Arbitrowi Premier League grożono śmiercią. Organizacja sędziowska z ważną decyzją
Arbiter sędziujący na co dzień mecze Premier League – Michael Oliver – padł ofiarą gróźb śmierci ze strony kibiców Arsenalu. Decyzja o czerwonej kartce po faulu Mylesa Lewasa-Skelly’ego przy okazji ostatniego meczu z Wolverhampton wzbudziła niezrozumienie. PGMOL, czyli organizacja odpowiedzialna za sędziów w zawodowej piłce w Anglii, nie ugiął się pod naciskiem fanów. Michael Oliver nie zostanie odsunięty od sędziowania. Ba, otrzyma nawet mecz w tej kolejce.
Niezrozumiała decyzja?
W ostatniej kolejce ligowej Arsenal mierzył się z Wolverhampton. „Kanonierzy” wygrali spotkanie 1:0, jednak bardzo mocno musieli się namęczyć, grając w osłabieniu. Mimo zwycięstwa kibice bardziej skupili się na decyzji arbitra prowadzącego spotkanie – Michaela Olivera. Sędzia chwilę przed zakończeniem pierwszej odsłony pokazał czerwoną kartkę dla wychowanka Arsenalu – Mylesa Lewisa-Skelly’ego. Pomocnik przerwał groźnie zapowiadającą się akcję Wolverhampton i nadepnął na nogę biegnącego z piłką Matta Doherty’ego. Za swoje przewinienie z miejsca obejrzał czerwony kartonik.
Michael Oliver has done it again, straight red card to Skelly for this. Wow.
pic.twitter.com/C4DQ59V3wo— EmanDaGoon™ (@EmanDaGoon) January 25, 2025
Decyzja ta była szeroko komentowana w mediach zaraz po meczu. Zdaniem większości ekspertów oraz byłych piłkarzy znajdujących się w studio, kara za przewinienie była zbyt wysoka, ponieważ faul nie był brutalny, tylko taktyczny, a sam arbiter popełnił w tej sytuacji błąd. Sędzia asystent VAR – Darren England – na Molineux podtrzymał decyzję kolegi po fachu.
Groźby śmierci pod adresem sędziego Premier League
Oprócz komentarzy ze studia pomeczowego, Oliverowi o wiele bardziej oberwało się ze strony kibiców Arsenalu. We wpisach w mediach społecznościowych straszyli sędziego oraz grozili śmiercią jemu i jego dwuletniej córce. Ujawniono nawet, że policja wszczęła dochodzenie po całej tej sytuacji. Odniósł się do niej także PGMOL, czyli organizacja zajmująca się sędziowaniem w angielskich ligach zawodowych. To oni nakazali policji zająć się tą sprawą.
Jesteśmy przerażeni groźbami i obelgami skierowanymi pod adresem Michaela Olivera po meczu Wolverhampton Wanderers z Arsenalem. Żaden sędzia nie powinien być narażony na żadną formę przemocy, a tym bardziej na odrażające ataki skierowane pod adresem Michaela i jego rodziny w ciągu ostatnich 24 godzin.
Jak ujawnił „Daily Mail”, kiedy Oliver obudził się w niedzielny poranek, dzień po spotkaniu, to odkrył, że na jego ulicy stoi radiowóz. On i jego partnerka Laura dowiedzieli się wówczas, że policja jest tam po prostu z tego powodu, aby sprawdzić i kontrolować ich bezpieczeństwo.
PGMOL Statement ⬇️ pic.twitter.com/Go2gVNSzfk
— PGMOL (@FA_PGMOL) January 26, 2025
Czerwona kartka dla Lewisa-Skelly’ego nie była jedyną w spotkaniu. Na podobną karę w 70. minucie zapracował zawodnik „Wilków” – Joao Gomes. Brazylijczyk wyleciał z boiska po obejrzeniu drugiego żółtego kartonika. Trener „Kanonierów” Mikel Arteta również wyraził swoje zdanie: – Jestem absolutnie wściekły – powiedział świeżo po meczu. Hiszpan jednak spodziewa się, że decyzja o zawieszeniu swojego piłkarza zostanie uchylona przez FA.
Oliver gotowy
PGMOL nie zawiesił jednak Olivera, tylko… wyznaczył go do prowadzenia meczu w weekend. W pełni popiera go szef – w przeszłości bardzo znany arbiter Howard Webb. Oliver mógł podjąć decyzję, czy zechciałby odpocząć. Powiedział jednak swoim szefom, czyli PGMOL i UEFA, że chce kontynuować. Wobec tego w sobotnie popołudnie poprowadzi mecz Premier League: Ipswich vs Southampton. Mało tego – został wyznaczony do prowadzenia starcia pomiędzy FC Barceloną a Atalantą. Potem będzie też gwizdał w gorących derbach Merseyside.
Zobacz też: Wyróżnienia 23. kolejki Premier League
Fot. PressFocus