Transfer Puchacza na ostatniej prostej. Pobije rekord klubu?

12.04.2021

Tymoteusz Puchacz wkrótce ma zmienić otoczenie, przechodząc z Lecha do Unionu Berlin. W niedzielnej rozmowie z Canal+ piłkarz potwierdził doniesienia. O transferze piszą także niemieckie media.

Puchacz wzmocnieniem pierwszego składu

Transfer Tymoteusza Puchacza w letnim oknie transferowym wydawał się nieunikniony. Lech Poznań odrzucał oferty za piłkarza w ubiegłym roku, aczkolwiek docelowym momentem odejścia 22-latka było lato 2021. Z informacji Radosława Nawrota z “Interii” wynika, że klub oczekuje za Puchacz około trzech-czterech milionów euro.

Od kilku dni mówi się o tym, że następnym kierunkiem piłkarza będzie Bundesliga. Polskie i niemieckie media na bieżąco informowały o tym, że Lechitą interesuje się Union Berlin. Latem z niemieckiego klubu odchodzi bowiem podstawowy lewy obrońca, Christopher Lenz. 26-latek po zakończeniu sezonu ma dołączyć na zasadzie wolnego transferu do Eintrachtu Frankfurt. Tym samym na lewej stronie defensywy stołecznej drużyny znajdzie się miejsce dla byłego młodzieżowego reprezentanta Polski.

Piłkarz porozumiał się z klubem

Jak się okazuje, transfer już jest praktycznie na ostatniej prostej. Tymoteusz Puchacz w niedzielnej rozmowie z Canal+ wyznał, że już porozumiał się z Unionem Berlin. Według wcześniejszych doniesień, piłkarz miał się już spotkać z dyrektorem sportowym klubu Oliverem Ruhnertem oraz trenerem Ursem Fischerem.

Myślę, że każdy kto miałby taką okazję przed sobą, nie zastanawiałby się dłużej – przyznał Tymoteusz Puchacz w niedzielnej rozmowie z Canal+.

To oznacza, że piłkarz Lecha Poznań będzie rekordem transferowym Unionu Berlin. Dotychczas to miano współdzielą Marvin Friedrich i Anthony Ujah, którzy dołączyli do berlińskiego zespołu w sezonie 2019/2020.

Union walczy o puchary

Union Berlin aktualnie walczy o grę w europejskich pucharach. Podopieczni Ursa Fischera znajdują się na siódmym miejscu, gromadząc 40 punktów. Zespół tym samym traci trzy oczka do szóstego Bayeru Leverkusen. Wiele zależy także od rozstrzygnięć w DFB-Pokal. W półfinałach Pucharu Niemiec zagrają bowiem RB Lipsk i Borussia Dortmund, czyli zespoły znajdujące się na miejscach gwarantujących grę w Europie. Ewentualne zwycięstwo Werderu czy Holstein Kiel mogłoby jednak sprawić brak awansu siódmego miejsca.