Jaissle szczerze: „Pieniądze miały wpływ na moją przeprowadzkę”
Matthias Jaissle niespodziewanie jeszcze przed 40-tką powędrował na Bliski Wschód. Uznany trener młodego pokolenia z Austrii zdecydował objąć (wtedy) beniaminka saudyjskiej Saudi Pro League – drużynę Al Ahli SC. Nie silił się na kurtuazję. Wyznał szczerze w rozmowie z Benem Jacobsem, że pieniądze miały wpływ na jego przeprowadzkę. To rzadkość w dobie wielu sponsorowanych i pochwalnych wpisów, które pojawiają się w social mediach u sportowców.
Matthias Jaissle chciał trenować gwiazdy i… zarobić
Niemiec pracuje w Dżeddzie od 17 miesięcy. Aktualnie piłkarzami jego drużyny z Saudi Pro League są choćby: Riyad Mahrez, Franck Kessie czy Roberto Firmino. Latem 2023 roku opuścił zespół z Salzburga i przeniósł się do Arabii Saudyjskiej. W wieku 33 lat został jednym z najmłodszych trenerów, którzy zakwalifikowali się do fazy grupowej Ligi Mistrzów. O samym ruchu na Półwysep Arabski, jego motywach czy trenerskich inspiracjach rozmawiał on z dziennikarzem „GiveMeSport” Benem Jacobsem.
EXCL: Matthias Jaissle, here posing with his agents after signing contract as new Al Ahli manager 🚨🟢🇸🇦
Deal sealed on three year contract valid until June 2026.
Jaissle leaves RB Salzburg and joins Al Ahli… with Firmino, Mahrez, Mendy and soon Saint Maximin.
Here we go ✔️ pic.twitter.com/XX5y6amykO
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) July 28, 2023
– Byłem w pełni gotowy, aby rozpocząć w Austrii mój trzeci sezon, ale nagle Al-Ahli złożyło ofertę. Czas nie był najlepszy, ale chwyciłem tę okazję obiema garściami. W klubie mają długoterminową wizję. Byłem też chętny na poznanie nowej kultury. I zupełnie szczerze – pieniądze też miały znaczenie. Chciałem trenować gwiazdy – myślę, że aby być dobrym trenerem i liderem trzeba pracować z wielkimi nazwiskami i wiedzieć jak nimi zarządzać – przyznał 36-letni Niemiec.
Pech w karierze
Jaissle był uznanym piłkarzem kadry U21 i w meczu, w którym oglądał go Hansi Flick… zerwał więzadła. Pięć lat później był zmuszony z powodu urazów zakończyć karierę. Jak to się jednak w Polsce mówi – nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jaissle uważa, że lata, które mógł spędzić jeszcze na boisku wykorzystał już w pracy trenera do zdobywania doświadczenia.
– Prawdopodobnie jedyną zaletą urazu było to, że mogłem zacząć pracę jako trener trochę wcześniej. Jestem jeszcze młody jak na trenera, ale mam już całkiem spore doświadczenie. Nadal chciałbym grać, nawet w wieku 36 lat. Kopię każdą piłkę, gdy tylko mam okazję na treningu! Lubię myśleć, że byłbym teraz w swoim ostatnim sezonie jako zawodnik, gdybym był w formie, ale takie jest życie i jestem wdzięczny za kolejny rozdział i możliwości, które miałem do tej pory.
Jaissle w rozmowie jako inspirację wymienił kilku szkoleniowców: Rangnicka, Tuchela, Kloppa, Guardiolę oraz De Zerbiego.
– Ze względu na moją przeszłość w Salzburgu i Lipsku, mam w krwi ich tożsamość – wywieranie presji na rywalu jak najwyżej na boisku. Rangnick stanowił ważną część mojego rozwoju ponieważ, jako piłkarz najwięcej u niego grałem. Później naśladowałem zasady Tuchela, a jeśli mowa o Kloppie to imponowały mi fazy przejściowe i równowaga jego Liverpoolu. Faza budowania akcji to coś, na czym wzoruję się z kolei od De Zerbiego, a od Guardioli wyciagam boiskową równowagę, a także strukturę jego zespołu.
Cała rozmowa: TUTAJ
Fot. PressFocus