Ekstraklasa podbija kadrę Słowacji. Na początek – szeroki skład

31.08.2019

Ekstraklasa pobiła kolejny rekord. Nie, nie chodzi tym razem o niechlubne występy w europejskich pucharach. W szerokiej kadrze reprezentacji Słowacji znalazło się najwięcej zawodników z polskiej ligi w historii.

Jak zaczęła się moda na Słowację?

Słowacy to druga najliczniejsza nacja w historii ekstraklasy. Łącznie w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpiło 113 zawodników z tego kraju. Pierwszy był Alexander Tyc, który trafił na początku 1997 roku do Amiki Wronki. Zagrał tam w 11 meczach, zdobywając jedną bramkę. To słaby wynik, jak na napastnika. Po zakończeniu sezonu został jeszcze w Polsce i występował w Śląsku Wrocław. Jego przygoda z Polską trwała jednak niespełna rok. I do reprezentacji było mu daleko przez całą karierę.

To się jednak udało zawodnikom, którzy w późniejszych latach trafili do ekstraklasy. Pierwszym Słowakiem z reprezentacyjną przeszłością w ekstraklasie był Marek Penksa. W czasach gry Wisły nie był jednak powoływany do kadry. Pamiętając jego grę, można jednak powiedzieć, że słusznie. Miał tylko kilka udanych występów w lidze, chociaż łącznie rozegrał w niej 52 mecze. Z perspektywy czasu można go uznać za niewypał, patrząc na to, że przyszedł w miejsce Kalu Uche.

Z ekstraklasy na wielkie turnieje

Jan Mucha zadebiutował w reprezentacji już jako zawodnik Legii, 26 lutego 2008 w spotkaniu z Węgrami. Bramkarz był podstawowym zawodnikiem kadry podczas Mundialu 2010 w RPA. Słowacja zaszła do ⅛ finału, a piłkarz Legii wystąpił we wszystkich czterech meczach. Po mistrzostwach odszedł do Evertonu, a do końca kariery wystąpił w 46 meczach w kadrze. To najlepszy wynik ze wszystkich słowackich zawodników z występami w ekstraklasie.

Również na Euro 2016 ekstraklasa miała swojego reprezentanta Słowacji, Ondreja Dudę. Zawodnik, który wówczas jeszcze grał w Legii zanotował nawet trafienie w fazie grupowej w spotkaniu z Walią. Obecnie jest ważnym elementem reprezentacji. Można go uznać za przykład piłkarza, dla którego ekstraklasa okazała się miejscem do wypromowania.

Nigdy jednak aż tylu zawodników z ekstraklasy nie znajdowało się w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji naszych południowych sąsiadów. Dwa lata temu zwracał uwagę fakt, że w kadrze Słowacji na Mistrzostwa Europy U-21 znalazło się trzech piłkarzy ekstraklasy. Byli to Tomas Vestenicky, Jaroslav Mihalik (obaj Cracovia) i Lukas Haraslin (Lechia). Dwaj ostatni są obecnie również powoływani do dorosłej reprezentacji.

Dziesiątka z ekstraklasy

W szerokiej kadrze Słowacji znaleźli się:

  • Lukas Haraslin (Lechia Gdańsk)
  • Tomas Huk (Piast Gliwice)
  • Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk)
  • Jaroslav Mihalik (Cracovia)
  • Robert Pich (Śląsk Wrocław)
  • Frantisek Plach (Piast Gliwice)
  • Matus Putnocky (Śląsk Wrocław)
  • Lubomir Satka (Lech Poznań)
  • Brois Sekulić (Górnik Zabrze)
  • Michal Siplak (Cracovia)

To połowa słowackich zawodników występujących w ekstraklasie! Obecnie gra w niej dwudziestu zawodników, co jest najwyższym wynikiem pod względem liczby obcokrajowców. Powyżsi zawodnicy są po prostu ważnymi elementami swoich zespołów. Dlatego też znaleźli się w szerokiej kadrze.

Stary znajomy

Trzeba dodać, że to jedynie szeroka kadra i duża część z nich przed czasem opuści zgrupowanie. W meczach z Chorwacją i Węgrami mają szansę zagrać jedynie Lubomir Satka i Lukas Haraslin. Trzeba podkreślić, że obecnym selekcjonerem reprezentacji Słowacji jest Pavel Hapal, były trener Zagłębia Lubin, w dodatku wciąż zorientowany w polskim futbolu. Polska liga (póki co!) w rankingu europejskim jest o dwie pozycje wyżej niż słowacka. Nic więc dziwnego, że trener stara się szukać zmienników w ekstraklasie.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!