstappenem, kierowcą Formuły 1. Do zwykłych gratulacji nie ograniczył się wspomniany van Persie, który nieco się zagalopowując powiedział: – Gdybym miał opcje wyboru Paris-Saint Germain, Manchesteru City i Barcelony, również wybrałbym Barcelonę. Barca to piękny klub, tak mi się wydaje.

Gdyby te słowa zostały wypowiedziane dziesięć lat temu, kto wie, czy „Blaugrana” by się nad nimi poważniej nie nachyliła. Tymczasem 35-letni zawodnik może po prostu puścić wodze fantazji i postawić się na miejscu swojego młodszego rodaka. Czy decyzja ich obu byłaby trafna? Tego dowiemy się już w kolejnym sezonie. De Jong przy wyborze klubu miał kierować się także możliwością regularnej gry, jednak w stolicy Katalonii nie dostanie niczego za darmo…

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz prezent!