Marcin Krzywicki: Plany Sportisu Łochowo są bardzo szerokie

07.06.2022

W kolejnej rozmowie z cyklu “Kolebka Futbolu”, który współtworzymy wraz z legalnym bukmacherem BETFAN, gościliśmy Marcina Krzywickiego, zawodnika i udziałowca Sportisu Łochowo. Czym obecnie zajmuje się były „Król Twittera”? Jakie są plany Sportisu? Odpowiedzi na te pytania, a także na wiele innych, poznacie poniżej!

Bartłomiej Płonka, Futbol News: Jesteśmy już kilka lat po tym, jak dołączyłeś do Sportisu Łochowo. Jaka jest obecnie twoja rola w klubie? Coś się zmieniło od tamtej pory?

Marcin Krzywicki, Sportis Łochowo: Jeżeli chodzi o boisko to już w tej rundzie grałem bardzo mało. Nie wiem w sumie jak to nazwać – czy to przerwa czy to już koniec? (śmiech). Inne obowiązki sprawiają, że jestem nimi mocno zajęty i treningi są na razie z boku. Nie zajmuję się także już prowadzeniem social mediów, stąd słabe wyniki boiskowe jak i online (śmiech). Poza tym oczywiście naturalnie znajduje się cały czas przy klubie, jestem jego udziałowcem. Sportis jest poniekąd moim dzieckiem, więc pomagam tak dużo jak mogę.

Kibic, który nie ma możliwości oglądania meczów pierwszej drużyny Sportisu na żywo, może dziwić się dlaczego Marcina Krzywickiego od kilku spotkań regularnie nie ma nawet w kadrze meczowej. 

To prawda. Mojej osoby w składzie jest bardzo mało, bo nie trenowałem regularnie i byłoby to trochę nie w porządku, gdybym miał brać udział w samych meczach. W poprzedniej rundzie już trenowałem mocno w kratkę i wchodziłem tylko na końcówki, ale wcale nie oczekiwałem, że dostanę więcej minut gry. Jestem cały czas blisko zespołu, ale to fakt, że na boisku pomagam coraz mniej.

Jakim klubem jest Sportis Łochowo? Oprócz pierwszej drużyny działacie też jako akademia, macie również zespół kobiet. 

Zaczęliśmy od zespołu męskiego, który w momencie przejęcia klubu był w lidze okręgowej. Zrobiliśmy awans do IV ligi, w której jesteśmy do dzisiaj. Tak jak mówisz, posiadamy akademię piłkarską w Łochowie i akademię przy klubie kobiecym KKP Bydgoszcz, który przejął cały nasz brand. W taki sposób mamy dzisiaj drużynę w kobiecej Ekstralidze. Ogólnie futbol kobiet bardzo mocno się rozwija. Widać to po zaangażowaniu PZPN-u, a najlepszym dowodem na to są transmisje meczów w Telewizji Publicznej.

Nasze plany są coraz szersze. Cały czas wokół nas znajduje się temat ośrodka, który pozwoliłby nam rozwijać się jeszcze bardziej. Nie musielibyśmy wtedy skupiać się tylko na lokalnej akademii, ale mielibyśmy możliwość skoszarować młodych adeptów piłki w jednym miejscu. Do tego dochodzi jedna z najbardziej innowacyjnych platform treningu indywidualnego (tzw. “klatka” – przyp. red.). Nie jest to oczywiście poziom, jakim mogą pochwalić się Benfica czy Borussia Dortmund, natomiast liczę, że już niedługo pojawi się jej prototyp i ten pomysł się uda. Mam nadzieję, że będzie ona służyła nie tylko nam, ale także osobom z zewnątrz.

Jeśli już mówimy o akademii Sportisu, to jak ona jest duża? W jakim miejscu rozwoju jesteście na dziś? 

Nasza szkółka cały czas się rozwija, zresztą jak cała gmina Białe Błota. Coraz więcej ludzi tutaj się buduje i dzieciaki cały czas do nas dołączają. Na dzień dzisiejszy jest to około trzystu zawodników łącznie z kobiecą akademią, która jest trochę skromniejsza. Jak mówię, chcemy stawiać kolejne kroki naprzód i wraz z czasem chętnych będzie przybywać.

Nowi gracze w BETFAN, którzy wpłacą min. 50 zł, otrzymają freebet 60 zł oraz Cashback 600 – jeśli Twój pierwszy zakład nie wejdzie, BETFAN zwróci Ci 100% stawki do 600 zł!

Chciałbym poruszyć temat stadionu. W 2020 roku w wywiadzie dla Weszło mówiłeś, że obecnie nie macie obiektu nawet na III ligę. Jak to wygląda teraz? 

Rzeczywiście, stadion na pewno nie jest gotowy na to, żebyśmy mogli występować na nim na poziomie wyższych klas rozgrywkowych. Z drugiej strony nie mamy też tego kłopotu, bo jesteśmy na siódmym miejscu w tabeli i awans nam nie grozi. Kilka meczów nam się nie powiodło, a drużyny, które znajdują się przed nami to już dawno nam odskoczyły. Na ten moment, wszystkie najbliższe działania klubu są skierowane pod rozwój akademii i zainstalowanie wspomnianej wcześniej platformy treningu indywidualnego. Chcemy też załatwić sprawy papierkowe związane z ośrodkiem.

Muszę szczerze przyznać, że jeśli ośrodka nie będzie, to budowa piłki nożnej na wyższym poziomie może okazać się bardzo trudna. Obecnie możemy korzystać z jednego boiska trawiastego i jednego orlika. Tak nie da się stworzyć poważnej akademii. Mamy jeszcze jeden oddział w Bukowcu, a chcemy stworzyć znacznie większą sieć. To wszystko oczywiście potrzebuje czasu i zdajemy sobie z tego sprawę.

Z twoich słów dotyczących pozycji pierwszej drużyny Sportisu w tabeli IV ligi można wywnioskować, że czujecie się zawiedzeni brakiem walki o awans.

No tak… są na pewno tego plusy i minusy. Z pewnością łatwiej jest wskazać więcej minusów, bo ten zespół ma silny pierwszy skład. Naszym problemem było to, że ławka rezerwowych w sporej mierze jest skonstruowana z bardzo młodych chłopaków, którym brakuje doświadczenia. Ktoś może powiedzieć, że to jest tylko IV liga. Ja też grałem na wyższym poziomie i czasem odnoszę wrażenie, że im niżej, tym jest trudniej. Na dodatek awans uzyskuje tylko jeden zespół. Paradoksalnie to sprawia, że w niższych ligach wywalczenie awansu jest czasami większym wyzwaniem. Najlepszym przykładem na to jest Widzew. Kiedy tam grałem, to mieliśmy duże problemy, by przebić się przez III ligę.

Wracając do nas, to mogę powiedzieć, że my dzisiaj nie rozpaczamy. Cel był inny, niż miejsce w którym obecnie się znajdujemy, jednak wiemy, że trafiło do nas sporo młodych chłopaków. Pamiętajmy, że wiele innych drużyn ma zbudowane składy na doświadczeniu. Dzisiaj już wiadomo, że Unia Solec Kujawski, Włocłavia Włocławek i Chemik Bydgoszcz będą rozstrzygać kwestie awansu między sobą. My możemy im trochę poprzeszkadzać, bo mamy jeszcze bezpośredni mecz z tymi pierwszymi.

Która z tych drużyn jest dla ciebie głównym faworytem do awansu?

Myślę, że Unia Solec Kujawski, która ma bardzo silny skład. Należy jednak pamiętać, że Włocłavia jest zespołem nieco bardziej doświadczonym w walce o awans. Ciekawostką jest to, że jeżeli obie drużyny zakończą sezon z taką samą liczbą punktów, to może dojść do meczu barażowego, bo w ich bezpośrednich starciach dwukrotnie padł remis 0:0.

Często mówi się, że niższe ligi to fizyka, walka i jeżdżenie na czterech literach.

To prawda, ja się z tym zderzyłem zaraz po tym, jak trafiłem tutaj z Widzewa i graliśmy na poziomie ligi okręgowej. Tam czasami wślizgi są na wysokości szyi, a do domu zwykle wracasz poobijany. Im wyższa liga, tym wyższa kultura gry, a wynika to z techniki i taktyki. To normalne, bo przecież w niższych ligach dla sporej większości zawodników piłka nożna to po prostu hobby i zaangażowanie jest ogromne.

W najbliższej kolejce Sportis zagra na wyjeździe z Cuiavią Inowrocław, która zajmuje dwunaste miejsce i w zasadzie będzie to mecz o pietruszkę. Jak zachęcić przypadkową osobę, aby wybrała się na takie spotkanie? 

Gramy w Inowrocławiu, więc niech Cuiavia zajmie się promocją tego meczu (śmiech). Natomiast spotkania z Cuiavią zawsze były ciekawe. Na dodatek, u nich kibice regularnie pojawiają się na stadionie, posiadają bardzo fajną trybunę krytą. Faktycznie mecz jest o pietruszkę, ale ludzie często przychodzą na piłkę w weekend, w końcu w wielu miejscowościach tutaj to jedna z lepszych rozrywek do wyboru.

Spoglądając na kolejny sezon, to nadal chcecie, by w waszej kadrze znajdowało się tak wielu młodych zawodników? 

Trudno mi w tym momencie powiedzieć. Na ten moment w kadrze pierwszego zespołu mamy naprawdę kilku bardzo dobrych zawodników, którzy mają za sobą ciekawą przeszłość. Przykładem jest chociażby Mateusz Góra, który kilka lat temu znalazł się przy klubie z Serie A i nawet zaliczył występ w Pucharze Włoch. Mamy więc chłopaków, którzy posiadają papiery, by grać wyżej. Do tego potrzebne są jednak nie tylko umiejętności, ale także szczęście, bo ktoś musi przyjechać i cię zobaczyć. Współpracujemy z jedną agencją menadżerską, która na pewno im pomoże i oni wiedzą, że my nie będziemy ich blokować. A jeśli chodzi o wynik to trudno prorokować to, co wydarzy się na jesieni.

Chcielibyśmy powalczyć też o coś więcej w piłce kobiecej. Zespół KKP ma 9. miejsce i chociaż ono tego nie potwierdza, to idziemy w dobrym kierunku i jesteśmy w stanie rywalizować z najmocniejszymi. Pamiętam, że kilka lat temu dziewczynom przytrafiały się porażki po 0:11, a dzisiaj z niemal każdym walczymy jak równy z równym.

Wnioskuję, że po tych czterech latach nie żałujesz wejścia w Sportis Łochowo.

Oczywiście, że nie żałuję, chociaż tak naprawdę będę mógł to ocenić za kilka lat. Zobaczymy jak to wszystko się rozwinie. Poświęciłem temu bardzo dużo czasu rezygnując z kilku prywatnych tematów. Wierzę, że ten czas nie okaże się zmarnowany. Na dzisiaj naszym głównym celem jest ośrodek. Rozmowy są bardzo zaawansowane i brakuje tylko ostatecznych decyzji, by tę łopatę wbić. Mówię o tym tak często, bo to klucz do rozwoju projektu, jakim jest Sportis.

Wszystkie powyższe spotkania można zagrać jedynie u legalnego bukmachera BETFAN,  który ma najszerszą ofertę na niższe polskie ligi