Liga Mistrzów – podsumowanie pozostałych meczów z wtorku 21.01.
Po raz pierwszy w historii mecze Ligi Mistrzów miały miejsce w styczniu. Pierwszy wieczór z tymi rozgrywkami w 2025 roku obfitował w aż 36 bramek, czyli średnio równo cztery na mecz. Średnia ta mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby nie mecz Club Brugge z Juventusem, w którym nie padł ani jeden gol. M.in. to spotkanie znalazło się w podsumowaniu niszowych rywalizacji, które toczyły się w tle starć Benfiki z Barceloną czy Atletico z Leverkusen.
Osobne relacje z meczów Ligi Mistrzów z wtorku 21.01.:
- Benfica 4:5 FC Barcelona – TUTAJ
- Atletico Madryt 2:1 Bayer Leverkusen – TUTAJ
- Bologna 2:1 Borussia Dortmund – TUTAJ
- Liverpool 2:1 Lille – TUTAJ
- AS Monaco 1:0 Aston Villa – TUTAJ
Atalanta – Sturm Graz 5:0
Jednym z dwóch pierwszych w historii meczów Ligi Mistrzów, który rozegrano w styczniu, były derby im. Rasmusa Hojlunda. Przed trzema laty Sturm Graz zapłacił FC Kopenhadze za niespełna 19-letniego wówczas Duńczyka niemal dwa miliony euro. Już po kilku miesiącach napastnik został sprzedany do Atalanty, która po zaledwie jednym sezonie otrzymała za niego od Manchesteru United ponad 70 milionów euro. Tym samym Hojlund jest najdrożej sprzedanym piłkarzem zarówno w historii Sturmu Graz, jak i Atalanty.
W swoim jedynym sezonie dla Atalanty zdobył on 10 bramek, czyli o sześć mniej od sprowadzonego latem ub. roku Mateo Reteguiego. Co więcej, reprezentant Włoch potrzebował do ustanowienia tego dorobku sześciu występów mniej. Już po niecałym kwadransie lider klasyfikacji strzelców Serie A zanotował swoje 17. trafienie w barwach ”La Dei”. Jednak jego występ przeciwko mistrzom Austrii zakończył się już po 45 minutach. W przerwie zmienił go najlepszy afrykański piłkarz 2024 roku – Ademola Lookman.
Nigeryjczyk również wpisał się na listę strzelców, ale już w samej końcówce. Jego bramka była tylko wbiciem gwoździa do trumny Sturmu, bowiem ekipa z Grazu przegrywała już w tamtym momencie 0:5. W 58. minucie na 2:0 podwyższył Mario Pasalić, a zaledwie pięć minut później do siatki trafił Charles De Ketelaere. Belg mógł mieć gola na koncie już kwadrans wcześniej, ale po analizie VAR jego trafienie nie zostało uznane. Dogrywający mu piłkę Lookman znajdował się bowiem na pozycji spalonej.
Rozkręca się Atalanta! Dwa gole wpięć minut i ekipa z Włoch prowadzi już 3:0 ze Sturmem Graz ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/CSTjelgTPu pic.twitter.com/ouZtpLhhRE
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 21, 2025
Lookmanowi nie udało się zaliczyć asysty przy bramce De Ketelaere’a, ale za to to Belg zanotował kluczowe podanie przy bramce Nigeryjczyka na 4:0 z 90. minuty. Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Europy szli jednak za ciosem i w doliczonym czasie jeszcze raz umieścili piłkę w siatce rywali. Wynik tego meczu na 5:0 ustalił debiutujący w europejskich pucharach Marco Brescianini, dla którego był to pierwszy gol na arenie międzynarodowej. Atalanta wyrównała swoje najwyższe zwycięstwo w historii jej występów w Lidze Mistrzów.
Także pięcioma bramkami – 6:1 – pokonała Young Boys i również miało to miejsce w tej edycji Champions League. Co więcej, nigdy wcześniej ”La Dea” nie wygrała tak wysoko w europejskich pucharach na własnym stadionie. Sturm zaś po raz piąty w historii poniósł tak wysoką porażkę w Lidze Mistrzów, z czego po raz trzeci na wyjeździe. Wcześniej także 0:5 przegrywał z Rangersami, Monaco i Valencią (wszystkie porażki w sezonie 2000/01), a w sezonie 1998/99 został rozbity 1:6 przez Real Madryt.
Marco Brescianini dobija rywali! Atalanta rozbiła Sturm Graz aż 5:0! 🔥
📺 A już od 21:00 kolejne mecze siódmej kolejki fazy ligowej, wszystkie obejrzycie w serwisie CANAL+: https://t.co/CSTjelgTPu pic.twitter.com/BpuF9AiBC7
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 21, 2025
Club Brugge – Juventus 0:0
Juventus był drugą włoską ekipą, która tego wieczora rywalizowała w Lidze Mistrzów. Zespół Thiago Motty również zagrał ”na zero z tyłu”, lecz problem w tym, że z przodu też nic nie wpadło. Był to 29. mecz rozegrany przez ”Juve” w tym sezonie i już szesnasty zremisowany. Wynik 0:0 jest najczęściej padającym za kadencji Motty, bowiem takowy miał miejsce już po raz szósty.
W rywalizacji ”Bianconerich” z Brugią miało miejsce zaledwie 12 sytuacji bramkowych, co było absolutnie najgorszym wynikiem spośród dziewięciu rozgrywanych tego wieczora meczów Champions League. Co więcej, zaledwie jeden strzał okazał się celny, co w meczu Ligi Mistrzów wydarzyło się po raz pierwszy od ponad 12 lat. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w tych rozgrywkach w październiku 2012 roku w grupowym meczu Lille z Bayernem, który późniejsi zwycięzcy tamtej edycji wygrali 1:0.
Odnotujmy, że po raz szósty w kadrze meczowej Club Brugge na mecz Ligi Mistrzów znalazł się Michał Skóraś, ale po raz czwarty nie podniósł się z ławki. Co więcej, ostatni występ w tych rozgrywkach reprezentant Polski zaliczył trzy miesiące temu – w przegranym 1:3 meczu trzeciej kolejki z Milanem. Następnie mecze swojego zespołu z Aston Villą (1:0) i Celtikiem (1:1) w pełni obserwował z wysokości ławki rezerwowych, a na mecz ze Sportingiem (2:1) nie było go w kadrze.
Slovan Bratysława – VfB Stuttgart 1:3
Wracając po raz ostatni do Juventusu, jedyną drużyną, która pokonała ich w tym sezonie Ligi Mistrzów jest Stuttgart. Było to jedyne wyjazdowe zwycięstwo wicemistrzów Niemiec w tegorocznej edycji Champions League. Wcześniej zespół Sebastiana Hoenessa przegrał 1:3 w Madrycie z Realem, a w piątej kolejce został rozbity na ”Marakanie” przez Crvenę Zvezdę 1:5. Jednak od czasu klęski w Belgradzie ”Szwaby” wygrały następne trzy wyjazdowe mecze i zarazem wygrały siedem z dziewięciu kolejnych spotkań.
Wyjazdowa seria wygranych Stuttgartu została przedłużona do czterech, bowiem podopieczni Hoenessa pokonali w Bratysławie niemający już szans na awans do fazy pucharowej Slovan 3:1. W 11. minucie swojego pierwszego w karierze gola w europejskich pucharach strzelił Jamie Lewelling, a niemal pół godziny później ustrzelił dublet. 23-latek dokonał tego po raz pierwszy w koszulce Stuttgartu. Stał się także pierwszym piłkarzem tego klubu od ponad 17 lat, który ustrzelił dublet w Champions League.
2 – VfB Stuttgart's Jamie Leweling is the second player to score a brace for the club in the UEFA Champions League, after Mario Gomez did so against Lyon in 2007. It was also his first in a Stuttgart shirt. Stage. pic.twitter.com/ETRUymT2AL
— OptaFranz (@OptaFranz) January 21, 2025
Grający już ”o pietruszkę” Slovan w końcówce mógł jeszcze uwierzyć w pierwszy w historii swoich występów w LM punkt, bowiem gola kontaktowego strzelił Idjessi Metsoko. Asystę przy jego trafieniu zaliczył Tigran Barseghyan, więc bezpośredni udział przy bramce mistrza Słowacji zaliczyli piłkarze, którzy przebywali na boisku od zaledwie kwadransa. Wraz z ich zmianą na boisku pojawił się także Fabian Rieder, który zaledwie dwie minuty po bramce Togijczyka przypieczętował zwycięstwo Stuttgartu 3:1.
Crvena Zvezda – PSV 2:3
Podczas omawiania meczu Stuttgartu wspomniana została ich wyjazdowa porażka z Crveną Zvezdą 1:5. Dla mistrzów Serbii były to zaś jedyne wywalczone przez nich punkty w bieżącej edycji Champions League. Ich szanse na awans do fazy pucharowej były iluzoryczne, bowiem wynosiły tylko dwa procent (według Football Meets Data). Przede wszystkim więc zespół Vladana Milojevicia miał za zadanie zaliczyć ”Marakanie” godne pożegnanie z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów.
Na gorący teren przyjechało PSV, które w tym sezonie nie wygrało jeszcze wyjazdowego meczu Champions League. Jednak już po pierwszej połowie wszystko wskazywało, że stan ten ulegnie zmianie. Zabójczą bronią mistrzów Holandii okazały się rzuty rożne, bowiem ich wszystkie bramki w pierwszej połowie padły właśnie po tym elemencie gry. W 17. i 23. minucie bezpośrednio po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do siatki skierował kapitan ”Rolników” Luuk de Jong.
23 – After 23 minutes, @PSV have taken their fastest 2-0 lead in a Champions League/European Cup match since September 1978 (after 22 minutes against Fenerbahçe). Comfortable. pic.twitter.com/e5W4200uOS
— OptaJohan (@OptaJohan) January 21, 2025
Z kolei w 43. minucie piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trącił bramkarz Crvenej Omri Glazer, a znakomitym strzałem ”z woleja” popisał się Ryan Flamingo. Dla młodzieżowego reprezentanta Holandii był to słodko-gorzki występ, bowiem zaledwie kilka minut po przerwie obejrzał czerwoną kartkę za zatrzymanie pod polem karnym jego zespołu Nemanji Radonjicia. Po raz pierwszy od ponad 14 lat holenderski piłkarz swój występ w meczu Ligi Mistrzów zakończył zarówno z golem, jak i czerwoną kartką na koncie.
Grające w osłabieniu PSV było bliskie wypuszczenia z rąk trzybramowego prowadzenia, co byłoby dla nich dotkliwe w kontekście finalnych rozstrzygnięć fazy ligowej. W 71. minucie Crvenę do tlenu podłączył bowiem Cherif Ndiaye, a zaledwie sześć minut później ustrzelił dublet. Ostatecznie podopieczni Petera Bosza utrzymali korzystny wynik do końca i są niemal pewni awansu do fazy pucharowej Champions League. W ostatniej kolejce czeka ich jednak niezwykle trudne starcie z Liverpoolem, który jest już pewny bezpośredniego awansu do 1/8 finału.
3 – @PSV have scored three goals from corners against Crvena Zvezda, it’s just the fifth time this century a team scored three goals from corners in a Champions League match, after Milan in 2007, Paris Saint-Germain in 2013 and Manchester City in 2017 and 2023. Specialists. pic.twitter.com/ddA2rBU4br
— OptaJohan (@OptaJohan) January 21, 2025
fot. screen Twitter