Najbardziej wstydliwa porażka? Mija dokładnie 10 lat od 0:4 Realu z „amatorami”

27.10.2019

Real Madryt to klub, który w ostatnich latach (może poza poprzednim sezonem) kojarzył się nam z wielką potęgą. Cztery trofea Ligi Mistrzów, walka z Barceloną na krajowym podwórku, era jedynego w swoim rodzaju Cristiano Ronaldo. Okres bez większych skaz?

Niekoniecznie. Real przez zdecydowaną większość ostatniej dekady był świetną ekipą, jednak zdarzały mu się słabsze momenty i mecze, których kibice „Królewskich” woleliby nie pamiętać. Myśląc o niektórych z nich, trudno sobie wyobrazić, że w ogóle miały miejsce, ale historii się nie oszuka.

Jedno z takich spotkań miało miejsce dokładnie 10 lat temu w 1/16 finału Pucharu Króla i było szokiem dla całego świata piłki nożnej. Real Madryt w składzie Dudek – Arbeloa, Albiol, Metzelder, Drenthe – M. Diarra, Guti, Van der Vaart, Granero – Raul, Benzema, poległ 0:4 z… trzecioligowym Alcorcon.

W meczu nazywanym „Alcorconazo” nie pomogło nawet wprowadzenie Marcelo, Gago czy Van Nistelrooya. Podopieczni Manuela Pellegriniego zawiedli na każdej płaszczyźnie. „Królewscy” lekceważąc (bo tak to trzeba nazwać) niemal amatorskiego rywala zagrali koszmarnie, znacznie utrudniając sobie cel, jakim był awans do kolejnej rundy Copa Del Rey.

Rewanż po tej kompromitującej porażce także nie należał do udanych – „wielki” Real Madryt na własnym obiekcie wygrał zaledwie 1:0 i to Alcorcon cieszyło się z sensacyjnego awansu. Wyobrażacie sobie coś takiego w obecnej sytuacji? Nawet dzisiejszy, zawodzący Real, raczej nie byłby zdolny do odstawienia czegoś takiego.