F1

F1: GP Monako 2024 – zapowiedź z Budnikiem i Pokrzywińskim

24.05.2024

GP Monako to ósmy weekend wyścigowy w tym sezonie. Podobnie jak na Imoli, ścigać będą się też kierowcy F2 i F3, a więc zobaczymy Kacpra Sztukę i Piotra Wiśnickiego. Monako jest torem, na którym piekielnie trudno jest kogoś wyprzedzić, dlatego kluczowe są kwalifikacje. To też dom Charlesa Leclerca. ORLEN VCARB liczy na dobry wynik, bo Daniel Ricciardo w przeszłości triumfował w Monako, a Yuki Tsunoda jest w wyśmienitej dyspozycji i szczególnie dobrze spisuje się w kwalifikacjach. Oto zapowiedź GP Monako 2024, którą zrealizowaliśmy z Bartkiem Pokrzywińskim – ekspertem F1.

Jedni uwielbiają, inni nie za bardzo

Ciasne ulice Monako nie są przystosowane do bolidów F1. Jest to fakt i to właśnie przez to ścigania na Circuit de Monaco za bardzo nie ma. Kluczowe w ten weekend będą zatem kwalifikacje. Przebijanie się jest prawie niemożliwe i nawet duża różnica w tempie niewiele przy tym pomoże. Kluczem do sukcesu w Monako są kwalifikacje, a na drugim miejscu jest strategia. Można zjechać przed rywalami i spróbować podcinki, ale wszystko musi być idealnie wyliczone, aby nie utknąć za wolniejszymi bolidami. Z drugiej strony można przedłużyć swój stint i wyczekiwać samochodu bezpieczeństwa, które w Monako często wyjeżdża. Jest mało ścigania, ale jazda bolidów F1 na milimetry od barier rekompensuje ograniczone możliwości rywalizacji.

Specjalne malowania na GP Monako

Będzie to kolejny weekend, w którym zespoły pojadą w specjalnych malowaniach. Tym razem kolorystykę bolidu zmienił McLaren. Trzeci zespół klasyfikacji generalnej pojedzie w barwach Brazylii, aby uhonorować 30. rocznicę śmierci Ayrtona Senny.

Kosmetyczne zmiany przygotował też Williams. Na bolidzie pojawi się słynny różowy królik Duracella, którego większość kojarzy z reklam.

Informacje o torze

Circuit de Monaco to jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w kalendarzu F1. Jest to najkrótszy tor, ponieważ jego długość wynosi tylko 3337 metrów (19 zakrętów). Mieści się na nim też najwolniejszy zakręt w F1 (T6 – Fairmont Herpin Curve), a kierowcy pokonują go z prędkością około 40 km/h. Degradacja opon w Monako jest niewielka, co skłania zespoły do jazdy na jeden pit stop.

Wyścigi F1 na torze w Monako są rozgrywane od 1950 roku i od tego czasu kierowcy F1 tylko pięć razy nie pojawili się na Circuit de Monaco. Podczas niedzielnego wyścigu zawodnicy pokonają 78 okrążeń.

Jak poradzi sobie sponsorowany przez ORLEN VCARB?

Szanse na punkty dla VCARB oceniają na wysokie, tym bardziej po bardzo dobrych kwalifikacjach obu kierowców na Imoli. W tempie kwalifikacyjnym szczególnie dobrze czuje się Yuki Tsunoda, ale tor świetnie zna Daniel Ricciardo, który w przeszłości na nim wygrywał. Moim zdaniem jest tu wysoka szansa nawet na podwójne punkty!

Najlepsze miejsca kierowców w Monako

Na którym najwyższym miejscu uplasowali się kierowcy z obecnego gridu podczas zmagań w Monako?

  • Max Verstappen – 1. (2021, 2023)
  • Sergio Perez – 1. (2022)
  • Lewis Hamilton – 1. (2008, 2016, 2019)
  • George Russell – 5. (2022. 2023)
  • Charles Leclerc – 4. (2022)
  • Carlos Sainz – 2. (2021, 2022)
  • Lando Norris – 3. (2021)
  • Oscar Piastri – 10. (2023)
  • Fernando Alonso – 1. (2006, 2007)
  • Lance Stroll – 8. (2021)
  • Esteban Ocon – 3. (2023)
  • Pierre Gasly – 5. (2019)
  • Alex Albon – 8. (2019)
  • Logan Sargeant – 18. (2023)
  • Daniel Ricciardo – 1. (2018)
  • Yuki Tsunoda – 15. (2023)
  • Valtteri Bottas – 3. (2019)
  • Guanyu Zhou – 15. (2023)
  • Nico Hulkenberg – 6. (2016)
  • Kevin Magnussen – 10. (2014, 2017)

Pokrzywiński o GP Monako

O komentarz do zapowiedzi GP Monako poprosiliśmy eksperta Formuły 1: Bartosza Pokrzywińskiego.

Przy okazji GP Monako bardzo często pojawiają się głosy, że obecne bolidy nie są przystosowane do tego toru, a wyprzedzanie jest niemal niemożliwe. Z jednej strony jest to tor ikoniczny, a patrzenie jak kierowcy jadą milimetry od barier zapewnia spore wrażenia, ale podczas wyścigu trudno o walkę. Jesteś za pozostawieniem Monako w kalendarzu F1?

Bartosz Pokrzywiński: – Tak, ja uważam, że nawet sama sobota w Monako jest już wystarczającym argumentem do tego, żeby pozostawić tę rundę w kalendarzu. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w niedzielę dzieje się bardzo, bardzo niewiele, a jeśli pogoda nie wymusza dodatkowych zjazdów do alei serwisowej, cały wyścig to procesja, w której manewry wyprzedzania można policzyć na palcach jednej ręki. Nadal jednak uważam, że to trochę kulawy pokaz umiejętności kierowców F1, kulawy z uwagi na łatwą obronę przed utratą pozycji. Sama jazda po ulicach księstwa 1000-konnymi bolidami już sama w sobie jest czymś szalonym. Monako co roku przypomina nam też o tym, że zamiast rozważać wyrzucenie tej rundy z kalendarza, może lepiej byłoby postawić na mniejsze i lżejsze bolidy w przyszłości

W Monako niezwykle istotne są kwalifikacje. Kto ma największe szanse na zagrożenie Maxowi Verstappenowi?

Bartosz Pokrzywiński: – W tym roku lista kandydatów jest wyjątkowo długa, zwłaszcza po tym jak McLaren i Ferrari przywieźli poprawki na Miami i Imolę. Charles Leclerc ma tutaj bardzo bujną przeszłość i wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że to chyba główny kandydat do walki z Maxem. Nie skreślałbym jednak pary kierowców McLarena: to, że Norris będzie szybki jest pewne, ale moim zdaniem Oscar na Imoli pokazał wyjątkową pewność siebie na okrążeniu kwalifikacyjnym. To może być czarny koń w żółto-zielonym McLarenie. W gronie potencjalnych kandydatów wymieniłbym jeszcze Carlosa Sainza i Lewisa Hamiltona. W wypadku Carlosa byłaby potrzebna naprawdę wielka pewność siebie i idealna forma przez cały weekend, a Lewis musiałby doskonale trafić z ustawieniami i przypomnieć sobie jak to się robi. W wypadku kierowcy Mercedesa prawdopodobieństwo wbicia się do pierwszego rzędu oceniłbym na niewielkie.

W kwalifikacjach doskonale radzi sobie Yuki Tsunoda, kierowca sponsorowanego przez ORLEN VCARB. Jak oceniasz szanse Japończyka na kolejne punkty?

Bartosz Pokrzywiński: – Bardzo wysoko! Tutaj nawet nie potrzebna jest jakaś zwyżka formy czy niesamowite szczęście, po prostu Yuki i Daniel muszą przyjechać na tor, szybko odnaleźć pewność siebie w tegorocznej maszynie na ulicach Monako i nie popełnić żadnego błędu w kwalifikacjach. Daniel wie jak wygrywać na tym torze, a Yuki niemal w każdej rundzie tego sezonu pokazuje, że poczynił ogromny postęp. Trzymam kciuki!

Będzie to domowy wyścig dla Charlesa Leclerca. Czy Twoim zdaniem Monakijczyk nareszcie stanie na podium przed własną publicznością?

Bartosz Pokrzywiński: – Podium to taki absolutny plan minimum dla Leclerca. Monakijczyk czuje krew, on zdaje sobie sprawę z tego, że bolid Ferrari z poprawkami nie odstaje już tak bardzo od Red Bulla jak w początkowej fazie sezonu. Jeśli na jakimkolwiek obiekcie kierowca może zniwelować tę różnicę, to powinno się to stać właśnie tutaj. Chyba wszyscy fani F1 stawiają Leclerca w gronie faworytów do Pole Position, a jeśli to się uda, potem trzeba po prostu bezbłędnie dojechać do mety.

Który wyścig w Monako był Twoim zdaniem najciekawszy?

Bartosz Pokrzywiński: – Nie ma szans żebym z całą pewnością wybrał jedną jedyną rundę, która zasługuje na miano „naj”. Wybieram dwie, z których pierwsza była totalnym szaleństwem, w którym do mety dojechało realnie… trzech kierowców, a sklasyfikowanych zostało siedmiu. Chodzi oczywiście o Grand Prix Monako 1996 z niezliczonymi kolizjami, karambolami, awariami i błędami faworytów włącznie z odpadnięciem Schumachera, Hakkinena czy Hilla. Triumfował wtedy Francuz Olivier Panis, który ruszał do wyścigu z 14. pola, a bukmacherzy podobno przyjmowali zakłady na jego zwycięstwo z kursem 150 do 1. Drugą najciekawszą rundą z mojej perspektywy, było szalone Monako 2008, również odbywające się w deszczowych warunkach. To właśnie wtedy Robert Kubica walczył z Felipe Massą, który popełnił błąd i w konsekwencji dosłownie przepuścił Kubicę na drugą pozycję. Wszystkich pogodził Lewis Hamilton, Brytyjczyk po błędzie na początku wyścigu miał świetny drugi stint i tym samym zapewnił sobie najwyższy stopień podium.

Przed rokiem trzecią pozycję ofiarnie wybronił Esteban Ocon. Alpine od tego czasu zanotowało spory regres. Na co Twoim zdaniem będzie stać Ocona w tym roku?

Bartosz Pokrzywiński: – Na nic. Sądzę, że będzie to kolejna runda, która pokaże słabość francuskiej ekipy. Postęp jaki wykonali jest zauważalny, ale mówimy o odrabianiu strat do samych siebie w stosunku do zeszłorocznego tempa, kiedy inni poszli naprzód. W czołowej dziesiątce wydaje się być po prostu zbyt ciasno dla kierowców Alpine.

Kto znajdzie się w TOP 3 w wyścigu? – Typy na GP Monaco 2024

Bartosz Pokrzywiński:

  1. Norris
  2. Leclerc
  3. Piastri

Patryk Śliwiński:

  1. Leclerc
  2. Verstappen
  3. Piastri