Czas na ekstraklasę: Eksperymenty w grupie spadkowej?

18.07.2020

Przed nami ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy. W sobotę zmagania zakończy grupa spadkowa i choć wszystko w niej jest już rozstrzygnięte, może nas czekać kilka ciekawych widowisk.

Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin

Chociaż Górnik i Zagłębie tak naprawdę już nie grają o nic, widowisko może okazać się dość ciekawe i wyrównane. Gospodarze są bardzo skuteczni na własnym stadionie i wygrali w tym sezonie większość meczów u siebie. Z kolei Zagłębie słynie ze znakomitej ofensywy i również niemal regularnie trafia do siatki w meczach ligowych.

Wydarzeniem meczu będzie bez wątpienia pożegnanie Igora Angulo. Hiszpan spędził w Zabrzu sześć ostatnich lat, zdobywając raz koronę króla strzelców ekstraklasy. Jego przyszłość w Górniku przez ostatnie pół roku była niewiadomą, aczkolwiek wiele wskazywało na to, że pożegna się ze śląskim klubem. W meczu na własnym stadionie zapewne będzie chciał się jak najlepiej zaprezentować.

Tymczasem Martin Sevela może postawić na kilka eksperymentów. W kadrze meczowej znaleźli się co prawda Alan Czerwiński i Bartosz Kopacz, dla których ten mecz może być ostatnim, aczkolwiek trener ostatnio konsekwentnie stawia na nowe twarze. Szkoleniowiec robi to z myślą o przyszłych rozgrywkach.

Alan i Bartek jadą z nami, natomiast Kuba Tosik zostaje w Lubinie. Mamy jednak w składzie kilku młodych zawodników, którzy mogą otrzymać szansę w najbliższym meczu. Ostatnio na tej pozycji zadebiutował chociażby Kamil Kruk, to pokazuje, że mamy alternatywę. – wyznał Martin Sevela w rozmowie dla biura prasowego Zagłębia.

Według bukmacherów, faworytem tego pojedynku jest Górnik. Kurs na wygraną zabrzan oceniono na 2.31. Nieco niżej oceniane są szanse Zagłębia (kurs 2.89) oraz możliwość podziału punktów (kurs 3.65).

Korona Kielce – ŁKS Łódź

Dla obu drużyn będzie to szansa na to, by dobrze pokazać się przed rozstaniem z ekstraklasą. Zarówno Korona, jak i ŁKS spadły z ligi na kilka kolejek przed końcem sezonu i obecnie mogą się już przygotowywać do batalii o powrót do elity w przyszłym sezonie. Możliwe, że obaj trenerzy zdecydują się na kilka eksperymentów. Szczególnie Maciej Bartoszek, który stawia coraz bardziej na utalentowaną kielecką młodzież.

Dobre wejście w drużynie Korony zanotował ostatnio Daniel Szelągowski. Nastoletni napastnik w poprzednich dwóch meczach zdobył dwie bramki i prawdopodobnie pojawi się w wyjściowej jedenastce przeciwko ŁKS-owi. Zresztą pod względem juniorów, Maciej Bartoszek ma w kim wybierać. Dlatego możliwe, że przeciwko ŁKS-owi zobaczymy najmłodszą i najbardziej polską jedenastkę Korony  w tym sezonie.

Tymczasem łodzianie w poprzednim meczu po raz pierwszy od marca wygrali w ekstraklasie. Ich rywalem był Raków i choć podopieczni Wojciecha Stawowego trochę sobie przeszkodzili (dwie bramki samobójcze), ostatecznie wygrali ten mecz 3:2. Może ten pozytywny impuls wpłynie na zespół również w następnej kolejce? To fakt, że zespół od niemal samego początku był jednym z głównych kandydatów do spadku. Wygrana w ostatnim ligowym meczu może dać piłkarzom jednak nadzieję na to, że wkrótce wrócą do polskiej elity.

Według bukmacherów, większe szanse na wygraną w tym pojedynku ma Korona (kurs 2.04). Z kolei kurs na remis i triumf ŁKS-u jest taki sam, 3.55.

Raków Częstochowa – Wisła Płock

Raków po zapewnieniu sobie utrzymania w lidze, nie spisuje się najlepiej. Podopieczni Marka Papszuna przegrali trzy kolejne mecze. Mimo że w każdym z nich zanotowali trafienia, ostatecznie nie wywalczyli w nich choćby punktu. Bardzo możliwe, że piłkarze są już myślami w przyszłym sezonie. Dlatego trener, mimo że nie przepada za eksperymentami, szuka nowych rozwiązań, wystawiając choćby w środku pola Bena Ledermana.

Tymczasem płocczanie wygrali cztery poprzednie spotkania. Można powiedzieć, że w zespole zagościł podobny spokój, jak w październiku ubiegłego roku, gdy “Nafciarze” awansowali na pozycję lidera. Nie weszli co prawda do pierwszej ósemki, ale wciąż mogą wygrać grupę spadkową.

Według bukmacherów, bardziej prawdopodobna jest wygrana Rakowa (kurs 1.97). Niżej oceniane są szanse na zwycięstwo Wisły (3.60) i remis (3.70).

Wisła Kraków – Arka Gdynia

Ostatnia bezpieczna drużyna zagra w tej kolejce z pierwszą z grona spadkowiczów. W tym sezonie oba zespoły w bezpośrednich meczach grały dość asekuracyjnie. Mecz rundy jesiennej zakończył się minimalną wygraną Arki (1:0), natomiast w pojedynku, który miał miejsce w kwietniu, skończyło się bezbramkowym remisem.

Wisła i Arka teraz już jednak grają o nic, więc mogą sobie pozwolić na kilka nowych wariantów. Artur Skowronek z powodu kontuzji Alona Turgemana, prawdopodobnie postawi na 17-letniego Aleksandra Buksę. Z kolei Ireneusz Mamrot może znów skorzystać z 20-letniego Dawida Markiewicza na pozycji ofensywnego pomocnika.

Gdyby obie drużyny wciąż o coś walczyły, w tym pojedynku padłoby po raz kolejny mało bramek. Tym razem zespoły mogą sobie pozwolić na więcej eksperymentów i otwartej gry, dzięki czemu może być ciekawiej. Dlatego też jakikolwiek rezultat tego spotkania nie będzie niespodzianką.

Według bukmacherów, faworytem starcia są podopieczni Artura Skowronka. Kurs na triumf “Białej Gwiazdy” wynosi 2.02. Przewidywania wydają się być zdecydowane – Arka nie będzie miała w Krakowie większych szans na trzy punkty (3.50), również jeden może okazać się niemożliwy (kurs na remis 3.65).