Ekstraklasowa piguła 2024/25: Górnik Zabrze

18.07.2024

Górnik Zabrze w sezonie 2023/24 zanotował taką serię, że aż… sensacyjnie otarł się w pewnym momencie o walkę o mistrzostwo Polski. Dawno w klubie z Zabrza nie było tak dobrze. Ma to związek także z ustępującą prezydent „carycą” Małgorzatą Mańką-Szulik, którą pokonała Agnieszka Rupniewska. Łukasz Milik może teraz swobodnie pracować jako dyrektor. Lukas Podolski atakował byłą prezydent w mediach i musiał się niesamowicie ucieszyć, gdy nastąpił przewrót w mieście.

Atmosfera

Górnik Zabrze wypracował sobie świetną atmosferę sezonem 2024/25, zajmując 6. pozycję w Ekstraklasie, a jeszcze na pięć kolejek przed końcem… realnie walcząc o mistrzostwo! Jan Urban ustabilizował tę drużynę w ligowym TOP6, bo już po raz drugi z rzędu zajął tę pozycję. W Zabrzu czuć, że mają „swojego chłopa” za trenera. Kiedy 13 lipca odbyła się prezentacja piłkarzy i nowych strojów, to przed stadion wybrało się kilka tysięcy kibiców! Tak bardzo są spragnieni nowego i ekscytującego rozdziału.

Lukas Podolski pełnił rolę ambasadora, agenta, piłkarza, łącznika, motywatora młodych i zajmował pewnie z 20 niewidocznych etatów. Wielu zawodników skusiło się na transfer właśnie za namową mistrza świata z 2014 roku. Tak było z bardzo szybkim Lawrencem Ennalim, którego polski klub pozyskał z Hannoveru 96. „Poldi” nawinął mu makaron na uszy, opowiedział o zagorzałych kibicach na trybunach i o tym, ile dla niego i dla nich znaczy Górnik, więc młody Niemiec był zachwycony, dał się namówić, a później stał się jednym z najważniejszych piłkarzy. Rozkręcał się powoli, ale jego gole z Jagiellonią czy Pogonią dawały trzy punkty.

W zeszłym sezonie zresztą waliło się wszystko. Łukasz Milik zrezygnował z roli dyrektora sportowego, a potem Adam Matysek z roli z funkcji prezesa, co były bramkarz tak tłumaczył w „Przeglądzie Sportowym”:  – Jako prezes klubu nie widziałem już możliwości dalszej współpracy z dwoma pozostałymi członkami trzyosobowego zarządu. Nie może być tak, że za wszystko na zewnątrz ja odpowiadam, skupiam na sobie złość kibiców, a zarazem stawia mi się absurdalne zarzuty, że skłócam wszystkich w klubie od środka. To nie ja jestem problemem. Górnik nie miał struktur. Dlatego „Poldi” aktywnie uczestniczył w kampanii „anty Mańka-Szulik”, kiedy co rusz atakował ją w mediach i to kilka razy. Co takiego na przestrzeni kilku miesięcy zrobił legendarny pomocnik:

a) robił sobie jaja, że kończy karierę, bierze się za politykę i obejmie stanowisko prezesa zarządu klubu, a potem wystartuje w wyborach i powalczy o prezydenta Zabrza

b) po meczu 26. kolejki Górnika Zabrze z Legią Warszawa (1:3) Lukas Podolski był gościem programu ”Liga+Extra”. Mistrz świata z 2014 roku w ostrych słowach wypowiedział o sytuacji panującej w Górniku. Podolski mówił, że w klubie nie ma prezesa ani dyrektora sportowego, a nie dość, że piłkarze nie otrzymują wypłat na czas, to w dodatku wielu z nich wygasają kontrakty

c) żalił się na to, że zaniedbana jest akademia – Sprawa tego jak traktujecie akademię i dzieciaki, tego że przez waszą politykę zabrano pieniądze Akademii co tylko potwierdza moje zdanie na ten temat. Kolejny skandal a cierpią na tym dzieci w akademii. Ja mam tego dość. Nie jest wam po prostu wstyd?? Trzeba otworzyć oczy i walczyć o zmiany dla dobra dzieci, Akademii i Górnika!

d) w ciszy medialnej wypowiedział się na temat wyborów samorządowych za co też… do domu wparowała mu policja

e) otwarcie opowiedział się za kandydaturą Agnieszki Rupniewskiej, którą wsparł w wyborach

Trener

Trener Górnika Zabrze to swój człowiek. Jest nim oczywiście Jan Urban, a więc legenda Górnika. Jako piłkarz zdobył tutaj trzy tytuły mistrza Polski, a jako trener prowadził już wcześniej zespół, został zwolniony i… wrócił z powrotem po bardzo nieudanym okresie pracy Bartosha Gaula. Co zrobił Urban? Oczyścił atmosferę, wprowadził „kumpelstwo” i naprawił to, co zostało szybko zepsute. Odmienił zespół jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wygrywając aż sześć spotkań z rzędu na koniec sezonu 2022/23 i to z Pogonią Szczecin czy Lechem Poznań.

Mówiło się o tym, że to Podolski odpowiadał za podziękowanie Janowi Urbanowi w sezonie 2021/22, choć głównym zapalnikiem był konflikt z prezesem Arkadiuszem Szymankiem. Trener był zwolnieniem bardzo rozżalony i ogólnie całe piłkarskie środowisko nie rozumiało tej decyzji, łącznie z zainteresowanym. Zła energia była między „Poldim” a Urbanem po zwolnieniu. Urban – wyraźnie zły – zaatakował wtedy w „Przeglądzie Sportowym”:

Nie bardzo rozumiem, co i dlaczego piłkarz miałby tłumaczyć szefowi klubu, skoro ma podpisany kontrakt. Powiedział też, że dziwi go całe poruszenie po moim zwolnieniu, bo takie rzeczy dzieją się na całym świecie. Zgoda, ale są zwolnienia normalne, nienormalne i zaskakujące. To moje do normalnych nie należało. Niech gra w piłkę, zamiast pouczać innych, starszych od siebie. Żalu nie czuję, ale nie przejdę nad tym do porządku dziennego, ponieważ na razie to ja coś zrobiłem dla Górnika i zapisałem się w historii tego klubu, a on dopiero na to pracuje.

Zatrudnienie Gaula okazało się totalną klapą i trzeba było sytuację ratować. No to kto? To nasz Jasiu wszystko uratuje i… rzeczywiście uratował. Gwiazdor może nie nadawać ze szkoleniowcem na tych samych falach, ale ewidentnie doszło do porozumienia dla zdrowia samego Górnika. Obaj musieli zrozumieć, że mają swoje role, działają z korzyścią i są niezbędni klubowi. Niemiec potrafił też załatwiać piłkarzy na telefon. Zrobił tak z Ennalim. Jan Urban jest na tyle ceniony, że brano go nawet pod uwagę w kontekście selekcjonera reprezentacji Polski. Facet wszedł do klubu wręcz zdemolowanego organizacyjnie i… w pewnym momencie walczył o mistrzostwo Polski. WOW. Jest szczery, nie owija w bawełnę, no i stawia na młodych (Szcześniak, Lukoszek, Czyż, Szala).

Transfery

Taofeek Ismaheel – to najważniejszy transfer bez wątpienia. To on ma zastąpić Ennaliego i to na niego w Zabrzu liczą najbardziej. Nigeryjczyk to materiał na kolejną do wypromowania gwiazdę. To ciekawy, ale trochę zapomniany i zakurzony zawodnik, który występował dwa lata na wypożyczeniu w drugiej lidze belgijskiej, choć jego wartość rynkowa wynosi aż 600 tysięcy euro wg „Transfermarkt”. Nigeryjczyk był formalnie graczem Lorient. Francuzi płacili za niego pół miliona euro. To przebojowy skrzydłowy. W 2021 roku był najlepszym piłkarzem całej ligi norweskiej, dlatego właśnie trafił do Francji. Pachnie Panem Piłkarzem z daleka. Górnik kocha takich promować.

Wyróżnia się transfer Luki Zahovicia, na którego trener Jens Gustafsson w Pogoni już nie stawiał, wybierając innych ofensywnych zawodników. Słoweniec nie chciał grzać dłużej ławy, dlatego zmienił środowisko. To uznany ligowiec, który lubi grać kombinacyjnie i będzie pasował do stylu Jana Urbana. Na szpicę w osamotnieniu się nie nadaje, ale do współpracy z innymi jak najbardziej. W Ekstraklasie zdobył 20 bramek w 106 meczach, ale też zaliczał naprawdę sporo asyst i kluczowych podań. Ciekawe, że trafi tu na kumpla z dzieciństwa i czasów Benfiki.

Innym ciekawym napastnikiem sprowadzonym do Zabrza jest wyklęty w Krakowie Aleksander Buksa, który rozwijał swoją karierę w młodzieżówce Genoi, a potem notował wypożyczenia w dziwne miejsca, jak angaż w Oud-Heverlee Leuven, gdzie jednak grał w rezerwach na trzecim poziomie rozgrywkowym. Potem kolejne wypożyczenie zaliczył w Standardzie Liege, ale też grał w rezerwach, tym razem na zapleczu. W Austrii także się nie spisał i wraca do Polski na podbudowanie się. To wciąż młody piłkarz, ma dopiero 21 lat. Przekonał go styl gry Jana Urbana.

Patrik Hellebrand to ofensywny pomocnik, który przyszedł z Czeskich Budziejowic. Był tam podstawowym zawodnikiem, który rozegrał 36 spotkań. Więcej jednak zbierał kartek (7) niż goli i asyst (2+2). Jego liczby zatem nie powalają na kolana. Transfer jak transfer. Filip Majchrowicz za wiele w Radomiaku nie pobronił, więc postanowił zmienić środowisko. Bielica odszedł, zatem Filip powinien powalczyć o podstawowy skład z doświadczonym Michałem Szromnikiem, który rok temu był „dwójką”. Josema będzie podstawowym stoperem. Doświadczony Hiszpan grał w Leganes, a rundę wiosenną spędził w Ruchu Chorzów. Podpisał on kontrakt do 2026 roku. Przyszli także Manu Sanchez (obrońca, CD Castellon), Lukas Ambros (napastnik, VfL Wolfsburg).

Odchodzą

Absolutnie największa strata to najświeższe odejście – Lawrence Ennali po doskonałym sezonie przeniesie się do Houston Dynamo w MLS. Górnik otrzyma za ten transfer aż 2,75 mln euro. To rewelacja poprzedniego sezonu, przebojowy gracz, który robił różnicę. Zespół opuścił także podstawowy golkiper Daniel Bielica, który dołączył do NAC Breda. Kontrakt bramkarza wygasł w 2024 roku i nie został on przedłużony. Miał 71% obronionych strzałów i zachował 10 czystych kont. W tym aspekcie byli od niego lepsi w Ekstraklasie. Został jednym z pięciu nominowanych do nagrody najlepszego bramkarza.

Sebastian Musiolik rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron i poszedł do Śląska Wrocław. Kilka bramek ten napastnik w zeszłym sezonie zdobył, między innymi ważną na 1:0 z Rakowem (o, ironio). Wcześniej pięć lat spędził w Rakowie i słynął raczej z pudłowania. Trafiał w 2023/24 tym mocnym, bo i Legii oraz Jagiellonii, ale przeplatał mecze, w których wchodził z ławki z tymi, gdy grał jako podstawowy. Często nie przekonywał występami. Cóż, trzeba przyznać, że jest to napastnik „specyficzny” i swoim poruszaniem się po boisku może irytować. Urban wolałby bardziej mobilnych graczy do gry kombinacyjnej.

Konstantinos Triantafyllopoulos zawodził już w Pogoni, grając często w sposób „elektryczny”, zwłaszcza pod koniec swojej przygody. W Zabrzu wiele sobie po nim obiecywano, bo to bardzo pobudzony, waleczny i ambitny zawodnik. Głównie zbierał jednak żółte kartki i faule, a nie dobre występy. Jego pobyt to kompletna klapa. Grzał ławę i nie widział go u siebie Jan Urban, no więc rozwiązał umowę i odszedł do rodzimej ligi. Michal Siplak był tylko rezerwowym Erika Janży i odszedł do Puszczy Niepołomice, gdzie ma większe szanse na grę. Zwłaszcza po tym, jak Janża zrobił furorę na EURO 2024. Szymon Czyż i Adrian Kapralik byli tylko wypożyczeni i wrócili do rodzimych klubów.

Umowy skończyły się także Sekuliciowi i Pacheco. Szkoda zwłaszcza tego pierwszego, bo był on podstawowym prawym obrońcą. Pacheco w sumie także rozegrał około 2000 minut i pełnił istotną rolę w środku pola. Można zatem powiedzieć, że Górnik traci naprawdę sporo zawodników, którzy byli podstawowymi w sezonie 2023/24.

Przewidywania

Dopóki w zespole rządzi Jan Urban, to nic złego stać się nie powinno. Gorzej, jeśli komuś przyjdzie do głowy zwalniać go w momencie najmniejszego kryzysu, bo takie na pewno się zdarzą. „Górnicy” muszą w dużej mierze budować kadrę od nowa, począwszy od bramkarza, przez prawego obrońcę, defensywnych pomocników do duetu z Damianem Rasakiem, zmieni się także praktycznie cały napad, bo nie ma Yokoty, Kapralika, Musiolika i Ennaliego. Za dużo tych zmian, żeby to wszystko z marszu „zażarło”. Górnik jednak słynie z promocji piłkarzy – Kanji Okunuki, Szymon Włodarczyk, Daisuke Yokota, Lawrence Ennali.

Przynajmniej jednak powracający Łukasz Milik może spokojnie pracować i nikt mu się nie wtrąca w robotę. W sezonie 2024/2025 letnie okno transferowe trwa od 1 lipca aż do 9 września, zatem można jeszcze śmiało pójść na zakupy, kiedy nie będzie efektów na początku sezonu. Tym bardziej, że Górnik przytulił aż 10 mln zł za Ennaliego.

Typuję więc nieco gorszy sezon Górnika w tym sezonie i miejsce 8-9.