Cracovia – Lechia: wszystkie znaki przemawiają za „Pasami”?

02.11.2019

W tej kolejce ekstraklasy nie będzie ligowych szlagierów. Czeka nas za to kilka spotkań, które mogą wydawać się ciekawe w różnych kontekstach. Jak choćby starcie Cracovii z Lechią.

Bez wątpienia oba zespoły mają duże aspiracje. Zarówno Cracovia, jak i Lechia w poprzednim sezonie awansowały do europejskich pucharów. Odpadły dość szybko, aczkolwiek projekty obu klubów są długofalowe. Dlatego wydaje się, że nie zależy im tylko na czołowym miejscu w lidze i przeświadczenia, że jakoś to będzie. Zespoły z Krakowa i Gdańska miały w ostatnich latach lepsze i gorsze chwile. Teraz wydaje się, że są na fali wznoszącej i w tym sezonie będą się liczyć w walce o najwyższe cele w Polsce.

Cracovia i Lechia w tej chwili sąsiadują ze sobą w lidze, zajmują kolejno 5. i 6. miejsce. Krakowianie mają dwa punkty więcej, aczkolwiek w przypadku ewentualnej wygranej Lechii może się to zmienić. Zresztą patrząc na to, jak wygląda tabela, po tej kolejce Pasy mogą spaść nawet na 8. pozycję. Różnice są małe, zarówno punktów, jak i poziomów.

Jak nierówny z nierównym?

Obie drużyny są nierówne. Cracovia miała niezły bilans od początku sierpnia do połowy września, gdyż przegrała wówczas tylko jeden mecz, ze Śląskiem. Ostatnie pięć meczów nie powinno jednak napawać optymizmem zespół, który chce się znaleźć w czołówce. Dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki to przeciętny wynik patrząc na wcześniejsze liczby podopiecznych Michała Probierza. Porażki z Legią czy Jagiellonią to zrozumiałe rezultaty, ale remis u siebie z fatalnie grającym Górnikiem? Owszem, później wygrali z liderem, czyli Pogonią, ale trudno stwierdzić, że te zwiastun ponownie stabilnej formy.

Nieco lepszy bilans w ostatnich pięciu meczach ma Lechia. Dwa zwycięstwa, tyle samo remisów i porażka. Tylko, że spotkania bez wygranej to właśnie poprzednie trzy. I rywale to też nie najwyższa półka. Remisy z Górnikiem i Arką nie powinny Lechistów satysfakcjonować. Poza tym, przegrali u siebie z Zagłębiem Lubin. Miedziowi mają za sobą udany miesiąc, ale klub z Gdańska aspirując do pucharów, powinien teoretycznie robić więcej, by takie mecze kończyć choćby z punktem na koncie.

Cracovia górą w 2019

Jak wyglądały ostatnie spotkania między Cracovią i Lechią? W pięciu ostatnich częściej był górą zespół z Krakowa. Pasy dwukrotnie odniosły zwycięstwo z gdańszczanami w tym roku, za każdym razem grając u siebie. W kwietniu wygrali 4:2 – mimo prowadzenia Lechii po bramce Paixao w 17. minucie doprowadzili do stanu 4:1. Na początku byli drużyną zdecydowanie słabszą, ale w drugiej zdominowali Cracovię pod każdym względem. Może wynik na to nie wskazuje, ale momentami to był po prostu nokaut.

W maju również to Cracovia wygrała. Tu również dominowali, ale nie mogli się przełamać aż do 74. minuty. Wtedy z rzutu karnego trafił Sergiu Hanca. Osiem minut później wynik spotkania został ustalony przez Milana Dimuna.

Debiut Piątka

Trzeba też dodać, że Lechia już dawno nie wywoziła ze stadionu Cracovii trzech punktów. Ostatni raz tak było ponad trzy lata temu, we wrześniu 2016. Wtedy gdańszczanie wygrali po bramce Marco Paixao. Tylko trzech Lechistów z tego meczu pozostało w klubie do dziś – Flavio Paixao, Rafał Wolski i Lukas Haraslin. A Mario Maloca zdążył przez ten czas odejść do Niemiec, gdzie spędził dwa lata i wrócić do Gdańska.

Tymczasem z tamtej Cracovii w klubie pozostał jedynie Mateusz Wdowiak. Co więcej, w tamtym spotkaniu w barwach Pasów zadebiutował… Krzysztof Piątek. Napastnik, który obecnie występuje w Milanie, wszedł wtedy na ostatnie dziewiętnaście minut meczu, zmieniając Tomasza Brzyskiego.

Probierz zna Lechię aż za dobrze

Cracovia i Lechia mają dwa punkty wspólne. Pierwszym jest zawodnik klubu z Gdańska, który latem został wypożyczony z Krakowa, Jaroslav Mihalik, który wiadomo że nie będzie miał wpływu na dzisiejszy mecz. Słowak od ponad miesiąca jest kontuzjowany i nie zagra również w spotkaniu z zespołem, z którym wciąż jest związany kontraktem.

Ważniejszą postacią, która łączy oba kluby, jest Michał Probierz. Trener Cracovii pracował w Lechii w sezonie 2012/2013. W Gdańsku nie cieszył się takim zaufaniem, jak w Krakowie i po niespełna dziesięciu miesiącach pożegnał się z zespołem. O ile podczas pracy w Jagiellonii wygrał z byłym klubem jedynie raz, w Cracovii zazwyczaj z nim wygrywa. Od czasu przyjścia Probierza, Pasy pokonały Lechię czterokrotnie, raz zremisowały i raz przegrały.

***

Kto jest faworytem meczu? Według ostatnich starć między zespołami oraz formy ligowej, większe szanse ma Cracovia. A może dziś klasę pokażą boczni obrońcy Lechii, Artur Sobiech wykorzysta setkę albo swój dzień będzie miał Lukas Haraslin? Spotkanie zapowiada się na wyrównane, ale to gospodarz wyjdzie na nie w roli faworyta?