Eriksson wyznaje: „Został mi rok życia”

11.01.2024

Sven-Goran Eriksson wyznaje i szokuje szczerością. Zamierza czerpać z życia, ile tylko się da, ponieważ został mu maksymalnie rok życia – ma nieuleczalną chorobę. Udzielił wywiadu na jej temat. 

Sukcesy

Był w czołówce najbardziej znanych trenerów piłkarskich. W absolutnym szczycie popularności został mistrzem Włoch z Lazio oraz prowadził reprezentację Anglii. To pierwszy trener w historii kadry „Synów Albionu”, który wywodził się spoza Wysp Brytyjskich. Na początku swojej pracy rozbił Niemców w Monachium aż 5:1. Rozpoznawalność w piłce zyskał z powodu sensacyjnego triumfu w Pucharze UEFA z IFK Goeteborg w 1982 roku. Historia tamtej drużyny jest o tyle niesamowita, że piłkarze Erikssona… nie zarabiali z piłki, nie byli to profesjonalni piłkarze.

Eriksson prowadził też jako trener: Romę, Fiorentinę, Benfikę, Manchester City (przed czasami szejków z Bliskiego Wschodu), czy Sampdorię. Pod swoimi skrzydłami miał takich piłkarzy, jak: Roberto Baggio, Diego Simeone, David Beckham, Simone Inzaghi, czy Sinisa Mihajlović. Swego czasu przymierzany był do Milanu świeżo po przejęciu klubu przez Silvio Berlusconiego, a także do Chelsea – krótko przed przybyciem na Stamford Bridge Jose Mourinho, wtedy będącego na fali po wygraniu Ligi Mistrzów z FC Porto.

W obu wypadkach nie wyszło – w pierwszym problemem była nadal obowiązująca roczna umowa z Romą, przez co Berlusconi nie chciał wywoływać skandalu. Zwłaszcza, że właścicielem Romy był senator Dino Viola, będący blisko rządu. Szwed próbował też ściągnąć do Leicester City Davida Beckhama – nieskutecznie, bo żona piłkarza nie wyobrażała sobie życia w tym mieście. „Becksowi” wygasała w tamtym czasie umowa z Los Angeles Galaxy. Eriksson był też doradcą sportowym Romana Abramowicza. Późniejszy gubernator Kamczatki i właściciel Chelsea właśnie znanego trenera pytał o zdanie w tematach sportowych, np. w który klub z Moskwy (a później Londynu) zainwestować.

Eriksson wyznaje: „Został mi rok”

75-letni trener wyjawił smutne wieści. W wywiadzie dla szwedzkiego radia P1, Eriksson wyznaje, że został mu prawdopodobnie rok życia.

Muszę walczyć tak długo, jak tylko mogę. Łatwo jest znaleźć się w takiej sytuacji. Ale nie… dostrzegaj pozytywne strony sytuacji i nie zakopuj się w niepowodzeniach, ponieważ jest to oczywiście największa porażka ze wszystkich. Lepiej o tym nie myśleć. Trzeba oszukać swój mózg. Mógłbym o tym ciągle myśleć, siedzieć w domu i być nieszczęśliwym, myśląc, że mam pecha i tak dalej.

Dzień przed pójściem do szpitala przebiegł pięć kilometrów, zanim upadł i zemdlał. Eriksson wyznaje, że to się po prostu wzięło z niczego, ponieważ nie odczuwa żadnego większego bólu. Zdiagnozowano u niego nieuleczalną chorobę, którą można spowolnić, ale nie operować. Eriksson wyznaje, że pogodził się ze swoim losem. W ubiegłym roku zrezygnował z bycia doradcą w rodzinnym Karlstad z powodów zdrowotnych. Mieszka nad jeziorem Fryken od 2001 roku. W domu, w którym spędzała czas nad pisaniem swoich utworów noblistka, Selma Lagerloef.

fot. PressFocus