Ekitike wyrasta na gwiazdę. Chce być jak Messi i Neymar

Napisane przez Gabriel Stach, 12 grudnia 2024

Zaledwie 22-letni Hugo Ekitike to bez dwóch zdań jedno z największych odkryć bieżącego sezonu w Bundeslidze, choć warto mieć na uwadze, że młody napastnik już w lutym trafił do Eintrachtu Frankfurt na zasadzie wypożyczenia. Niemniej jednak po transferze definitywnym zeszłego lata młodzieżowy reprezentant Francji „rozhulał się” w Bundeslidze i tworzy bardzo zgrany duet z rewelacyjnym Omarem Marmoushem.

Ekitike zachwyca we Frankfurcie

Po udanym wypożyczeniu z Paris Saint-Germain dyrektor sportowy Markus Kroesche nie miał żadnych wątpliwości, aby skorzystać z opcji wykupu i ściągnąć Hugo Ekitike do Frankfurtu. Ostatecznie kwota transferu wyniosła „zaledwie” 16,5 mln euro, co jak na skalę talentu oraz umiejętności młodego Francuza okazało się niewielką ceną, zwłaszcza mając na uwadze jego dotychczasowe liczby w sezonie 2024/2025.

Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki krajowe i międzynarodowe, to 22-latek może pochwalić się już jedenastoma trafieniami oraz pięcioma asystami w bieżącej kampanii, co sprawia tym samym, że jest on drugim najskuteczniejszym graczem w kadrze „Orłów” – tuż za plecami Omara Marmousha, z którym tworzy jeden z najskuteczniejszych duetów w całej Europie. Mając na uwadze Ekitike i Marmousha, ich wspólny dorobek robi ogromne wrażenie:

  • 28 bramek
  • 16 asyst

Ekitike chce być jak Messi

Ostatnio wschodząca gwiazda Bundesligi i Eintrachtu Frankfurt udzieliła obszernego wywiadu dla TNT Sports, w którym to Ekitike odniósł się między innymi do swojej kariery oraz przeszłości w Paris Saint-Germain. Warto odnotować, że w paryskim klubie miał on okazję grać i uczyć się od wielkich graczy – przede wszystkim od trio Lionel Messi, Neymar oraz Kylian Mbappe.

Co prawda w PSG nie zrobił tak naprawdę wielkiej kariery, jako że musiał rywalizować o miejsce w wyjściowej jedenastce z prawdziwą śmietanką ofensywnego świata piłki nożnej, ale jak sam podkreślił w rozmowie z dziennikarzem – niczego nie żałuje, zaś okres spędzony w Paryżu z perspektywy czasu był dla niego cennym doświadczeniem, zwłaszcza, że mógł uczyć się gry od najlepszych na świecie. Tak powiedział Hugo Ekitike o czasie spędzonym w PSG:

Prawda jest taka, że wcześniej tego tak nie widziałem, bo chciałem tylko grać i to się liczyło. Ale dopiero teraz, po spędzeniu dużo czasu w domu, zastanawiając się nad tym, co się stało, zdałem sobie sprawę, że miałem szczęście być w miejscu, w którym nikt inny nie był, grając dla PSG. Zawsze staram się uczyć. Mam głód nauki. Zdałem sobie sprawę, że pod koniec dnia spędziłem może rok, półtora roku obserwując najlepszych zawodników na świecie podczas treningów, a nawet meczów. Czasami z bliska, czasami trochę dalej.

Neymar? Jeśli chodzi o elegancję, moim ulubionym piłkarzem jest Neymar. Mógłbym godzinami oglądać jego filmy na YouTube. Lubię się nim inspirować. To, co robi na boisku, jest niesamowite. Co do Messiego i Mbappe… Zawsze byłem pod wrażeniem, gdy grałem u ich boku. Są na innym poziomie. Zawsze starają się dać z siebie wszystko. Ciężko pracuję, by być taki jak oni. Chciałbym pewnego dnia być jak Messi – dodał.

Wysokie loty Ekitike w Eintrachcie

Należy zauważyć, że maskotką Eintrachtu Frankfurt jest orzeł „Attyla”, zaś mając na uwadze grę Ekitike w bieżącym sezonie, wielu ekspertów zgadza się z opiniami kibiców, że jak na „Orłów” przystało, młody Francuz lata w tym sezonie bardzo wysoko i mimo swojego niezbyt dużego doświadczenia prezentuje się na tle kolegów bardzo dobrze. Jeśli doliczy się do tego jeszcze jego partnerstwo z Omarem Marmoushem, to trener Dino Toppmoeller może mówić o wielkim luksusie w ataku, zwłaszcza że obaj rozumieją się bez słów.

Młody napastnik zachwyca nie tylko w niemieckim klubie, ale i również w karierze reprezentacyjnej poczynił niedawno wielki krok oraz sukces – na początku sezonu został włączony do kadry narodowej Francji U21, zaś w debiutanckim występie przeciwko Bośni i Hercegowinie zdobył nawet bramkę, potwierdzając tylko pozytywne opinie prasy, kibiców i ekspertów w Niemczech. Ekitike odznacza się nie tylko szybkością, ale i również umiejętnościami technicznymi, zmysłem gry, okiem na kolegów oraz przede wszystkim skutecznym wykończeniem.

Jeśli mowa o transferze do klubu z Hesji, Ekitike niczego nie żałuje i jak sam podkreślił w dalszej części wywiadu, jego liczby oraz wyniki frankfurtczyków są dowodem na to, że podjął właściwą decyzję dla swojej kariery, choć jego początku w zespole „Orłów” nie należały do najłatwiejszych, gdyż w rundzie wiosennej sezonu 2023/24 nieraz pełnił rolę rezerwowego.

− Moim zdaniem warto było tu przyjechać do Frankfurtu, ponieważ wszystko naprawdę zmierza w dobrym kierunku. Miałem przeczucie, że tak będzie. Nie wszyscy widzieli to z tej samej perspektywy, ale miałem spore zaufanie do tego transferu. Odbyłem wiele rozmów z ludźmi tutaj przed podjęciem decyzji o transferze i wiedziałem, że będę w dobrym środowisku do rozwoju. Wyniki wyraźnie pokazują, że była to dobra decyzja dla mojej kariery – zauważył Hugo Ekitike, zapytany o wybór Eintrachtu.

− Na początku nie było mi łatwo. Szybko zdałem sobie sprawę, że choć technicznie potrafiłem grać we Frankfurcie, to musiałem poprawić się fizycznie. Gdy znalazłem swój rytm i zyskałem stabilność, trener mi zaufał, a wszystko zaczęło stawać się łatwiejsze dla mnie. Ale wiem, że wciąż mogę zrobić dużo więcej, niż teraz – dodał napastnik Eintrachtu Frankfurt.

Zachwycony Bundesligą

Niebawem minie rok, odkąd Hugo Ekitike gra w niemieckiej Bundeslidze, ale bez względu na wszystko, jest on zachwycony możliwością gry na takim poziomie i w takich rozgrywkach. Jak sam też zauważył – niemiecka ekstraklasa jest bardzo ofensywna, zaś wyniki nieraz mogą być złudne, zwłaszcza że kluby potrafią zaskakiwać, niezależnie od tego, z jakiej jakości rywalem im przyjdzie grać.

− Bundesliga to inna liga, skoncentrowana na ofensywnej grze. Niezależnie od meczu, zawsze jest emocjonująco, do samego końca. Ostatnie 15 minut jest często szalone. Na przykład, pokonaliśmy Bochum 7:2, a w następnym tygodniu oni zremisowali z Leverkusen. To zdumiewające, jak takie rzeczy się zdarzają, a to właśnie czyni ten futbol tak pociągającym dla mnie.

– W zeszłym roku Niemcy miały dwóch finalistów w europejskich rozgrywkach z Leverkusen w Lidze Europy i BVB w Lidze Mistrzów. To znaczące. Jako napastnik masz więcej przestrzeni, co na pewno pomaga. Mimo to, zdobywanie goli nadal jest wyzwaniem – w przeciwnym razie wszyscy mógliby to robić – zachwycał się Bundesligą młody Francuz.

Należy podkreślić, że dalsza część wywiadu Ekitike podkreśliła tylko, że choć ma on dopiero 22 lata, to piłkarsko i emocjonalnie jest już bardzo dojrzały, co ma też związek z faktem, że w przeszłości borykał się z licznymi problemami w poprzednich klubach. Mimo wszystko Francuz zawsze analizował swoją sytuację, wyciągał wnioski i starał się rozwijać niezależnie od wszystkiego.

− Jestem tylko człowiekiem. Zawsze pytam samego siebie, gdy coś idzie nie tak, ale wierzę, że mam solidną podstawę. Otaczam się dobrymi ludźmi, którzy mnie wspierają we wszystkim. Zachowałem pewność siebie, aby się zregenerować, nawet gdy czułem się najsłabiej, gdy czułem się niewidoczny. Skupiłem się na tym, co muszę zrobić, i wróciłem z determinacją, aby udowodnić swoją obecność na boisku. W wieku 18 lat odszedłem do Danii, gdzie początkowo nie grałem, musiałem udowodnić swoją wartość. To samo było w Reims.

– Ale ufałem sobie, nawet jeśli inni nie wierzyli we mnie. Dużo się wydarzyło przez te lata. Patrzę na rzeczy dość mądrze, wierząc, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Myślę, że wyciągnąłem cenne lekcje z mojego czasu w PSG i to doświadczenie pomoże mi teraz, później i gdziekolwiek wyląduję w przyszłości. Cierpliwość i wytrwałość są ważne. Chodzi o to, aby być w stanie absorbować porażki i nauczyć się radzić z krytyką, czyli czymś, z czym wcześniej się nie spotkałem grając dla PSG. To była lekcja w moim życiu jako mężczyzny.

fot. PressFocus