Wyróżnienia 23. kolejki Premier League

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 27 stycznia 2025

Za nami 23. kolejka Premier League, która stała pod znakiem starć drużyn będących w znakomitej formie – Bournemouth z Nottingham oraz klubów ”Big Six” – Manchesteru City z Chelsea. M.in. o tych rywalizacjach mowa będzie w naszych wyróżnieniach minionej serii gier angielskiej ekstraklasy. Kto zasłużył na wyróżnienie? Zapraszamy do lektury!

Piłkarz 23. kolejki – Dango Ouattara (hat-trick vs Nottingham)

Drugi raz z rzędu na miano najlepszego piłkarza kolejki Premier League zdecydowanie najbardziej zasłużył piłkarz Bournemouth. Przed tygodniem wyróżniony został Justin Kluivert, który ustrzelił hat-tricka na St. James’ Park w wygranym aż 4:1 przez jego zespół starciu z Newcastle. Asystę przy bramce Holendra na 2:1 zaliczył Dango Ouattara, a kilkanaście minut później sam wpakował piłkę do siatki. Jego trafienie nie zostało ostatecznie uznane, bowiem chwilę wcześniej piłka opuściła linię końcową boiska.

Ale co się odwlecze to nie uciecze, bo jego bramka na 2:0 została już zdobyta w prawidłowy sposób. Za asystę sprzed tygodnia odwdzięczył mu się Kluivert. Jednak reprezentant Burkina Faso dopiero się rozkręcał, bowiem już po sześciu minutach miał na koncie swój pierwszy dublet w Premier League. Niemal pół godziny później 22-latek wpakował piłkę do siatki po raz trzeci i został ósmym strzelcem hat-tricka w tym sezonie Premier League.

Był to zarazem trzeci hat-trick w tym sezonie Premier League autorstwa piłkarza Bournemouth. Żaden klub nie może poszczycić się tak dużą liczbą hat-tricków w bieżących rozgrywkach angielskiej ekstraklasy. ”Wisienki” rozbiły Nottingham aż 5:0, czym wyrównały swoje najwyższe zwycięstwo w Premier League. W kwietniu 2019 roku – również 5:0 – Bournemouth zdeklasowało na wyjeździe Brighton, a w październiku 2016 roku rozbiło przed własną publicznością 6:1 Hull City.

Hat-trick Ouattary robi wrażenie o tyle, że nie jest to nominalny napastnik. W ostatnich meczach Andoni Iraola zmuszony był wystawiać reprezentanta Burkina Faso na pozycji ”dziewiątki”, bowiem w meczu z Evertonem (1:0) stopę złamał podstawowy napastnik Evanilson, a zaledwie kilka dni później więzadła krzyżowe zerwał jego zmiennik Enes Unal. Atak posypał się „Wisienkom”, ale w klubie… sobie poradzili. Na mecz FA Cup z West Bromem Iraola wystawił w ataku właśnie Ouattarę, a ten odpłacił mu się dubletem. Jego bilans w dwóch ostatnich domowych meczach to zatem pięć bramek.

Gol 23. kolejki – Erling Haaland vs Chelsea

Pod względem drużyn będących w formie to mecz Bournemouth z Nottingham wyrastał na najbardziej elektryzujący mecz 23. kolejki Premier League. Wciąż jednak to starcie drużyn ”Big Six” było tym najbardziej medialnym. Na Etihad Stadium przyjechała grająca ostatnio słabiutko Chelsea, która nie wygrała z Manchesterem City od czasu finału Ligi Mistrzów z 2021 roku. Po pierwszym pół godziny mogło się zdawać, że ”The Blues” przerwą serię 11 kolejnych meczów bez zwycięstwa z City. Zespół Enzo Mareski prowadził bowiem od trzeciej minuty 1:0, a mógł jeszcze wyżej.

Od 30. minuty gospodarze zaczęli jednak przejmować kontrolę, a krótko przed przerwą na listę strzelców wreszcie wpisał się Josko Gvardiol. Chorwat na tę bramkę zasłużył, bowiem w pierwszej połowie to on wykreował najlepsze okazje dla zespołu Pepa Guardioli (wcześniej aż dwie!) Niewidoczny za to był Erling Haaland, który w ciągu pierwszych 45 minut oddał tylko jeden i to zablokowany strzał. Dopiero kilka minut po przerwie oddał uderzenie w światło bramki, ale wybronił je Robert Sanchez.

Bramkarz Chelsea najwidoczniej jednak poczuł się źle z faktem, że obronił strzał Norwega i nieco kwadrans później dał mu spóźniony o miesiąc świąteczny prezent. W 68. minucie dalekie podanie w kierunku Haalanda posłał bramkarz City – Ederson. Brazylijczyk może być krytykowany, ale w akcjach ofensywnych potrafi pierwszym podaniem zdziałać cuda. Haaland wygrał pojedynek fizyczny z Trevohem Chalobah, a Sanchez wybiegł z bramki zupełnie bez sensu. Hiszpan przeliczył się w swoich obliczeniach, ale mógł jeszcze wrócić się do bramki, tylko że totalnie nie wiedział co ma robić.

Haaland widząc odsłoniętą całą bramkę efektownie przelobował golkipera ”The Blues”. Był to pierwszy gol Norwega przeciwko Chelsea, którego strzelił na Etihad Stadium. Niemal 20 minut później do bramki dorzucił asystę przy trafieniu Phila Fodena (pierwsze podanie też od Edersona!), które przypieczętowało zwycięstwo ”The Citizens” 3:1. Był to jego pierwszy występ w klubowych barwach od października 2023 roku, który zakończył zarówno z golem, jak i asystą na koncie.

Młodzieżowiec kolejki – Romain Esse (Crystal Palace)

Crystal Palace zdecydowanie ma nosa do utalentowanych piłkarzy z Championship. Pierwszy z brzegu przykład to sprowadzony w 2021 roku za raptem 9 milionów euro z Reading Michael Olise, którego po trzech latach za sześciokrotność tej kwoty sprzedano do Bayernu. Obecnie największy potencjał sprzedażowy w zespole ”Orłów” mają sprowadzony z QPR Eberechi Eze, czy z Blackburn Adam Wharton, a być może wkrótce na podobnym poziomie wyceniany będzie sprowadzony tej zimy z Millwall Romaina Esse.

Zaledwie 19-letni skrzydłowy – który dopiero 13 maja obchodzić będzie swoje 20. urodziny – z przytupem przywitał się z Premier League. W 83. minucie – przy stanie 2:0 dla Brentford – szkoleniowiec Crystal Palace Oliver Glasner wprowadził na boisko ofensywnych Esse oraz Daichiego Kamadę w miejsce grających z tyłu Willa Hughesa oraz Chrisa Richardsa. Po 120 sekundach swojego debiutu w Premier League Esse zaliczył pierwszy kontakt z piłką, po którym… wylądowała ona w bramce.

Na pole karne dośrodkował Eze, z prawej strony ”szesnastki” piłkę z powietrza do środka wstrzelił Daniel Munoz, a 19-latek z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki. Kupiony w tym okienku transferowym za 14 mln euro wychowanek Millwall podłączył swój zespół do tlenu, ale ostatecznie to drużyna z zachodniego Londynu wygrała derbowe starcie rozgrywane na południu stolicy. Tym samym zakończyła się najlepsza w bieżącym sezonie seria Crystal Palace, która wyniosła sześć meczów z rzędu bez porażki (dwa remisy i cztery wygrane).

Mecz kolejki – Bournemouth 5:0 Nottingham

Raz jeszcze wracamy na Vitality Stadium, bowiem to tam rozegrano najlepsze zawody w minionej kolejce Premier League. Żaden inny mecz w tej serii gier nie obfitował w tak dużą liczbę sytuacji, co starcie Bournemouth z Nottingham. Choć końcowy wynik może na to nie wskazywać, stwarzane przez oba zespoły szanse rozkładały się równolegle. Forest wykreowało 18 sytuacji, a ”Wisienki” tylko jedną mniej. Jednak to gospodarze wykazali się o wiele większą celnością, bowiem ich 11 strzałów poleciało w światło bramki, a po stronie Forest raptem cztery.

Zespół Andoniego Iraoli znów zaprezentował prawdziwy ofensywny popis. Przed tygodniem jego podopieczni wbili aż cztery bramki zajmującemu wówczas czwarte miejsce Newcastle, a teraz aż pięć razy przełamali defensywę trzeciego w tabeli Nottingham. W ciągu nieco ponad 80 minut starcia z Bournemouth piłkarze prowadzeni przez Nuno Espirito Santo stracili tyle samo bramek, co przez poprzednie 800 minut. ”Wisienki” zaś już w drugim z rzędu domowym meczu strzeliły aż pięć goli.

Dwa tygodnie wcześniej na Dean Court przyjechał drugoligowy West Bromwich Albion i było 5:1. W międzyczasie – oprócz wysokiego zwycięstwa nad Newcastle 4:1 – Bournemouth dwukrotnie ustrzeliło także Chelsea, co sprawia, że w czterech ostatnich meczach ”Wisienki” strzeliły aż 16 goli, czyli średnio równo cztery na występ. Tym bardziej więc można ”zacierać rączki” na następny mecz zespołu Iraoli, bowiem już w najbliższy weekend na ich stadion przyjedzie prowadzący w tabeli Liverpool.

Bournemouth ogrywało u siebie Arsenal 2:0, Manchester City 2:1 oraz Tottenham 1:0. Do starcia z liderem Premier League przystąpi z siódmej pozycji w tabeli oraz z takim samym dorobkiem i bilansem bramkowym, co zamykająca strefę europejskich pucharów Chelsea (a przecież chwilę temu biła się o tytuł…). Z kolei do strefy Ligi Mistrzów Bournemouth traci tylko punkt.

Sensacja kolejki – Leicester pokonało Tottenham na wyjeździe

Do wyjazdowego starcia z Tottenhamem Leicester przystępowało po serii sześciu ligowych porażek z rzędu. Co więcej, ”Lisy” w ostatnich siedmiu ligowych meczach zdobyły tylko punkt. W tym czasie była to ex aequo z Southampton najgorzej punktująca drużyna w lidze. Niewiele lepiej w tym okresie spisywał się Tottenham. Tylko właśnie ekipy Leicester i Southampton gorzej punktowały w ostatnich siedmiu kolejkach od Spurs. Choć w międzyczasie Tottenham wygrał jeszcze cztery mecze, to wszystkie te zwycięstwa odnosił w pucharach.

W 2024 roku żadna drużyna nie trwoniła w Premier League tak często prowadzenia 1:o w domowym meczu, co Spurs. Nowy rok, ale stary Tottenham, bo już 4 stycznia sytuacja ta powtórzyła się w ligowym meczu z Newcastle. W czwartej minucie Dominic Solanke dał prowadzenie 1:0, ale ostatecznie ”Sroki” wygrały na Tottenham Hotspur Stadium 2:1. Tym razem w 33. minucie wynik meczu z Leicester otworzył Richarlison, ale już w 50. minucie goście prowadzili 2:1 i także utrzymali ten wynik do końca.

Niektórzy nie zdążyli nawet wrócić jeszcze na drugą połowę, a już 57 sekund po przerwie niezawodny Jamie Vardy doprowadził do wyrównania. Asystę przy jego bramce zaliczył Bobby De Cordova-Reid, a cztery minuty później zanotował kolejną. Techniczny strzał sprzed pola karnego oddał Bilal El Khannouss, po którym mógł celebrować drugie trafienie w Premier League. Marokańczyk jest prawdziwym talizmanem, bowiem za każdym razem, gdy strzelał w Premier League, jego zespół wygrywał (wcześniej z West Hamem).

Po raz pierwszy od listopada 1997 roku Tottenham roztrwonił prowadzenie już w pierwszych pięciu minutach drugiej połowy meczu Premier League. Był to już siódmy ligowy mecz z rzędu Spurs bez zwycięstwa, co jest ich najgorszą serią od ponad 16 lat (wówczas dziewięć ligowych meczów z rzędu bez wygranej). Leicester zaś dzięki pierwszej wyjazdowej wygranej pod wodzą Ruuda van Nistelrooyaa wydostało się ze strefy spadkowej. ”Lisy” zarazem po raz pierwszy od mistrzowskiego sezonu 2015/16 nie przegrały obu ligowych meczów w sezonie z Tottenhamem.

I najważniejsze! Kapitalnie w tym spotkaniu spisał się Jakub Stolarczyk. Polak zaliczył pięć udanych interwencji, zatrzymał między innymi Dejana Kulusevskiego w akcji sam na sam. Trener Ruud van Nistelrooy po końcowym gwizdku wyściskał Polaka. Takimi występami sprawia, że jego miejsce w bramce staje się coraz pewniejsze.

Komplet wyników 23. kolejki Premier League + tabela:

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

Odbierz 5 zł za każdego gola!
W ostatniej kolejce LM


FC Barcelona – Atalanta
Wygrana Barcelony
kurs
1,72