„Z takiego zachowania Fergusona wyniosłem najwięcej”
Przed Ole Gunnarem Solskjaerem najważniejsze wyzwanie w jego dotychczasowej trenerskiej karierze. Drużyna Norwega stanie bowiem w szranki z Barceloną, która ma chrapkę na odzyskanie pucharu Ligi Mistrzów po kilkuletniej dominacji Realu Madryt. Czy „Czerwone Diabły” są w stanie sprostać temu zadaniu i wyeliminować „Dumę Katalonii”?
46-latek przed jutrzejszym meczem udzielił dość długiego wywiadu dla „ESPN”. Szkoleniowiec United omówił wiele spraw dotyczących drużyny, ale sporo czasu poświęcił także swojemu mentorowi – Sir Alexowi Fergusonowi. Solskjaer potwierdził, że czerpie ze swojego doświadczenia, jakie wyniósł podczas współpracy z utytułowanym Szkotem:
– Można powiedzieć, że jestem szczęściarzem, ponieważ do dziś mam wiele zapisków z naszej współpracy. Pod koniec swojej kariery byłem bardziej skupiony na tym co mówi do nas menedżer. Wraz z końcem swojej kariery zauważyłem, że on ma pewien wzorzec rozmów do swojego zespołu. Istnieje sposób, w jaki buduje wiarę w zespole. Użyłem kilku jego zasad w praktyce, ale wszystko musisz zaplanować – nie można zawsze działać na emocjach. Kiedy go poznałem, zdałem sobie sprawę, że nie gra tylko na emocjach. Zawsze miał powód, aby wykonać taki a nie inny ruch.
Solskajer zdradził także kilka metod, jakie stosował Ferguson podczas swojej pracy w United. Jak się okazuje, Szkot dość często działał w różny sposób.
– Kiedy stosował tzw. „suszarki” bądź chwalił pewnych ludzi, to miał ku temu pewien powód. Czasami negatywnie mówisz o jednym piłkarzu, licząc na to, że pozostałych dziesięciu pomoże mu wyjść cało z tej opresji. Żeby wydobyć z piłkarza co najlepsze, czasami trzeba go ostro potraktować lub zwyczajnie objąć troską. Z takiego zachowania czerpałem najwięcej, ponieważ wówczas mogłeś doskonale przeanalizować jak najlepiej wykorzystać każdego piłkarza.