Dziczek mógł zostać klubowym kolegą reprezentanta Polski? „Oferowali lepsze pieniądze”

28.04.2020

Patryk Dziczek po udanym sezonie w Piaście Gliwice oraz dobrym występie na EURO U-21 mógł liczyć latem na kilka ciekawych ofert. Ostatecznie zdecydował się na propozycję Lazio, która natychmiast wypożyczyła pomocnika do drugoligowej Salernitany. Czy z perspektywy czasu był to dobry krok?

Pierwsze miesiące we Włoszech okazały się trudne. Dziczek na debiut musiał poczekać aż do 7 grudnia. Najpierw zwyczajnie nie łapał się do składu z powodu braków taktycznych, a następnie doznał urazu na rozgrzewce przed jednym ze spotkań. Od tamtego czasu jednak regularnie zajmował miejsce w pierwszym składzie.

Na ten moment powrót do Lazio wydaje się mało prawdopodobny. Klub jest w tak dobrej pozycji, że goni w walce o mistrzostwo Serie A wielki Juventus, dlatego trudno sobie wyobrazić, aby Polak wskoczył nawet do szerokiej kadry. Mimo to w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził, że nie żałuje podjętej przez siebie decyzji i ceni sobie pracę ze szkoleniowcem Giampiero Venturą:

– Nie zostałem rzucony na głęboką wodę, tylko odpowiednio przygotowałem się do gry. Ventura to trener na bardzo wysokim poziomie, dużo się od niego uczę. W niektórych klubach zawodnik grający na „szóstce” ma tylko zadania defensywne, a w Salernitanie jest inaczej. Kiedy mamy piłkę, jestem odpowiedzialny również za rozgrywanie. Lubię takie granie.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

22-latek dodał także, że latem mógł liczyć także na propozycję z Lokomotiwu Moskwa. Zgodnie ze słowami Dziczka, oferowano mu lepsze zarobki, ale dla piłkarza ważniejszy był rozwój i występy w lidze z europejskiego topu. Z pewnością w rosyjskim zespole Patryk musiałby o pierwszy skład rywalizować między innymi z Grzegorzem Krychowiakiem.