Prezydent brazylijskiej federacji na językach. Chodzi o sfałszowanie podpisu

Prezydentem Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej (CBF) został wybrany na drugą kadencję w marcu tego roku Ednaldo Rodrigues. Wszystko z powodu wycofania się jego konkurenta – legendarnego Ronaldo. Teraz stary-nowy prezydent ma problem.
Sfałszowany podpis pogrąży prezydenta CBF? O co chodzi?
Sąd Najwyższy Brazylii został poproszony o zbadanie legalności bardzo ważnego podpisu, który pomógł wzmocnić pozycję prezesa Brazylijskiej Federacji Piłki Nożnej (CBF) Ednaldo Rodriguesa. Wpłynęła tam petycja wysłana przez kongresmenkę Danielę Carneiro, która podejrzewa, że parafka jest nieautentyczna. Domagała się ona natychmiastowego usunięcia Rodriguesa ze stanowiska. Nie chodzi jednak o podpis samego prezydenta, a 71-letniego wiceprezydenta Nunesa de Limy.
Kongresmenka twierdziła, że raport medyczny z 2023 roku udowadnia, że wiceprezydent Nunes de Lima nie miał „zdolności fizycznej i poznawczej”, a zatem nie mógł w pełni świadomie niczego podpisać. Twierdzi zatem, że bardzo ważny podpis wspierający kandydaturę obecnego prezesa mógł zostać sfałszowany bez jego zgody. CBF oczywiście stanowczo temu zaprzecza i uznaje, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Gilmar Mendes, czyli Minister Najwyższego Sądu Federalnego Brazylii odrzucił wniosek o usunięcie prezydenta ze stanowiska.
ATENÇÃO! 🚨
O Gilmar Mendes (Ministro do STF) RECUSOU os pedidos de afastamento do Ednaldo Rodrigues da presidência da CBF! ❌🇧🇷 pic.twitter.com/wMMg1S4sCL
— DataFut (@DataFutebol) May 7, 2025
Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż się wydaje. W 2017 roku Prokuratura złożyła pozew cywilny przeciwko zmianom w statucie wyborczym CBF, argumentując, że te przeniosły władzę z klubów na federacje stanowe. W 2022 roku Prokuratura i CBF osiągnęły porozumienie w sprawie umorzenia sprawy, a federacja zobowiązała się do zreformowania swojego statutu.
Ta umowa została później uchylona przez Sąd Stanowy Rio de Janeiro w grudniu 2023 r., co doprowadziło de facto do usunięcia Rodriguesa, jednak na bardzo krótko. W styczniu 2024 roku sędzia Sądu Najwyższego Gilmar Mendes (ten sam, który odrzucił teraz wniosek o jego usunięcie) wydał nakaz, który przywrócił Rodriguesa na stanowisko. Mendes jest sojusznikiem Rodriguesa. Magazyn „Piaui” ujawnił w przeszłości milionowy kontrakt między CBF Academy a podmiotem pośrednio powiązanym z Mendesem.
CBF ma do dopięcia bardzo ważną sprawę w najbliższych tygodniach. Poszukuje nowego trenera reprezentacji Brazylii po zwolnieniu Dorivala Juniora w marcu. Kandydatem był Carlo Ancelotti, jednak nie złożył podpisu. Florentino Perez nie chciał bowiem, żeby Włoch dogadał się z innym podmiotem, kiedy cały czas pełni funkcję trenera Realu i wciąż walczy o mistrzostwo, a potem są jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata. Na faworyta wyrósł więc Jorge Jesus. Tym bardziej, że Al-Hilal już oficjalnie powiadomiło o rozstaniu ze szkoleniowcem.
Konkurentem miał być Ronaldo
Ronaldo uznał, że przyszedł w jego życiu czas na kandydowanie na prezydenta CBF-u, czyli Brazylijskiego Związku Piłki Nożnej. Po jakimś czasie jednak wycofał się z kandydowania. Dlaczego? Powodem była niechęć do zmian w krajowych strukturach. Jak przedstawił sam Ronaldo – „nie było chęci dialogu”, a także „nie ma znaczenia jego zdanie, skoro posiadający władzę uznają, że piłka w Brazylii jest w dobrych rękach”.
Depois de declarar publicamente o meu desejo de me candidatar à presidência da CBF no próximo pleito, retiro aqui, oficialmente, a minha intenção. Se a maioria com o poder de decisão entende que o futebol brasileiro está em boas mãos, pouco importa a minha opinião.
Conforme já… pic.twitter.com/nOdHJkRvT7
— Ronaldo Nazário (@Ronaldo) March 12, 2025
Pisał: – Nie udało mi się przedstawić mojego projektu, w pierwszym kontakcie z afilantami na 27 przypadków, w 23 spotkałem się z zamkniętymi drzwiami. Nie było chęci dialogu. (…) Jest to ich prawo i ja to szanuję, bez względu na moje przekonania. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moją inicjatywą i nadal wierzę, że droga do rozwoju brazylijskiej piłki to dialog, przejrzystość i jedność.
Rodrigues wykorzystał lukę w statucie CBF, aby przyspieszyć wybory o rok od planowanej daty marca 2026 r., wykorzystując fakt, że Ronaldo zrezygnował ze starań o przywództwo i nie miał realnej konkurencji. Głosowało na niego 67 przedstawicieli. Po raz pierwszy w historii prezes CBF został wybrany jednomyślnie.
Fot. PressFocus