Girondins Bordeaux zdegradowane – a może być jeszcze gorzej

24.07.2024

Girondins Bordeaux to jeden z najbardziej utytułowanych klubów we Francji. Jeszcze w 2009 roku zespół zdobywał mistrzostwo Francji, a w 2013 roku wywalczył Puchar Francji. Teraz ”Żyrondyści” mierzą się po raz kolejny w ostatnim czasie z ogromnymi problemami. Wiemy już, że zostali zdegradowani minimum na trzeci poziom rozgrywkowy. Kością niezgody pozostaje budżet – od niego zależy choćby status profesjonalny klubu.

Girondins Bordeaux nie ma przyszłości

W 2013 roku Girondins Bordeaux wywalczyło Puchar Francji. Może się niestety okazać, że był to na długo ostatni puchar w historii klubu. Nie można obecnie wykluczyć, że jesteśmy świadkami największego sportowego upadku sześciokrotnych mistrzów kraju. Po raz pierwszy od 1937 nie zagrają nawet na poziomie drugiej ligi. Dwa lata temu po raz pierwszy od 31 lat grali w drugiej lidze.

Po sezonie 2022/23 była szansa na powrót do elity, jednak zabrakło trzech punktów do będącego wówczas wyżej w tabeli FC Metz, by świętować awans. W minionych rozgrywkach było już gorzej. 'Żyrondyści” z dorobkiem 50 punktów zajęli dopiero 12. lokatę w tabeli Ligue 2.  Z uwagi na pogłębiające się problemy finansowe widmo degradacji poważnie zajrzało im ponownie w oczy. Pomóc klubowi planuje właściciel PSG, Nasser al-Khelaifi, zapewniając wsparcie finansowe z ECA, któremu przewodniczy.

Tak słaby sportowy wynik jest nie tylko spowodowany stylem gry, ale też tym, że Girondins de Bordeaux zarządzane jest przez Gerarda Lopeza. To człowiek, który jako przedsiębiorca: zadłużył Lille na 220 milionów euro, Boavistę na 20 milionów euro, do dziś nie wypłacił połowy należnej pensji Kimiemu Raikkonenowi za jego starty w Lotus F1 Team

Niedawne negocjacje z klubem prowadziło Fenway Sports Group, które jest właścicielem m.in. Liverpoolu. Ostatecznie jednak grupa wycofała się z tego pomysłu, mimo zapewnień miasta o umorzonym długu – okazało się to (koniec negocjacji z FSG – przyp KM) katastrofalne w skutkach dla francuskiej ekipy. Decyzja firmy została podjęta pod wpływem znacznych kosztów budowy stadionu w nadchodzących latach, ale także ogólnego kontekstu ekonomicznego francuskiej piłki nożnej.

Władze Ligue 1 chcą się równać do najlepszych lig w Europie. Choć na razie nie wychodzi im to najlepiej.  Niedawno skończyły się prawa telewizyjne do pokazywania rozgrywek. W Polsce dzielone one były między Eleven Sports i Canal Plus. Liga wyznaczała zbyt wysoką cenę za prawa telewizyjne – nawet miliard rocznie, wobec czego nikt nie chciał ich kupić. Dopiero 15 lipca. stację „DAZN” i „BeIN Sports” nabyły prawa do krajowej transmisji francuskiej ligi za łączną kwotę 500 milionów euro (546 milionów dolarów) za sezon do 2029 roku. Te kwoty odbiegają znacząco od oczekiwań.

Degradacja pewna – pytanie jak duża

9 lipca po decyzji DNCG – francuskiej komisji finansowej przy piłkarskich rozgrywkach – Girondins de Bordeaux zostało tymczasowo zdegradowane do Championnat National – na trzeci poziom rozgrywkowy. Dotychczasowy zarząd próbował się odwołać od tej decyzji, jednak to nic nie dało. Zarząd wycofał swoje odwołanie do organów decyzyjnych i zaakceptował decyzję o degradacji drużyny na trzeci poziom rozgrywkowy w kraju. National 1 to najniższy spośród profesjonalnych poziomów rozgrywkowych we Francji.

Nadchodzący okres powinien umożliwić FC Girondins de Bordeaux powrót silniejszym i na najwyższym poziomie. Klub i jego akcjonariusz zapewniają kibiców i wszystkie zainteresowane strony o swojej determinacji w ochronie interesów klubu – czytamy w komunikacie.

Sytuacja klubu może być jeszcze gorsza. Serwis sofoot.com informuje, że wciąż możliwe jest jeszcze bardziej dotkliwe ukaranie klubu i zdegradowanie go na czwarty lub nawet piąty poziom rozgrywkowy. Wszystko jest zależne od znalezienia inwestora, który by uratował byt zespołu przed możliwym upadkiem spółki.

Historia upadku

Gerard Lopez i jego firma Genii Capital przejęli klub w lipcu 2021 roku od amerykańskiego funduszu inwestycyjnego King Street. Z kolei Amerykanie przejęli Bordeaux w listopadzie 2018 roku od stacji telewizyjnej M6, do której klub należał przez blisko dwie dekady.

Lopez sam ogłosił się wybawicielem klubu, jednak sytuacja Bordeaux nie poprawiała się. Wkrótce okazało się, że uniknięcie degradacji w 2022 roku było jedynie sztucznym podtrzymywaniem przy życiu umierającego klubu. Nie udało się wydostać się ani z tarapatów finansowych, ani ze sportowych. Poprzedni sezon klub zakończył na 12. miejscu w tabeli Ligue 2.

Lopez niezwłocznie się odwołał decyzji w sprawie degradacji i równocześnie ogłosił, że liczy na sprzedaż klubu w ciągu dwóch tygodni. Ostatnią nadzieją dla Bordeaux był amerykański właściciel Liverpoolu. Rozmowy zakończyły się fiaskiem.

Polskie wątki pośród gwiazd

Girondins de Bordeaux słynęło w przeszłości z dobrego oka do wyszukiwania talentów. To tutaj grały takie gwiazdy jak: Zinedine Zidane, Bixente Lizarazu, czy też Pedro Pauleta. Nowszą historię napisał Aurelien Tchouameni. Reprezentant Francji oraz gracz Realu Madryt to właśnie wychowanek „Żyrondystów”. Pamięta on w trudnych chwilach o klubie swojego serca.

W klubie było też kilka polskich wątków. Grzegorz Krychowiak na szerokie wody wypłynął we Francji, właśnie w Girondins de Bordeaux. Ludovic Obraniak zdobył z Bordeaux Puchar Francji w 2013 roku. Później przez trzy lata na Stade Matmut-Atlantique występował Igor Lewczuk. Z kolei od 2022 roku graczem tego klubu był Rafał Strączek, świeżo upieczony nowy zawodnik beniaminka Ekstraklasy, GKS-u Katowice.

Fot. PressFocus