Była gwiazda Manchesteru City aresztowana za niepłacenie alimentów
Były zawodnik Manchesteru City, brazylijski napastnik João Alves de Assis Silva – lepiej znany jako Jô – został aresztowany w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów. Na zawodnika drugoligowego brazylijskiego Amazonas w dniu spotkania przeciwko Ponte Preta czekała policja.
Poszukiwany próbował kombinować
Nakaz aresztowania Jô został wydany 22 kwietnia bieżącego roku. W międzyczasie piłkarz zdążył rozegrać jedno spotkanie ligowe w brazylijskiej Serie B. Funkcjonariusze policji czekali na przyjazd autobusu z drużyną Amazonas na mecz z Ponte Preta w ramach trzeciej kolejki rozgrywek.
Jak informuje „ge.globo” w dokumencie z aresztowania zapisano, że Jô nie przybył wraz z delegacją Amazonas na stadion Moisés Lucarelli i został zlokalizowany po tym, jak przedstawiciel klubu skontaktował się z nim, by wskazał, gdzie się znajduje. Według raportu policyjnego były napastnik Manchesteru City nie wiedział, że został wydany nakaz jego aresztowania, ale wiedział o toczącym się procesie. Z raportu policji wynika, że termin płacenia alimentów upłynął 19 kwietnia.
Prawnik piłkarza stwierdził, że proces objęty jest tajemnicą sądową, gdyż dotyczy sprawy nieletniego. Jô posiada ośmioro dzieci, z czego aż sześć „z nieprawego łoża”. Zawodnik został zabrany na komisariat, a po złożeniu wyjaśnień zadecydowano, że spędzi noc w przyległym więzieniu. Klub zakomunikował, że zapewni sportowcowi niezbędną pomoc prawną. Bez swojego napastnika drużyna Amazones przegrała 0:3.
W mieście Itagibá w stanie Bahia wydano nakaz aresztowania za stosunkowo niewielki dług. Zdaniem prawnika prowadzącego sprawę, dług został spłacony. Jô przejdzie przez Instytut Medycyny Prawnej a następnie trafi do więzienia. Jutro dług niewątpliwie zostanie spłacony i mamy nadzieję, że piłkarz zostanie zwolniony z aresztu.
Miał być gwiazdą Manchesteru City
37-letni napastnik w trakcie swojej kariery reprezentował wiele klubów. Najbardziej znany jest z występów w barwach „The Citizens”. Do Manchesteru City Jô trafił z CSKA Moskwa w 2008 roku za 24 miliony euro, bijąc rekord transferowy klubu. Rekordzistą był dokładnie przez… miesiąc i jeden dzień. 1 września klub z niebieskiej części Manchesteru ogłosił transfer Robinho za niemal dwukrotność tej kwoty. Mark Hughes, ówczesny trener Manchesteru City wypowiadał się o nim w samych superlatywach:
To wielki talent i młody człowiek z wielką przyszłością. Biorąc pod uwagę sukces, jaki odniósł, myślę, że to prawdziwy zamach stanu, że udało nam się go sprowadzić do klubu. Jest wielkim facetem, zarówno pod względem postury, jak i umiejętności, więc myślę, że wszyscy będą cieszyć się oglądaniem jego gry.
Niespełna dwa miesiące po transferze do Manchesteru City władze nad klubem przejęli arabscy szejkowie i na stałe odmienili oblicze klubu, pompując w niego ogromne pieniądze. Jô stał się częścią „starego reżimu”, od którego odciąć chcieli się nowi właściciele mimo, że do klubu trafił miesiąc wcześniej. Opuścił kilka pierwszych meczów sezonu z powodu występu na igrzyskach olimpijskich, zaliczył asystę w debiucie, w swoim trzecim meczu strzelił dwa gole, w kolejnym dołożył gola i asystę i… to by było na tyle.
W sumie w barwach „Obywateli” rozegrał 42 spotkania strzelając sześć bramek. Tajemnicą poliszynela były jego nocne eskapady i duże problemy z alkoholem. Na treningi przychodził pijany. Nie mógł tak zrobić wielkiej kariery.
Brazylijczyk został przyspawany do ławki rezerwowych i od tego czasu tułał się po wypożyczeniach. Klub chciał oddać gorącego ziemniaka. Everton, Galatasaray… a wreszcie w lipcu 2011 za darmo opuścił klub. Po odejściu z Manchesteru City grał w Brazylii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Chinach, ponownie w Brazylii, Japonii, znów w Brazylii, Arabii Saudyjskiej i… nie zgadniecie, w Brazylii. W trakcie swojej kariery reprezentował w sumie barwy 12 klubów. Aż 20 razy przywdziewał koszulkę reprezentacji Brazylii, w tym w trakcie mistrzostw świata w 2014 roku.
fot. screen Twitter
- CZECHY 2004
- HISZPANIA 2012
- HOLANDIA 2000
- DANIA 2020
- DANIA 1992
- GRECJA 2004
- FRANCJA 1984
- ŁOTWA 2004
- CZECHY 1996
- TURCJA 2008
- HOLANDIA 1988
- WALIA 2016
A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:
- EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenkahhera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
- EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
- EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
- EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie
Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024: