Liczby nie kłamią. De Gea najlepszy w Premier League, odkąd trafił na Wyspy

26.02.2019

Piłka nożna jest sportem zespołowym i na koniec i tak liczą się tylko zdobyte trofea. Mimo wszystko bardzo lubimy rozbierać wszystko na czynniki pierwsze, porównywać, analizować i oceniać. Tak samo jest z zawodnikami na każdej pozycji – w końcu przychodzi moment, kiedy trzeba wybrać tego najlepszego.

Przyjęło się, że są pozycje bardziej i mniej doceniane. Przeważnie największy splendor spływa na zawodników ofensywnych, którzy czarują i decydują o wynikach zdobywając bramki. Tego nie zmienimy, jednak potrafimy docenić także tych, którzy zdobywanie bramek… utrudniają.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Jak szybko może się zmienić sytuacja na „rynku bramkarskim” pokazuje przypadek Manuela Neuera, który w 2014 roku był w trójce (!) nominowanych do Złotej Piłki. Obecnie przez kontuzje zaliczył spory spadek formy i być może nie ma dla niego miejsca nawet w piątce najlepszych na jego pozycji. Spadku formy natomiast z pewnością nie zanotował David De Gea, ostoja Manchesteru United.

Hiszpan przeniósł się do Manchesteru w 2011 roku i godnie zajął miejsce Edwina van der Saara. Początki w Anglii mógł uważać za dość przyjemne (era Fergusona) w porównaniu z tym, co działo się w późniejszych latach. „Czerwone Diabły” rozczarowywały, a De Gea musiał wspinać się na wyżyny swoich możliwości, by maskować nieporadność kolegów z defensywy. Okazuje się, że wyszło mu to dobrze. Od wspomnianego 2011 roku De Gea zanotował już 100 ligowych czystych kont, więcej niż ktokolwiek inny w EPL.

Jeśli wybiera się obecnie bramkarskie TOP3 na świecie, na 95% musi się w nim znaleźć De Gea. Poza tym – wedle uznania – pewnie ter Stegen i Oblak. Hiszpan w Manchesterze dwoi się i troi, jednak trzeba przyznać, że przybyło mu kilku solidnych konkurentów. W niebieskiej części Manchesteru broni Ederson, w Liverpoolu Alisson. Jednak czy któregoś z nich można obecnie nazwać lepszym od wychowanka Atletico Madryt?

Odbierz darmowy zakład 20 zł