Ekstraklasa: Solidna obrona Lecha da nam solidnie zarobić

11.08.2018
kurs 2.00
Ekstraklasa
Lech Poznań - Zagłębie Sosnowiec (poniżej 2,5)
+

 

Lech rewelacyjnie rozpoczął rozgrywki ligowe i ciągle nie zgubił jeszcze punktu. Zagłębie to beniaminek, który gra ładnie dla oka, ale chyba jest jeszcze za słaby, by podbijać takie stadiony, jak ten w Poznaniu. Co ważne, po raz ostatni będzie to stadion bez kibiców „Kolejorza”.

Komplet punktów Lecha nie jest chyba takim znowuż zaskoczeniem. Przecież Ivan Djurdjević ma w składzie takie ofensywne tuzy jak jeden z najlepszych strzelców ubiegłego sezonu Christian Gytkjaer, czy sprowadzeni latem Dioni i Joao Amaral. Jednak warto zwrócić uwagę na chyba jeszcze większy atut Lecha, defensywę. Do tej pory Jasmin Burić wpuścił w lidze tylko jedną bramkę, a to przy zmianie ustawienia na 3-5-2 nie lada sukces. Zwłaszcza, że trener „Kolejorza” niezbyt chętnie rotuje składem stawiając na zgranie, co zwłaszcza w defensywie jest niezwykle ważne. Było to doskonale widać we Wrocławiu, bo Śląsk grając u siebie oddał na bramkę Lecha mniej celnych strzałów niż goście. Do tego dochodzi zmęczenie po podróży z Belgii i co ważniejsze przygotowania do rewanżu z Genk. – Chcemy wygrać mecz z Zagłębiem, żeby jak najszybciej oczyścić głowy i zacząć przygotowywać się do rewanżowego meczu z Genk – mówi przed meczem Djurdjević.

Co na to goście? – Na takie spotkania, jak z Lechem nie trzeba nikogo motywować- na niedawnej konferencji prasowej powiedział Dariusz Dudek. – Słyszałem po meczu w Szczecinie, że niektórych od oglądania naszej gry zęby bolały. Styl może się rzeczywiście nie podobać, ale wszyscy wiemy, że najważniejsze są punkty – skomentował ostatnie zwycięstwo. No właśnie. Efektywność, to kluczowe słowo tego starcia. Wydaje się, że na to stawia beniaminek. Jak mówi trener, jego zespół się tworzy i zgrywa, a jak wie trener z własnego doświadczenia drużynę buduje się od tyłu. Widać to po transferach. Latem do klubu sprowadzono m.in. Heinlotha, Polczaka, którzy z marszu weszli do „jedenastki”, a trener liczy także bardzo na Kokoszkę, który w Szczecinie był próbowany na pozycji defensywnego pomocnika.

Podsumujmy. Lech jest zdecydowanym faworytem, ale nie będziemy proponować wam „jedynki” za 1.50. Wolimy spróbować „poniżej 2,5”, bo Totolotek wycenił je na przyzwoite 2.0. Dlaczego? To proste. Zagłębie będzie próbowało się przynajmniej na początku przede wszystkim bronić. Lech będzie chciał wygrać jak najmniejszym nakładem sił. W końcu 1-0 czy 2-0 też daje trzy punkty. Do tego zabraknie kibiców, którzy z pewnością wymagaliby efektowności. Naszym zdaniem warto w tym meczu zagrać na skromny wynik.