W miniony weekend byliśmy świadkami wielu hitowych starć. W La Liga Barcelona grała z Realem Madryt. W premier League odbyły się derby Manchesteru, a w lidze włoskiej Napoli mierzyło się z Milanem. Zapraszamy na podsumowanie kolejki 27.10 – 29.10.
Barcelona 1:2 Real Madryt
W sobotnie popołudnie odbył się jeden z najbardziej prestiżowych meczów w Europie. FC Barcelona podejmowała Real Madryt. Gospodarze bardzo szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Gundogana w 6. minucie, który strzelił gola po błędach piłkarzy Królewskich. W 68. minucie wyrównanie Realowi dał Jude Bellingham. Anglik w 92. minucie strzelił swoją drugą bramkę, ustalając wynik spotkania na 2:1, po raz kolejny w tym sezonie zapewniając trzy punkty stołecznej drużynie.
Bayern Monachium 8:0 Darmstadt
Bayern Monachium odniósł spektakularne zwycięstwo nad Darmstadt. Już w pierwszej połowie obejrzeliśmy trzy czerwone kartki. Po stronie Bayernu kartonik otrzymał Kimmich, a po stornie gości Gjasula i Maglica. Harry Kano oprócz pięknej bramki z połowy boiska, ustrzelił hattricka. Piłkę do bramki skierowali również: Sane, Muller oraz Musiala.
Manchester United 0:3 Manchester City
W niedziele byliśmy świadkami derbów Manchesteru. Przed meczem wiadome było, że faworytem tego pojedynku będzie ekipa City. United od początku sezonu boryka się z wszelakimi możliwymi problemami. Mimo lepszego początku w wykonaniu gospodarzy, pierwszą bramkę zdobył Haaland w 26. minucie po rzucie karnym. Norweg drugi raz na listę strzelców wpisał się w 49. minucie, a wynik spotkania ustalił w 80. minucie Foden. Obywatele byli zdecydowanie lepsi w derbach i przy odrobinie większym szczęściu mogliby wygrać ten mecz zdecydowanie wyżej.
Napoli 2:2 Milan
W hicie 10. kolejki Serie A Napoli podejmowało Milan. Bohaterem pierwszej połowie okazał się Giroud, który strzelił dwa gole w 22. i 31. minucie. Mistrzowie Włoch musieli się zatem wziąć za odrabianie strat, jeżeli myśleli o korzystnym rezultacie. Gospodarze złapali kontakt w 50. minucie po golu Politano. Raspadori ustalił wynik spotkania na 2:2 w 63. minucie. W końcówce meczu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Natan.