Mecze towarzyskie: Odbudowa Smoków dostanie czerwone światło

10.10.2018
kurs 2.15
Mecze towarzyskie
Walia - Hiszpania (obie strzelą)
+

Po nieudanych eliminacjach do mundialu, zadanie odbudowy reprezentacji Walii powierzono Ryanowi Giggsowi. Początki są przyzwoite, ale zadanie jest trudne. Co powiedzieć w takim razie o zadaniu, które wziął na swoje barki Luis Enrique. Jego „Furia Roja” ma odbudować drużynę, która była najlepsza na świecie, a ostatnio nie dość, że ma problemy wewnętrzne, to dodatkowo właśnie z kadrą pożegnali się doświadczeni liderzy. Czy Hiszpania zaświeci czerwone światełko „Smokom” czy samym sobie?

 

Walijczycy znakomicie rozpoczęli grę w Lidze Narodów, ogrywając u siebie 4-1 Irlandię. Jednak kolejny mecz z Danią, przegrany 0-2 nieco popsuł im humory. Nie zmienia to faktu, że federacja wierzy w Giggsa inaczej nie wróciłaby z meczem na blisko 75-tysięczny Principality Stadium. Niestety kibice będą nieco zawiedzeni, bo raczej nie zobaczą tam Garetha Bale’a. Kapitan „Smoków” ma od dłuższego problemy z pachwiną i raczej odpocznie przed ważniejszym meczem w Lidze Narodów. – Gareth jest dla nas bardzo ważny, ale mamy więcej zawodników grających na najwyższym poziomie – zapewnia Sam Vokes, który ma zastąpić Bale’a w zdobywaniu goli.

 

Hiszpania jest aktualnie chyba najtrudniejszym rywalem na jaki mogli trafić Walijczycy. Luis Enrique dokonał cudu po nieudanym mundialu. Zrobił to pomimo strat personalnych, a dokonał tego przez odważne decyzję. Zrezygnował m.in. z zawodników „swojej” Barcelony. Przykładowo z Walią zamiast Jordiego Alby na lewej obronie zagra prawdopodobnie debiutant Jonny Otto z Wolverhampton.  Selekcjonera bronią zdecydowanie wyniki, bo przecież najpierw ograł Anglię na Wembley, a potem rozgromił 6-0 wicemistrzów świata Chorwację.

 

Wydaje się, że gospodarze mają zdecydowanie zbyt mało argumentów, by Hiszpania mogła się obawiać pierwszej towarzyskiej porażki na wyjeździe od 2015 roku. Jednak wydaje nam się, że jest w stanie pokusić się o trafienie, tak jak w ostatnich 3 z 4 domowych spotkań. Dlatego z oferty forBET wybraliśmy „obie strzelą” za 2.15. Kurs jest naprawdę niezły, więc jeżeli „Smoki” nie zawiodą to wpadnie nam fajna wygrana.