Śpiewali: „UEFA mafia” i… wygrali sprawę z UEFA

To wręcz sensacyjna decyzja, a chodziło w niej o wolność słowa. Kibice norweskiego klubu Brann najpierw obrazili UEFA, nazywając ją mafią – zrobili to za pomocą przyśpiewek i transparentów. Trybunał Arbitrażowy ds. sportu w Lozannie orzekł, że… mieli takie prawo. Jest to bardzo ważna decyzja, która może pchnąć kostki domina.
Początkowo ukarani przez UEFA
Wszystko zaczęło się od przyśpiewek: „UEFA mafia” podczas meczu Ligi Mistrzyń. Kosztowało to Brann 5000 euro (4275 funtów). Aslak Sverdrup to biznesmen, przedstawiciel Norwegii w grupie ekspertów ONZ, były żołnierz oraz prezes klubu Brann. Nie krył on swojego oburzenia ponad rok temu. Podkreślał, że kara była kompletnie nieadekwatna do czynu, a całą swoją opinię wyraził w obszernym artykule na łamach „The Guardian” – pytał on: – Droga UEFA, dlaczego zostaliśmy ukarani grzywną 5000 funtów za przyśpiewki UEFA Mafia?
– Czy kiedykolwiek zostałeś ukarany grzywną za wyrażenie czegoś, co jest wyraźnie zgodne z międzynarodowymi przepisami dotyczącymi wolności słowa? My tak. W meczu Ligi Mistrzów Kobiet w Bergen w tym roku. Przez krótki okres naszego meczu z St. Pölten w styczniu nasi kibice skandowali „UEFA MAFIA” po tym, jak nie przyznano nam rzutu wolnego. Wielka sprawa? Najwyraźniej tak, ponieważ UEFA ukarała nas za to grzywną w wysokości 5000 euro (4275 funtów). W piłce nożnej kobiet to dużo pieniędzy i około 10% nagrody pieniężnej za wygranie meczu.
– To pokazuje, że UEFA kwestionuje wolność wypowiedzi i wyraźnie legalną krytykę wobec siebie, najpotężniejszych liderów piłkarskich w Europie. Ujawnia również równie ważny problem nieproporcjonalnych sankcji, które tłumią entuzjazm dla piłki nożnej, który przecież UEFA pragnie rozpalić.
Brann skal ta UEFA til CAS.
Det gjør oss utrolig stolte at Brann har valgt å stå opp for supporteres ytringsfrihet. Denne kampen stiller vi oss selvsagt bak, og lanserer en kronerulling for å støtte Brann i kampen mot UEFA.
Del innlegget og søtt saken🔥https://t.co/1GQuEHEnB2 pic.twitter.com/1aGcLJE4b1
— Brann Bataljonen (@Bataljonen_no) June 21, 2024
Sverdrup dodał, że przez 114 lat na 116 klub miał tylko sekcję męską, ale w 2022 roku założyli Brann Women po przejęciu najlepszej norweskiej drużyny kobiecej Sandviken. Przy okazji – chcąc zaprezentować zespół – opisał też sukcesy, czyli wyprzedanie wszystkich biletów na ćwierćfinał Ligi Mistrzyń z Barceloną w… osiem minut czy też wizytę aż 200 kibiców w Pradze na meczu ze Slavią oraz 600 fanów na rewanżu z „Barcą”. Prezes podkreśla, że jego kraj bardzo wysoko ceni wolność słowa, a podstawowe wartości zostały tu zakwestionowane:
– Organ ukarał nas za naruszenie tego samego artykułu 16(2) (e), co inne dyskryminujące przyśpiewki. W świecie piłki nożnej, w którym niestety jest zbyt dużo rasizmu, homofobii, mizoginii i dyskryminacji, ochrona wrażliwych grup ludzi przed dyskryminującymi przyśpiewkami jest kluczowa. Osoby kolorowe, społeczność LGBTQ+ i kobiety – wszyscy powinni czuć się bezpiecznie na naszych trybunach i boiskach. Zapobieganie i karanie dyskryminujących przyśpiewek przeciwko nim to nasze zadanie jako klubu i zadanie UEFA jako organizatorów.
– Jednak jedna grupa nie potrzebuje tej ochrony. Europejska konwencja praw człowieka uznaje wolność słowa za podstawowe prawo człowieka. Ta wolność ma granice, które są ustalane i utrzymywane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który oferuje szczególną ochronę szczególnie narażonym grupom oraz ogranicza i karze wypowiedzi podżegające do przemocy i buntu. Publiczne znieważanie jednostek może również przekraczać granice wolności słowa.
Sensacyjnie wygrana sprawa
UEFA ukarała klub grzywną dwukrotnie w 2024 r., a trzecia sprawa jest w toku. Argumentowała, że incydenty te stanowiły naruszenie jej przepisów i są to „obraźliwe wypowiedzi o charakterze prowokacyjnym”, które padają z trybun. Norweski klub chciał się odwołać w komisji apelacyjnej UEFA, ale ta stanęła po stronie federacji dwa razy. Ostatnią deską ratunku było skierowanie jej do CAS, czyli Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie i… SK Brann wygrał tę sprawę w spektakularny sposób.
Kara pieniężna została już anulowana, a Norwegowie są dumni z tego, że przetarli szlak i jest to głośna wiadomość do całej Europy. Zdaniem CAS mieści się to w ramach wolności słowa. CAS zgadza się między innymi z Brann, że użycie terminu „UEFA Mafia” należy rozumieć jako odniesienie do UEFA jako zamkniętej grupy osób, sprawujących znaczną kontrolę nad pewną sferą społeczeństwa.
“This is an important victory for supporters throughout Europe, and it is our Brann that has made it happen.”⁰⁰After SK Brann announced that CAS ruled in their favour in the “UEFA Mafia" case, @Bataljonen_no has thanked their club for standing up for fans’ rights. https://t.co/8knLF5tNLa
— Football Supporters Europe (@FansEurope) April 6, 2025
Upór się opłacił. Sprawa może potencjalnie mieć bardzo duże konsekwencje i to wykraczające daleko poza Norwegię. Kilka klubów i grup kibiców z całej Europy już wcześniej wchodziło w konflikt z UEFA i FIFA z powodu oświadczeń, banerów i piosenek na stadionie. Oznacza to, że nie muszą się już bać, by w kontekście UEFA mówić o… mafii.
Fot. PressFocus