Czy Robert Lewandowski powinien zagrać przeciwko San Marino?

05.09.2021

28 marca w 63. minucie wszystkim Polakom oraz kibicom Bayernu serca mocniej zabiły. Wtedy Robert Lewandowski schodził z kontuzją w meczu z Andorą. Kilka kolejnych dni, przed meczem z Anglią, Polska poświęciła na ogólnonarodową dyskusje. Czy Robert Lewandowski powinien grać w meczach z takimi rywalami? Na szczęście wtedy wszyscy mocno wypunktowali hipokryzje osób, które pomstowały nad występem Lewego przeciwko Andorczykom. Teraz takich głosów jest coraz mniej.

To zdecydowany postęp w dyskusji o piłce nożnej. Gwiazdy światowego formatu chcą grać bez względu na klasę rywala i stawkę. Dla nich mecz to święto. Tym bardziej gdy mówimy o spotkaniu, w którym są do zgarnięcia punkty eliminacyjne. Oczywiście i bez Lewego wygralibyśmy z San Marino. Jednak jako najlepszy piłkarz świata 2020, kapitan kadry i napastnik, Robert Lewandowski chce występować w takich meczach. W takich, czyli wtedy, gdy można łatwiej podreperować swój dorobek strzelecki. Można się siłować na stwierdzenia, że napastnik Bayernu nie patrzy na rekordy. Może tak rzeczywiście jest. Ale patrzy na kolejny mecz, w którym chce strzelić gola. Dlatego powinien zagrać.

Początek sezonu

Niektórzy chcieliby wypoczynku dla naszej gwiazdy, ale… nie ma za bardzo po czym. Robert Lewandowski dopiero rozpoczął sezon 2021/2022. W tym momencie rytm meczowy góruje nad kwestiami regeneracji. Dopiero kilka spotkań w Bundeslidze, nie ruszyła jeszcze Liga Mistrzów. Krótko mówiąc to najlepszy moment, by grać, grać i jeszcze raz grać. Z każdym rodzajem rywali przyjdzie się zmierzyć. Oczywiście w barwach Bayernu nikt pokroju San Marino nie wyjdzie na niego, ale ekipy z dołu tabeli też będzie ogrywał. Wtedy nikt nie wpadnie na pomysł, by co dwa tygodnie dawać wolne najlepszemu zawodnikowi, bo grają z Augsburgiem czy Mainz, a nie Bayerem lub RB Lipskiem.

Zdrowie najważniejsze

Na szali stawiane jest zdrowie zawodnika. Zwłaszcza po historii z Andorą. Wtedy miał już być zmieniany, aż wydarzyła się sytuacja, po której potrzebował trochę czasu na dojście do siebie. Z perspektywy reprezentacji nic się wielkiego nie stało. Na Wembley nawet z nim w składzie byłoby trudno punkty. A później mieliśmy bardziej wypoczętego zawodnika na kluczowe mecze kadry w tym roku, czytaj: Euro 2020.

W Monachium pewnie naszego optymizmu nie podzielają. Przecież Bayern odpadł z PSG przez brak skuteczności. Sporo sytuacji stworzonych w Monachium i Paryżu, ale jeśli w ataku zamiast Lewandowskiego biegał Choupo-Moting, utrata jakości musiała być. Całe szczęście, że feralny mecz z Andorą nie przeszkodził naszemu snajperowi na pobicie rekordu Gerda Mullera, bo z perspektywy czasu, to byłaby chyba największa strata dla jego indywidualnych wyczynów.

***

Krótko mówiąc Robert Lewandowski dzisiaj musi zagrać! To jest kwestia bezsporna. Jego występ koniecznie chcemy zobaczyć. Osobną sprawą jest wymiar czasowy. 45 minut, 60 czy 75 to już kwestia dogadania się Lewandowskiego z trenerem. Krótko mówiąc trzeba upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Dać pograć Lewemu, niech on strzela gole, Polska wygra, ale jednocześnie nie żyłować go przed kluczowym meczem wrześniowego zgrupowania kadry.