Przed nami piłkarskie święto Dolnego Śląska!

01.03.2020

Już dziś czeka nas prawdziwe święto dla fanów PKO Ekstraklasy, nie tylko tych z Dolnego Śląska. Zagłębie Lubin podejmie dziś na własnym stadionie Śląsk Wrocław. W związku z tym, przypominamy zarys historyczny tych pojedynków.

***

Zanim Zagłębie awansowało do najwyższej ligi…

Zanim jednak doszło do pierwszych pojedynków między zespołami Zagłębia i Śląska, polscy kibice byli świadkami starć z udziałem innych derbów tego regionu. Do pierwszego spotkania na szczeblu centralnym, w którym zmierzyły się dwa dolnośląskie zespoły doszło w 1949 roku. Wówczas naprzeciw siebie stanęły Polonia Świdnica i Stal Wrocław. Wówczas zwycięstwo 1:0 odnieśli wrocławianie.

Przez kolejne lata fanów z Dolnego Śląska mogły elektryzować starcia pomiędzy zespołami z dawnej siedziby województwa – Wałbrzycha pomiędzy Zagłębiem a Górnikiem. Popularnością cieszyły się również pojedynki obu drużyn ze Śląskiem Wrocław.

Początki świętej wojny

Derby Dolnego Śląska, których znaczenie w regionie, ale również i w Polsce do dziś jest spore, miały miejsce po raz pierwszy w 1985 roku. Wówczas Zagłębie Lubin po raz pierwszy awansowało do najwyższej ligi. Co więcej, z awansem było powiązane otwarcie Stadionu Górniczego Ośrodka Sportu, który mógł pomieścić nawet 35 tysięcy widzów.

Pierwsze spotkanie obu drużyn odbyło się w Lubinie. Wówczas Śląsk wygrał 3:0, a pierwszą z bramek zdobył Andrzej Rudy. Piłkarz był wówczas gwiazdą wrocławskiego klubu, jednak jako ciekawostkę warto podać fakt, że pochodził ze Ścinawy, niewielkiego miasta powiatu lubińskiego. Chyba nie mogło być lepszego kandydata do zdobycia pierwszego gola w historii tych pojedynków!

Rekordowe pojedynki

Z czasem można było powiedzieć, że uczeń przerósł mistrza. A nawet, że uczeń stał się mistrzem. Zagłębie Lubin z czasem zdominowało ligowe pojedynki z największym rywalem. Ponadto, po sześciu latach w najwyższej lidze, sięgnęło po pierwsze w historii zespołu mistrzostwo Polski. A rok później “Miedziowi” wygrali ze Śląskiem aż 7:0, co do dziś jest rekordowym zwycięstwem w derbach. Trzy gole w tym meczu strzelił Daniel Dyluś, dwa zdobył Dariusz Michaliszyn, a po jednym dołożyli Lesław Grech i Robert Stachurski.

Zwycięski rekord Śląska jest jednak również okazały, choć nie tak bardzo jak tamta wygrana Zagłębia. 6 listopada 2011 roku wrocławianie pokonali lubinian na wyjeździe aż 5:1. Strzelcami bramek dla późniejszego mistrza Polski byli wówczas Cristian Diaz, Piotr Ćwielong, Piotr Celeban, Johan Voskamp oraz Bojan isailović, który trafił do własnej siatki. Z kolei jedyny gol dla Zagłębia również był samobójczy – przy stanie 4:0 dla Śląska, piłkę do bramki skierował Krzysztof Wołczek.

Rekord bramkowy Derbów Dolnego Śląska padł jednak we wrześniu ubiegłego roku. W roli trenera Zagłębia debiutował wówczas Martin Sevela. Mecz zakończył się rezultatem 4:4. Co więcej, obie połowy kończyły się rezultatami 2:2. Można powiedzieć, że to spotkanie będziemy jeszcze pamiętać przez lata z kilku powodów. Po pierwsze, hat-tricka dla Śląska zdobył Erik Exposito, który chyba wówczas wyczerpał swoją skuteczność. Po drugie, padło kilka pięknych goli. Z jednej strony DIno Stiglec, który pokonał Konrada Forenca strzałem z rzutu wolnego. Dosłownie dwie minuty później, Bartosz Slisz trafił do siatki potężnym wolejem. Który gol był ładniejszy?

Nie zabraknie dramaturgii

Nadchodzące Derby Dolnego Śląska będą 43. w historii. Dotychczasowy bilans jest dość wyrównany – Zagłębie wygrało 17 spotkań, Śląsk 16, a dziewięć pojedynków zakończyło się remisem. Jak będzie tym razem? Jedno jest pewne – bez względu na wynik, w tym meczu nie zabraknie dramaturgii.

Derby Dolnego Śląska to mecz, który ma określoną specyfikę i zawsze przyciąga dużo kibiców. Trudno jednoznacznie wskazać jego faworyta, jednak sądzę, że będzie bardzo ciekawie. Zazwyczaj bez względu na formę obu zespołów te spotkania trzymały w napięciu i uważam że tak samo będzie tym razem. – wyznał w rozmowie z nami Ireneusz Mamrot, który pochodzi z Dolnego Śląska i przez wiele lat prowadził tamtejsze zespoły.

Spotkanie pomiędzy zespołami buduje dolnośląską tożsamość. Zresztą szczególna atmosfera tych pojedynków działa nie tylko na kibiców, ale również na piłkarzy. Nawet starcia zespołów juniorów obu drużyn mogły wzbudzać emocje.

Jako chłopak z Bierutowa, czuję to niezależnie w jakim meczu z Zagłębiem bym grał. Nawet gdy byłem młodszy i grałem z tym klubem, zawsze to czułem. Jest to dla mnie bardzo ważny mecz, niezależnie od kategorii wiekowej. – wyznał nam w ubiegłym roku piłkarz Śląska, Adrian Łyszczarz.

Co nas czeka tym razem?

W tej chwili Zagłębie zajmuje 12. miejsce w lidze, jednak spotkanie z Wisłą Płock było dobrym prognostykiem na najbliższe spotkania. Tymczasem Śląsk, dzięki zwycięstwu nad zespołem z Lubina, może znaleźć się na ligowym podium. Jak się zakończy to spotkanie? Historia pokazała, że tutaj żaden wynik nie będzie niespodzianką. To w końcu święta wojna, która rządzi się swoimi prawami.

Fot. YouTube