Hiszpan z kilkudziesięcioma występami w La Liga blisko polskiego klubu
Zgodnie z informacjami podanymi przez dziennikarza Canal +, Tomasza Ćwiąkałę, Ivi Lopez jest bliski przejścia do Rakowa Częstochowa.
Szykuje nam się hitowy transfer, ponieważ badania w Rakowie Częstochowa przechodził piłkarz, który w swojej karierze rozegrał już 43 spotkania na poziomie La Liga. W dodatku mowa o względnie młodym graczu, który ma na karku 26 wiosen.
Wszystko wskazuje więc na to, że za moment w Rakowie ogłoszą transfer Lopesa, którego CV sugeruje, iż będzie gwiazdą Ekstraklasy.
Dobre liczby
Ivi Lopez latem odszedł z Levante, ponieważ wygasał jego kontrakt. W poprzednich sezonach grała na wypożyczeniach w takich klubach jak Ponferradina i Huesca.
– Ivi Lopez, 26-letni skrzydłowy (44 mecze w La Liga + 63 w Segunda), była gwiazda rezerw Sevilli, która nie wypaliła w Levante, blisko Rakowa Częstochowa – napisał na Twitterze Tomasz Ćwiąkała z Canal + Sport.
Lopez na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii reprezentował barwy Getafe, Realu Valladolid i Levante. Co prawda w żadnym z tych klubów furory nie zrobił, ale wstydu także nie przyniósł.
Warto zaznaczyć jednak, że w Levante mieli co do tego piłkarza wielkie nadzieje. Jeszcze kilka lat temu był nazywany „wielkim telnetem”.
Długie negocjacje
Można się domyślać, że sprowadzenie Ivi Lopeza trwa od wielu dni, ponieważ właściciel Rakowa Częstochowa, Michał Świerczewski już jakiś czas temu wdał się w dyskusję z Tomaszem Ćwiąkałą na temat tego, jacy hiszpańscy piłkarze mogliby sprawdzić się w Ekstraklasie.
Według danych Transfermarkt i Soccerway – Jesus Jimenez przed transferem do Polski rozegrał jeden sezon w Segunda B (trzeci poziom rozgrywek). Miał wtedy 24 lata. Z wcześniejszego okresu wymienione portale nie podają żadnych danych. Hiszpania to studnia bez dna.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) August 23, 2020
Czy Ivi Lopez będzie gwiazdą Ekstraklasy? Patrząc na jego CV wszystko na to wskazuje, ale trzeba pamiętać, że już i tacy gracze przychodzili do polskich klubów, a później słuch szybko o nich ginął. Jednym z najświeższych przykładów jest choćby Chuca z Wisły Kraków.