Stefan Majewski: Młodego człowieka, którego futbol jest pasją, nie da się zamęczyć

27.09.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:30

Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” jest największym turniejem dla dzieci zarówno w Polsce, jak i całej Europie. Obecnie trwają zapisy zespołów U-8, U-10 i U-12. O rozgrywkach rozmawialiśmy ze Stefanem Majewskim, medalistą Mundialu 1982, a obecnie dyrektorem sportowym Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zapytaliśmy również o obecny polski system szkolenia i piłkę nożną kobiet.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Kto może się zapisać na Turniej Puchar Tymbarku?

Wszystkie podmioty, które się do nas zgłosiły. Nie tylko UKS-y, działające przy szkołach, ale praktycznie wszyscy. O to głównie nam chodzi, żeby zachęcić dzieci. Ten puchar ma pokazać, że każde dziecko może mieć szansę. A my jesteśmy zadowoleni, że nawet z małych miejscowości zespoły organizują się w szkołach i przystępują do tego pucharu. Każda drużyna posiadająca swojego opiekuna może wziąć udział w rozgrywkach.

Niedawno ruszyły zapisy do udziału w turnieju. Jakim zainteresowaniem się cieszą?

Na początku zawsze jest bardzo dużo chętnych. Natomiast dla tych wszystkich dzieci cel jest jeden, aby znaleźć się na Stadionie Narodowym. Dlatego patrząc na liczbę dzieci uczestniczących w tym turnieju, to największy taki turniej w Europie. Nie znam w tym momencie wszystkich zgłoszonych. Jednak co roku ta liczba zgłoszeń wzrasta. Myślę, że uczestników będzie pomiędzy 300 a 350 tysięcy.

A jak dzieci reagują na to, gdy dostaną już możliwość gry, jak pierwsza reprezentacja, na Stadionie Narodowym?

Trzeba przyjść na taki mecz i zobaczyć, jak chłopcy i dziewczęta płaczą po przegranych meczach, ponieważ tracą szansę gry na Stadionie Narodowym. Zresztą w meczach na tym obiekcie jest tak samo. Gdy nie zdobędą pierwszego miejsca, czują ogromne rozczarowanie. Widać jednak, że te same dzieci w chwili wręczania nagród usiądą i zobaczą mecz, w którym gra reprezentacja, wtedy ten niedosyt mija. Ta prawdziwa radość pojawia się, gdy wracają do domu, opowiadają koleżankom, kolegom, dziadkom, gdzie oni nie byli. U każdego dziecka to pozostaje.

To też ważne, by dziecko polubiło piłkę. Sport uczy wszystkiego, a przede wszystkim pokory. Nie zawsze można wygrać. Taki jest regulamin turnieju – jedna drużyna wygrywa, druga odpada. Myślę, że rodzice nie zawsze są w stanie zaszczepić w nich pasję. Ta solidarność w grupie, pomoc innym. Nie zawsze w sporcie się wygrywa, z przegranymi też trzeba umieć żyć. Ale trzeba też spojrzeć na to, co ja osiągnąłem.

Zawsze jako przykład podaję maraton. Jest tylko jeden zawodnik, który jest pierwszy. A ilu jest zwycięzców, którzy pokonali swój rekord, kolegów itd. W sporcie dzieci również można coś takiego zauważyć.

Czy już podczas tego turnieju można odkryć talent młodego zawodnika? 

Można. Talent ma większość uczestników turnieju. Natomiast istotne będzie, jak chłopcy i dziewczynki będą w stanie poradzić sobie z pokusami, które odciągają od piłki nożnej. Jeśli ktoś ma charakter i potrafi poświęcić swój czas, ten wygra. Dzisiaj minęły te czasy, że grało się tylko na podwórkach i na ulicach. Dziś internet jest taką konkurencją, że przetrwają tylko najlepsi. Ci, co mają największą charyzmę do pracy.

Czy byli jacyś młodzi zawodnicy, którzy podczas turnieju szczególnie zapadli panu w pamięć?

Miałem możliwość wręczać Paulinie Dudek tytuł dla najlepszej zawodniczki. Na mnie wrażenie robi, jak te dzieci się zachowują, gdy już są na Stadionie Narodowym. Jeżeli te filmy ukazują się w szkołach, może być to zachęta dla tych, którzy nie zapisali się do turnieju.

Właśnie, nawiązując do Pauliny Dudek, ten turniej pokazuje, że futbol staje się coraz bardziej popularny również wśród dziewcząt. Nie tak jak dawniej, że w piłkę grają tylko chłopcy.

Popatrzmy na tendencję nie tylko u nas, ale na świecie piłka kobieca staje się coraz bardziej popularna. Jeśli spojrzymy, co u nas ostatnio się dzieje, jaki jest wzrost dziewcząt uprawiających piłkę nożną. To świadczy o tym, że zrobiliśmy duży krok do przodu i futbol kobiet będzie coraz bardziej popularny.

Jak w ostatnim czasie rozwinął się turniej? Zarówno pod względem sportowym, jak i logistycznym.

Jeśli chodzi o logistyczny, mecze finałowe komentują albo nasi trenerzy albo sprawozdawcy, którzy komentują mecze na najwyższym poziomie. Poza tym jest dostępna transmisja spotkania. Również pod względem marketingowym uważam, że jest to perfekcyjnie zorganizowane.

Jakie działania zostaną podjęte w najbliższym czasie, aby rozwijać futbol dziecięcy i młodzieżowy

Jest kilka projektów, które stworzył Polski Związek Piłki Nożnej, z którymi warto się zapoznać. Szczególnie chodzi o Akademię Młodych Orłów, mieliśmy Letnią Akademię, teraz organizujemy letnią i zimową dla utalentowanych dzieci. Robimy to również zarówno dla dziewcząt, jak i chłopców. Trwają one około tygodnia i zajęcia są prowadzone przez trenerów reprezentacji młodzieżowych. Czasami zjawia się także selekcjoner. Co tydzień są inne grupy wiekowe startujących. Bierze w tym udział również prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Naprawdę staramy się jak najwcześniej wydobyć te diamenty, a potem przyjdzie czas na oszlifowanie, by wyszły z tego prawdziwe brylanciki. Oczywiście im wcześniej takie dziecko zacznie trenować, tym lepiej. Dlatego te akcje są robione z dużym rozmachem.

A jak wyglądało szkolenie młodych, gdy pan stawiał pierwsze kroki w futbolu?

Nie można tego porównać. Nie było boisk, grało się na podwórkach, łąkach. Pamiętam ze swojego dzieciństwa, że na ogół była tylko jedna piłka, nie można było mówić o zajęciach taktyczno-technicznych u dzieci, może dopiero później w juniorach. Byłem ostatnio w Bydgoszczy, w klubie w którym zaczynałem, Gwieździe Bydgoszcz. Nie uwierzyłem w to, co zobaczyłem. Zorganizowali naprawdę świetne boiska. Myślę, że coraz więcej klubów będzie szło w tym kierunku. Trzeba inwestować w boiska, aby dzieci tam rozwijały swoją kulturę fizyczną. Ale również będą odpowiednio wychowywani przez trenerów. Zawsze powtarzam, że piłka nożna jest jednym ze środków, które doprowadzą tych ludzi tam, gdzie być wszyscy chcemy.

O bramkach się nie mówiło, stawiało się kamienie obok bramki. Ale więcej się grało. Może ta chęć dryblowania była koniecznością. Rozgrywanie podań na dłuższy odcinek było niemożliwe. Na tym wyrośliśmy, na tym się wychowaliśmy i z tego wyszło bardzo dużo piłkarzy.

Pojawiły się wtedy również sukcesy, medale na Mistrzostwach Świata…

Tak, ale również podwórka i gry uliczne nas tak mobilizowały, że więcej godzin poświęcaliśmy na sport. W szkole się grało, po szkole się grało i potem jeszcze wieczorem się szło na trening. Dziś mówimy o intensywności, że zabijamy kreatywność dzieci. Tutaj ja bym się nad tym zastanowił. Uważam że młodego człowieka, którego piłka nożna jest pasją, nie ma szans zamęczyć.

ROZMAWIAŁ: PRZEMYSŁAW CHLEBICKI

Fot. YouTube

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!