Guardiola zdradza dlaczego nigdy nie chciał pracować w Chelsea. „Pomyślałem – wow, to coś niesamowitego”

23.02.2019

W przeszłości Pep Guardiola wielokrotnie był łączony z przenosinami do Chelsea. Dlaczego jednak taki ruch nie doszedł ostatecznie do skutku?

Przeglądając jedną z biografii obecnego menedżera Manchesteru City, możemy wywnioskować, że Hiszpan jeden raz mocno pochylał się nad podjęciem pracy na Stamford Bridge. Miało to miejsce w 2012 roku, kilka miesięcy po zdobyciu Ligi Mistrzów przez „The Blues”. Wówczas jednak Roman Abramowicz niejako musiał sprezentować nowy kontrakt dla uwielbianego przez fanów Roberto di Matteo. Mimo to po jakimś czasie stanowisko menedżera zostało ponownie zwolnione. To był gwóźdź do trumny dla sympatyków londyńskiej drużyny, którzy marzyli o Guardioli.

Podczas tamtego okresu szkoleniowiec po raz pierwszy stwierdził, że taki ruch nie miałby sensu. Di Matteo wyleciał z pracy kilka miesięcy po zdobyciu Champions League? Mnie zapewne czekałoby to samo –zdawał się myśleć Pep. Podobnie zresztą sądzi o obecnej sytuacji Maurizio Sarriego i zwolnionego w lipcu ubiegłego roku Antonio Conte.

– W moim pierwszym sezonie władze klubu nigdy we mnie nie zwątpiły. Powiedziałem, że potrzebujemy czasu i otrzymałem wsparcie od klubu. Gracze zawsze wiedzieli kto jest menedżerem, a kto piłkarzem. Media nie wołały nagłówkami, że jeśli przegram dany mecz, to zostanę zwolniony. Byłem zaskoczony, kiedy Conte po wygraniu tytułu, na początku kolejnego sezonu poległ w dwóch spotkaniach i pewni ludzie momentalnie zaczęli mówić o jego zwolnieniu. Pomyślałem „wow, to coś niesamowitego, ponieważ ten gość kilka miesięcy temu wygrał Premier League”.

– Nigdy nie byłem potencjalną opcją dla Chelsea. Najpierw zdecydowałem się przejąć Bayern Monachium, a następnie przyjechałem tutaj z Ferranem Soriano i Txiki Begiristainem.

Odbierz darmowy zakład 20 zł