Jak sobie radzili holenderscy trenerzy w Polsce?

24.06.2022

Kilka dni temu Lech Poznań ogłosił nowego trenera. John van den Brom jest czwartym Holendrem, który poprowadzi klub w Ekstraklasie. Jak wypadli poprzednicy? Jedno mistrzostwo i niespełnione marzenie o Lidze Mistrzów, a także dwa mniej znaczące kadencje.

Najwięcej meczów na swoim koncie zebrał ten, który ma w swoim CV mistrzostwo kraju. Robert Maaskant przyszedł do Krakowa w 2010 roku razem ze Stanem Valckxem. Co ciekawe przyszli już po rozpoczęciu sezonu 2010/2011. Chwilę po kompromitującej porażce z Karabachem w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pracę stracił Henryk Kasperczak, a od czwartej ligowej kolejki stery przejął właśnie holenderski duet.

Można wysnuć tezę, że tamta kadencja do dzisiaj odbija się na krakowskim klubie. Oczywiście, po drodze wydarzyło się wiele złego przy Reymonta, ale sukces z 2011 roku mocnooo odbił się czkawką Białej Gwieździe. Maaskantowi trzeba oddać jedno – zdobył mistrzostwo Polski. Wisła Kraków zapewniła sobie tytuł na kilka kolejek przed końcem, mimo że trudno powiedzieć o zdominowaniu ligi. 56pkt w 30. meczach to nie jest wynik nadzwyczajny, a mimo tego Holender nie miał kłopotów z wywalczeniem tytułu.

Wspominamy 2011 rok, ale jak odległe to czasy, niech świadczy fakt, że w Ekstraklasie grały dwie Polonie – Warszawa i Bytom, które teraz dopiero odbudowują się po fatalnych latach. Był też Widzew, Ruch Chorzów, Podbeskidzie czy GKS Bełchatów, a Raków Częstochowa nawet nie marzył o czymś takim jak Ekstraklasa. Jednym słowem inna epoka, mimo że mówimy o wydarzeniach sprzed dekady.

Liga Mistrzów o krok

Zdobyte mistrzostwo było sukcesem, ale jeszcze większy mógł i powinien nadejść w Europie. Skonto Ryga i Litex Łowecz ograni w eliminacjach do Ligi Mistrzów bez kłopotów. Pierwszy mecz fazy play-off z APOEL-em Nikozja także zakończony wygraną – 1:0. Wydawało się, że LM stoi otworem, skoro czeka „tylko” rewanż na Neo GSP w Nikozji. Zaczęło się od samobójczego gola Sergeia Pareiki, a w drugiej połowie Ailton trafił na 2:0, co zabierało marzenia Wiśle. Jednak Cezary Wilk trafił na 1:2. Przy ówczesnej zasadzie goli na wyjeździe, dawało to awans do fazy grupowej. Tuż przed końcem Ailton trafił na 3:1 i zamknął temat. To nie była tak mocna ekipa, jak kilka lat wcześniej, gdy Wisła Kraków we frajerski sposób oddała awans Panathinaikosowi w Atenach. Jednak konsekwencje były nieporównywalnie większe.

Paradoks polega na tym, że Wisła Kraków zaliczyła później udaną jesień. Robert Maaskant zdążył poprowadzić Białą Gwiazdę do 12. kolejki ligowej i czwartej w fazie grupowej Ligi Europy. W tym czasie krakowianie byli na czwartym miejscu w Ekstraklasie oraz mieli 3pkt w LE. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent – Kazimierz Moskal. Jako tymczasowy trener zgarnął dwa zwycięstwa z Odense i Twente w LE i awans do 1/16 finału. Tam Wisła dwa razy zremisowała ze Standardem Liege i odpadła przez gola straconego u siebie – 1:1 w Krakowie i 0:0 w Liege. W lidze zakończyła sezon na siódmym miejscu. Warto dodać, że w lutym 2012 Wisła Kraków po raz ostatni wystąpiła – jak dotychczas – w europejskich pucharach.

Łączy bilans Roberta Maaskanta: 31 zwycięstw, 9 remisów i 15 porażek. Bramki 81:58. Średnia punktowa: 1,85/mecz

Miedziowi też szukali

Kiedyś Richard Grootscholten, później Ben van Dael w roli decydentów akademii Zagłębia Lubin. Ten pierwszy właśnie kończy pracę w Legii Warszawa, a drugi na nieco ponad sezon trafił do pierwszego zespołu Miedziowych. Przejął zespół na początku listopada 2018 roku. Zaczął od mocnych ciosów, bowiem na wejście przegrał trzy mecze. Wiadomym był, że do końca roku, trudno mu będzie stworzyć autorski zespół. Na wiosnę było już znacznie lepiej. Rok 2019 rozpoczął od bilansu 7-2-1! Trafił do grupy mistrzowskiej, w której Zagłębie Lubin zajęło szóste miejsce. To był dość specyficzny sezon, w którym za plecami lubińskiej ekipy byli obecni medaliści ligi – Lech Poznań i Pogoń Szczecin – a na mistrzem został sensacyjnie Piast Gliwice.

Ale tak jak Ben van Dael przejął zespół po kimś, tak i sam musiał odejść na początku kolejnego sezonu. Fatalny start – 5pkt w siedmiu meczach sprawił, że nikt nie pamiętał o jego wynikach w poprzednim sezonie. Warto jednak dodać, że Holender miał pewien wkład w funkcjonowanie klubu. Choćby sam fakt, że to za jego kadencji regularnie zaczął grać Bartosz Slisz już wiele mówi. Na wychowanku ROW-u Rybnik Miedziowi zarobili niemal dwa miliony euro. Zasług za transfer Filipa Jagiełły holenderskiemu szkoleniowcowi przypisywać nie będziemy, bowiem pracował z nim ledwie kilka miesięcy, po czym pomocnik wyfrunął do Genoi.

Można zasługi przypisać w postaci ściągnięcia z wypożyczania Patryka Szysza. Zagłębie zapewniło sobie ściągnięcie tego zawodnika już latem 2018 roku, gdy jeszcze Ben van Dael zajmował się akademią. Szysz miał pozostać w Górniku Łęczna do lata 2019. Jednak dobre występy jesienią sprawiły, że szybciej trafił do Lubina. Co prawda Zagłębie nie zarobiło na nim pieniędzy, ale bez jego udziału choćby w minionym sezonie, raczej nie mogliby marzyć o utrzymaniu w lidze. Z drugiej strony szansy debiutu nie doczekał się Kamil Piątkowski. Środkowy obrońca latem 2019 roku odszedł z Lubina i trafił do Rakowa Częstochowa. Dalsze losy obecnego gracza Red Bulla Salzburg są znane.

Łączny bilans Bena van Daela: 11 zwycięstw, 8 remisów i 12 porażek. Bramki: 44:38. Średnia punktowa: 1,32/mecz

Epizodyczna rola

Najkrócej w Polsce pracował Ricardo Moniz. Zaledwie dziewięć meczów uzbierał pod koniec sezonu 2013/2014 w Lechii Gdańsk. Przyszedł zastępując Michała Probierza. CV Holendra robiło wrażenie. Wcześniej głównie działał w akademiach z rodziny Red Bulla. Salzburg, Lipsk, Nowy Jork, Brazylia, Ghana i… przeskok do Salzburga na pierwszego trenera wówczas flagowego okrętu spod znaku Czerwonego Byka. Potem był Ferencvaros, a po Lechii jeszcze TSV Monachium, Notts County, FC Eindhoven, Trencin, Excelsior Rotterdam i powrót do HSV, gdzie rozpoczynał karierę trenerską. Przed ostatni rok zajmował się treningami indywidualnymi w akademii, a teraz znowu rusza do pracy i wraca na Węgry – Zaelegerszeg będzie jego nowym pracodawcą.

Co się działo w Lechii? Michał Probierz został zwolniony za niezadowalające wyniki na wiosnę. Wcześniej jednak nie dostał wzmocnień w zimowy okienku transferowym, a klub chętnie korzystał z piłkarzy Mariusza Piekarskiego, którzy niekoniecznie byli w orbicie zainteresowań Probierza. Moniz poprowadził gdańszczan w 10. meczach. Bilans 5-3-2 wystarczył, by klub zakończył sezon na czwartym miejscu w tabeli. Po chwili Ricardo Moniz oświadczył w klubie, że odchodzi z powodów osobistych. Jak się później okazało, tym osobistym powodem była… oferta z Monachium.

Łączny bilans Ricardo Moniza: 5 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki. Bramki: 13:7. Średnia punktowa: 1,8/mecz

***

Maaskant zgarnął mistrzostwo i był bliski Ligi Mistrzów. Niestety zostawił za sobą sporo spalonych mostów, a kadencja jego i Stana Valckxa skończyła się sporymi kłopotami finansowymi. Wisła Krakó w 2011 roku zgarnęła ostatnie mistrzostwo Polski, a na kolejne nie zanosi się w najbliższych latach. To nie wina Holendrów, natomiast oni pośrednio przyczynili się do rozkładu klubu. Krótkoterminowo zrobili wiele dobrego, długoterminowo wiele złego.

W Lubinie raczej mało kto pamięta Holendra, zaś w Gdańsku Moniz był po prostu przelotem, na kilka miesięcy. Trudno zatem jakkolwiek ocenić obu trenerów. Jedno jest pewne, każdy z nich potrafił zakończyć sezon wyżej, niż był klub w momencie ich zatrudnienia. Skoro wynik feruje wyroki to znaczy, że każdy zrobił coś pozytywnego w swoim miejscu.

Teraz John van den Brom ma najtrudniej. Przychodzi do mistrza kraju i musi poskładać zespół po trenerze, który był uwielbiany przez kibiców, a także piłkarzy. Czy podoła? Celem zapewne będzie zostać na dłużej niż wyżej wymienieni szkoleniowcy.