FREEBET 300 ZŁ NA START!
Za min. dwa gole w meczu Real – Arsenal dla nowych graczy Betfan!

PSG awansowało w bólach, bo Donnarumma fruwał w bramce. Aston Villa z kapitalną gonitwą

Napisane przez Mariusz Orłowski, 15 kwietnia 2025

W pewnym momencie PSG prowadziło w tym dwumeczu już 5:1, ale później stało się coś niesamowitego – Aston Villa zaczęła grać jak nakręcona – strzeliła aż trzy gole i napędziła stracha Francuzom. Gdyby nie Gianluigi Donnarumma, to „The Villans” mogliby awansować do półfinału. PSG przeszło dalej, ale w ogromnych bólach. 

Dwubramkowa zaliczka

PSG wygrało w pierwszym meczu 3:1. Aston Villa miałaby dobrą sytuację przed rewanżem, gdyby… gwizdek wybrzmiał minutę szybciej. Kiedy już niezbyt wiele się działo, to jedna prostopadła piłka w ostatniej minucie od Ousmane Dembele do Nuno Mendesa sprawiła, że ta zaliczka paryżan się powiększyła. „The Villans” świetnie zaczęli – po świetnym odbiorze Johna McGinna i trzech szybkich podaniach objęli prowadzenie. Nie trwało to jednak długo, bo gospodarze już po czterech minutach wyrównali za sprawą Desire Doue, a w drugiej połowie połowie trafili do siatki jeszcze dwukrotnie.

W weekend Aston Villa pokonała Southampton 3:0, ale wynik może być trochę mylący, bo Ollie Watkins „napoczął” gospodarzy dopiero w 73. minucie. Marco Asensio zmarnował tam dwie jedenastki! PSG za to w Ligue 1 może grać już tylko sparingowo, bo ma ogromną przewagę i przyklepane mistrzostwo, a jednak… Mecz PSG – FC Nantes z 29. kolejki został przełożony. „Les Parisiens” mogliby wystawić całkowite rezerwy, ale… wszyscy odpoczywali.

Hymn… Ligi Europy

Mecz rozpoczął się od ogromnej wtopy. Z głośników puszczony został… hymn Ligi Europy. Piłkarze byli tym faktem bardzo skonsternowali, Ezri Konsa zrobił nawet „memiczny” facepalm. Kibice na trybunach wygwizdali pomyłkę. Gospodarzy nie zbiło to z tropu – zaczęli z dużym animuszem. Już po 70 sekundach McGinn wywalczył pierwszy korner i zrobiło się po nim groźnie, a Joao Neves wybił piłkę na kolejny rzut rożny.

Dwa szybkie gole PSG

PSG liczyło głównie na kontrę i bardzo szybko im jedna wyszła. Nuno Mendes zagrał świetną prostopadłą piłkę po ziemi na dobre 20 metrów do Bradleya Barcoli, a ten popędził skrzydłem, gdzie miał dużo miejsca. Dośrodkował w pole karne, gdzie nie dogadali się w komunikacji Emiliano Martinez i Pau Torres, a piłka trafiła prosto pod nogi Achrafa Hakimiego, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Argentyński golkiper jeszcze próbował ratować sytuację, pozbierał się i rzucił tzw. „pajacykiem Boruca”, ale piłka otarła się tylko o jego nogę.

Dla Aston Villi był to mocny cios. Potrzebowała chwil, by się otrząsnąć, a potem dalej próbowała atakować. Trochę po ich stronie grał niechlujny Vitinha – a to zagrał wysoką piłkę Donnarummie, a potem prawie… asystował Pau Torresowi, bo podał mu z główki w polu karnym. Hiszpan strzelił jednak z woleja prosto we włoskiego bramkarza. W 24. minucie bliski powodzenia był Morgan Rogers. Uderzył lewą nogą technicznie z 16 metrów i piłka przeszła nieznacznie obok słupka.

Mając takich piłkarzy jak Hakimi, Mendes, Barcola czy Dembele kontry mogą być absolutnie zabójcze. Wystarczyły dwa podania i właśnie wymienieni wyszli jak do pożaru 4 vs 2. Tak jak w pierwszym meczu – Dembele asystował do Mendesa, a ten nie dał szans Martinezowi.

Co też wyprawia Aston Villa?!?!

Mimo beznadziejnego wyniku 1:5 gospodarze grali… z podniesioną głową i nie zamierzali się poddawać. Poskutkowało to trafieniem Youriego Tielemansa w 34. minucie. Piłka odbiła się jeszcze od Williana Pacho i zmyliła Donnarummę. W tym momencie było jednak dopiero 2:5 w dwumeczu, ale może imponować, że gospodarze i tak grali bardzo odważnie i godnie.

Druga połowa rozpoczęła się… dziwnie. Vitinha wykopał piłkę na aut, żeby jego zespół mógł założyć pressing. To, co wydarzyło się przez pierwszy kwadrans przechodzi ludzkie pojęcie! Najpierw Rashford zmarnował okazję, próbując podcinką pokonać Donnarummę, ale rozpoczął się napór gospodarzy. Dwie minuty później piłkę na swojej połowie przejął McGinn i tak przez kilkadziesiąt metrów biegł, biegł, biegł… nikt mu nie przeszkadzał, więc zapakował z lewej nogi. Piłka otarła się jeszcze od nogi Williana Pacho i wyszła z tego spektakularna bramka.

To nie był koniec naporu. Wystarczyło mrugnięcie okiem i Marcus Rashford pomknął lewym skrzydłem. Zszedł ze skrzydła i mocno uderzył po dalszym słupku, ale kapitalną paradą popisał się Donnarumma. Włoch ucieszył się tak, jak piłkarz po zdobyciu bramki z przewrotki.

Tylko, że… Aston Villa strzeliła gola już chwilę później po rzucie rożnym! Mogło się wydawać, że Rashford jest na pozycji spalonej, dlatego w pewnym momencie zawodnicy stanęli, Anglik też tak myślał, lecz spojrzał w bok, a chorągiewka sędziego się nie uniosła, więc dryblingiem minął Fabiana Ruiza, słabiutko grającego Vitinhę i wystawił ją Ezriemu Konsie, a ten strzelił w podobnym stylu jak Rodri w finale Ligi Mistrzów 2023. Aston Villa miała pół godziny i już tylko gola do odrobienia.

Mimo że wpuścił trzy bramki, to kapitalne zawody rozgrywał włoski bramkarz. W 59. minucie Tielemans wykorzystał błąd Marquinhosa i próbował z główki przelobować Donnarummę, ale ten wręcz pofrunął w powietrzu, mocno się wygiął i jakimś cudem obronił ten trudny strzał. Była to kolejna doskonała okazja. Paryżanie próbowali kontrować, ale robili to niezbyt groźnie. Strzał z kąta Dembele nie sprawił żadnego kłopotu Martinezowi. Unai Emery wpuścił na boisko Marco Asensio… formalnie piłkarza PSG i to on zmarnował „setkę”, przegrywając pojedynek sam na sam z kapitalnym tego wieczoru Donnarummą.

Potem tempo trochę się uspokoiło, a obrona PSG się ogarnęła, dobrze blokując prostopadłe podania. W jednej z nielicznych akcji gości Hakimi z dziecinną łatwością obiegł Maatsena, ale przegrał pojedynek z Martinezem, bo uderzał z kąta. Zmiennicy angielskiego klubu ewidentnie „nie dojeżdżali” i nie pomogli. Słabo prezentował się Asensio, Ramseya jakby nie było, a Maatsen jeszcze raz dał się objechać – tym razem uciekł mu z łatwością Desire Doue, ale po raz kolejny Martinez stanął na wysokości zadania.

Sędzia doliczył… zaledwie trzy minuty, co mogło zastanawiać z uwagi na liczbę zmian czy wiele fauli. Aston Villa odpadła z podniesioną głową, a w ostatniej akcji Maatsen uderzył z woleja, lecz na linii strzału stanął Pacho. To był doskonały mecz i prawdziwa uczta. Piłkarze PSG powinni postawić po piwie Donnarummie, bo uratował ich przed kompromitacją, jaką byłoby wypuszczenie wyniku 5:1 w dwumeczu. Dzięki golkiperowi pozostało to tylko ciekawostką.

Fot. screen Canal Plus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

Freebet 300 zł dla nowych graczy
za min. 2 gole w meczu Real - Arsenal!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)