Juventus wygrał wielki hit i goni czołówkę! Błąd Zalewskiego przy bramce

Juventus w 25. kolejce Serie A podejmował w hicie tej serii spotkań wicelidera z Mediolanu. I po raz drugi w tym sezonie w lidze nie przegrał. Ba, „Bianconeri” wygrali z odwiecznym rywalem 1:0. Błąd w kryciu Francisco Conceicao w wykonaniu Nicoli Zalewskiego kosztował dziś Inter zwycięstwo. „Nerazzurri” pozostają tym samym na drugim miejscu w tabeli. Dziesięć minut z ławki otrzymał Piotr Zieliński. Były piłkarz SSC Napoli nie wpłynął na losy spotkania.
Przed meczem
Starcie 25. kolejki Serie A zwane mianem Derby d’Italia jesienią dostarczyło prawdopodobnie najlepszy mecz ostatniej dekady we włoskiej piłce. Dwie bramki Piotra Zielińskiego, który musiał bić jedenastki, w sumie aż osiem bramek, prowadzenie Interu 2:0, a później kolejne 4:2 zakończyło się wynikiem 4:4.
Inter nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów w Turynie, jeżeli chciał przeskoczyć w tabeli SSC Napoli. Podopieczni Antonio Conte drugi raz z rzędu na Stadio Olimpico bowiem zremisowali – nie dotrwali tak jak z Romą, także i z Lazio po golu w 87. minucie Boulaye’a Dii.
Do pierwszej jedenastki po zawieszeniu za kartki wrócił Denzel Dumfries. Na ławce mecz zaczynał drugi z braci Thuram – Marcus. Napastnik doznał urazu w ostatnim meczu i nie było do końca pewne, czy w ogóle będzie gotowy na hitowe starcie.
Juventus ostatnio wystawił jedenastkę o średniej wieku 25 lat w meczu z PSV Eindhoven. Tym razem Lloyda Kelly’ego jednak zabrakło – powodem: grypa żołądkowa. Thiago Motta posadził też na ławce Kenana Yildiza, ponieważ w tym sezonie rzadko był oszczędzany. Wrócił Andrea Cambiaso, ostatnio kontuzjowany – wypadł dla odmiany Douglas Luiz z powodu zmęczenia mięśni.
✍🏻 Gli 1️⃣1️⃣ titolari scelti da Thiago Motta 📜 #JuveInter
💪🏻 @EASPORTSFC pic.twitter.com/w395IeHT9k
— JuventusFC (@juventusfc) February 16, 2025
Juventus XI: Di Gregorio – Weah, Gatti, Veiga, Savona – Koopmeiners, K. Thuram – Conceicao, McKennie, Gonzalez – Kolo Muani
Inter XI: Sommer – Pavard, Acerbi, Bastoni – Dumfries, Barella, Calhanoglu, Mchitarjan, Dimarco – Lautaro, Taremi
Inter z tempem wściekłych psów
W drugiej minucie meczu mieliśmy już pierwszą groźną okazję dla gospodarzy. Podanie wzdłuż boiska ze strony Interu było niecelne, bowiem poślizgnął Hakan i przejął je już na połowie rywala Weston McKennie. Amerykanin popędził lewą flanką i wrzucił do Nico Gonzaleza, ale ten uderzył ponad bramką.
Pierwszy kwadrans był nad wyraz spokojny. Jak już się rozkręciło, to na całego. Ale mały spoiler – bramki nie padły. Nicolo Barella skiksował w 19. minucie w polu karnym Juventusu, ale wyszło z tego podanie – Mehdi Taremi spróbował ekwilibrystycznej przewrotki i wyjął piłkę po tym uderzeniu Michele Di Gregorio. Zastępca Wojciecha Szczęsnego spisał się w tej akcji godnie niczym poprzednik. W tej samej akcji jeszcze Denzel Dumfries spudłował z około 11 metrów – strzelił nad poprzeczką.
W kontrze Juventusu z kolei Weston McKennie znów popędził lewą stroną boiska i uderzył z woleja. Yann Sommer obronił zarówno to, tak jak i po paru sekundach świetną próbę Francisco Conceicao. Po minucie doskonale z podbicia i z powietrza uderzył Randal Kolo Muani, a bramce zapobiegł drobnym otarciem McKennie.
Na potęgę pudłował Lautaro Martinez – mógł na spokojnie mieć ze swoich trzech sytuacji dwie bramki na koncie (jedna po uderzeniu z 20 metrów, gdzie miał sporo miejsca, druga z pierwszej piłki po świetnym podaniu z prawej strony). Jedna z prób była koszmarna i bardzo niecelna. Na dwie minuty przed przerwą z kolei w słupek trafił także aktywny tego wieczoru Denzel Dumfries.
Ten mecz wygląda jak klasyczny mecz przeciwko Juventusowi w ostatnich 5 latach. Dobra gra, optyczna przewaga, większa ilość sytuacji i finalnie remis/porażka.
— neackez (@neackez) February 16, 2025
Na koniec pierwszej połowy meczu statystyka strzałów Interu wynosiła jeden celny na 12 prób, a co do Juventusu wyglądało to odrobinę lepiej – trzy strzały w bramkę na siedem okazji. Inter swoją wyraźną przewagę udowadniał współczynnikiem goli oczekiwanych, który wskazywał 1,72. Juventus miał z kolei 0,42.
Kolo Muani z „ruletą”, Conceicao z golem
W ciągu pięciu minut po wznowieniu rywalizacji zaatakował Juventus. Najpierw główką po rzucie rożnym spróbował Renato Veiga, a minutę później czytelnie w bramkarza uderzył po ziemi Conceicao.
Nicola Zalewski wraz z Marcusem Thuramem oraz Carlosem Augusto zameldowali się na placu gry w 62. minucie. Chwilę później Polak wdarł się w pole karne, ale zawiodła decyzyjność. Powinien z tej akcji zrobić więcej. Na kolejną sytuację poczekaliśmy do 72. minuty – Teun Koopmeiners główkował obok bramki. Na nieco ponad kwadrans do końca w końcu zmienił się wynik. Randal Kolo Muani zrobił ruletkę w polu karnym, zwiódł kilku rywali, a po chwili podał do Conceicao. Portugalczyk, kompletnie odpuszczony w kryciu przez Nicolę Zalewskiego trafił do siatki na 1:0.
🔥 𝐅𝐑𝐀𝐍𝐂𝐈𝐒𝐂𝐎 𝐂𝐎𝐍𝐂𝐄𝐈𝐂𝐀𝐎! 🔥
Świetne zachowanie Randala Kolo Muaniego, a chwilę później Portugalczyk daje prowadzenie Juventusowi! 🎯
Co na to Inter? 🤔 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/1Oich2hqGt
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 16, 2025
Piotr Zieliński wszedł na ostatnie dziesięć minut, a wraz z nim Joaquin Correa, który zanotował nieco ponad 100 minut w lidze. Brakowało klarownych okazji w ostatnim kwadransie, ale w doliczonym czasie się to zmieniło. W 91. minucie ponownie spróbował Kolo Muani, wyszedł z tego rzut rożny. Chwilę później z 16 metrów z trudnej pozycji z woleja spróbował Marcus Thuram. Gdyby mu „siadło”, to byłoby to spektakularne wyrównanie. Kopnął jednak nad bramką. Inter nie wykorzystał potknięcia Napoli i pozostał na drugim miejscu w tabeli.
Juventus – Inter 1:0 (0:0)
Francisco Conceicao 74′
Fot. screen X/ Eleven Sports