„To był sprytny ruch” – były dyrektor Genoi dumny ze sprzedaży Krzysztofa Piątka!

26.01.2020

Rynek transferowy jest szalony. Kluby wydają ogromne pieniądze na młodych piłkarzy, którzy np. nie zadebiutowali jeszcze w Europie. Nic dziwnego, że kwota transferu Krzysztofa Piątka odbiła się szerokim echem w mediach. Znalazły się bowiem osoby, które stwierdzały, iż pieniądze, jakie przeznacza mediolańska ekipa na polskiego zawodnika są nieadekwatne. Rok po tej transakcji, zapewne opinia może się nieco zmienić. Triumfuje przede wszystkim człowiek odpowiedzialny za sprzedaż Piątka.

Nadal przyszłość „Pistolero” nie jest przesądzona. Wydawało się, że ewentualna zmiana zespołu w przypadku Krzysztofa Piątka przebiegnie bardzo sprawnie. Kilku drużyn w Europie zmaga się z problemami na pozycji napastnika. Ostatnie występy Polaka nie przekonują jednak czołowych ekip do gwałtownego ruchu w kontekście tego transferu. Według ostatnich informacji Tomasza Włodarczyka, agenci snajpera rozmawiali z przedstawicielami Milanu. Wniosek po dyskusji nasunął się jeden – odejście Krzysztofa jest możliwe.

W Serie A kandydatem do pozyskania 24-latka wydaje się Roma. Znacznie więcej chętnych można upatrywać w Premier League. Jeden z ekspertów Sky Sports, Kaveh Solhekol wypowiedział się na temat możliwych ruchów transferowych w Anglii. Wymienione zostały trzy nazwiska – Dembele, Jovic i właśnie Piątek. Krzysztof nadal jest realną opcją dla takich ekip jak Tottenham czy Chelsea.

Sprzedażowy sukces

Nadal nie widać na horyzoncie klubu, który wykłada za napastnika wymagane 30 milionów euro. Tym samym triumfuje były dyrektor Genoi, Giorgio Perinetti – człowiek odpowiedzialny na sprzedaż Krzysztofa do Milanu. Z biegiem czasu wydaje się, że kwota 35 milionów euro była adekwatna. Przyznał to sam Perinetti – Krytykowano moją sprzedaż Piątka za 35 milionów euro. Mówiono, że warto poczekać, bo będzie wart 70 milionów. Nagle jest dostępny za 30 milionów i kluby się o niego nie biją. To był sprytny ruch.