PSG z dwubramkową zaliczką. Cudowny gol Doue i cios w ostatnich sekundach

PSG będzie miało dwie bramki przewagi przed rewanżem. Choć to Aston Villa niespodziewanie objęła prowadzenie i to po swojej pierwszej akcji, to paryżanie potrafili odpowiedzieć za sprawą trafień Desire Doue i Chwiczy Kwaracchelii oraz Nuno Mendesa w ostatniej minucie i wygrali u siebie 3:1.
PSG w lidze ma spokój
PSG jest już mistrzem Francji. Wystarczyła skromna wygrana z Angers. Przewaga nad AS Monaco to aż 22 punkty, a kolejek w Ligue 1 pozostało sześć. To oznacza, że nawet matematycznie nie ma już żadnych szans na dogonienie paryżan, którzy wciąż są na ligowym podwórku niepokonani. Zanotowali za to aż cztery porażki w Champions League – w tym tę z Liverpoolem, gdy Alisson Becker rozegrał mecz życia. Zawodnicy Luisa Enrique podchodzili do pierwszego pojedynku z Aston Villą po serii sześciu zwycięstw.
Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że Unai Emery jako trener PSG nie poradził sobie w tym miejscu. Wyleciał z posady głównie przez wyniki w Champions League. To on doznał upokorzenia z Barceloną, która wygrała w rewanżu aż 6:1, a potem odpadł w 1/8 finału z Realem Madryt. Przegrał też jedno mistrzostwo z AS Monaco, które miało w składzie: Mbappe, Fabinho, Bernardo Silvę czy Falcao. Jego Aston Villa przystępowała do tego ćwierćfinału w doskonałej formie. Wystarczy zresztą pokazać najświeższe wyniki zespołu Unaia Emery’ego. W takiej dyspozycji mogła wierzyć w powodzenie.
Emiliano Martinez lubi „podpalić”
Od początku ogromne gwizdy na Parc des Princes towarzyszyły każdemu kontaktowi z piłką Emiliano Martineza. Poza tym Argentyńczyk… zaprezentował prowokacyjnie taką samą fryzurę, jaką miał w pamiętnym finale mundialu w Katarze – fragment włosów pofarbowany w biało-niebieski pasek. W pierwszych 10 minutach musiał wykazać się dwukrotnie, lecz nie było to trudne zadanie po próbach Vitinhi oraz Ousmane’a Dembele.
Golkiper zresztą też liderował po pierwszym kwadransie w swoim zespole w liczbie kontaktów z piłką, których miał w tym czasie 15. Nic sobie nie robił z tego, że trybuny wygwizdywały go na każdym kroku. Później jeszcze poradził sobie ze strzałem Achrafa Hakimiego – dobrze i pewnie wszedł Argentyńczyk w ten pierwszy ćwierćfinał.
Sensacyjne prowadzenie i błyskawiczna odpowiedź
Paryżanie ciągle budowali atak pozycyjny. Źle w ten mecz wszedł Matty Cash, który popełnił kilka fauli, ponieważ sobie nie radził i został ukarany żółtą kartką już w 17. minucie za to, że specjalnie zatrzymał uciekającego mu Chwiczę Kwaracchelię.
Aston Villa ograniczała się do przesuwania w defensywie i bardzo rzadko wyprowadzała jakieś ataki, ale kiedy już to zrobiła, to od razu skutecznie. John McGinn odebrał piłkę Nuno Mendesowi blisko linii środkowej, popędził skrzydłem i przerzucił na drugie skrzydło do Rashforda. Anglik wypuścił na wolne pole Youriego Tielemansa, a ten z kolei zagrał na dalszy słupek do kompletnie niepilnowanego Morgana Rogersa. Wychowankowi Manchesteru City pozostało tylko wpakować piłkę do pustej bramki. „The Villans” sensacyjnie objęli prowadzenie!
Morgan Rogers really hit Thierry Henry's corner flag celebration in Paris 🥶🇫🇷 pic.twitter.com/Oa1iWZhNka
— Football on TNT Sports (@footballontnt) April 9, 2025
Prowadzenie gości długo nie trwało, bo raptem cztery minuty. Emiliano Martinez postraszył trochę swoich kibiców niepewną interwencją, kiedy prawie sam wrzucił sobie piłkę do siatki po lekkim strzale Desire Doue. Dopiero Ezri Konsa wybił piłkę po tej trochę nieporadnej interwencji golkipera. I właśnie po rzucie rożnym padła bramka wyrównująca, lecz nie bezpośrednio. Paryżanie zagrali po obwodzie pola karnego niczym w hokeju – od jednego kornera do drugiego, a tam na przeciwległej stronie Doue zszedł do środka i zapakował w samo okienko od poprzeczki. Do przerwy mieliśmy remis 1:1.
𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋! 🤯🤯🤯
Désiré Doué ⭐doprowadza do wyrównania w Paryżu! Fenomenalne uderzenie młodego francuza! 🔝
📺 Transmisja meczu z Aston Villą w CANAL+ 360 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/1QnKtY7uub
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
Kwaracchelia z pociskiem już na starcie
Nie mogła się druga połowa lepiej dla gospodarzy rozpocząć. Odbiór piłki Hakimiego i kilka błyskawicznych podań między paryżanami sprawiło, że zrobiło się sporo miejsca. Wreszcie piłka dotarła na lewą stronę, a tam Chwicza Kwaracchelia zrobił to, czym w przeszłości zachwycał w Napoli – przeprowadził indywidualną akcję, zakręcił w głowie defensywie (w tym przypadku Disasiemu), po czym uderzył niespodziewanie lewą nogą przy bliższym słupku. Wcisnął piłkę idealnie, otarła się jeszcze od słupka. Mimo że Martinez dobrze pilnował tej części bramki, to przy tak wysokim strzale nie miał szans.
𝐊𝐇𝐕𝐈𝐂𝐇𝐀 𝐊𝐕𝐀𝐑𝐀𝐓𝐒𝐊𝐇𝐄𝐋𝐈𝐀! 😱😱
Cudowny drybling! 🤌 Cudowne wykończenie! 🤩 PSG prowadzi z Aston Villą 2:1!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ 360 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/HTpN5LRIdf
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
Blisko podwyższenia rezultatu było po szybkiej kontrze PSG – Kwaracchelia wypuścił Doue, a ten wycofał piłkę, nad którą jeszcze przeskoczył Fabian Ruiz. Dotarła ona do Hakimiego, który uderzył po ziemi. Niezłą paradą popisał się Emiliano Martinez. Jeśli chodzi o gości, to po 15 minutach nie mieli na koncie nawet niecelnego strzału. Gospodarzy nabijali statystykę strzałów, ale większość z nich nie robiła wrażenia na golkiperze. w 71. minucie Achraf Hakimi „sklepał” z Kwaracchelią, a potem uderzył z kąta pomiędzy nogami Martineza. Aston Villa miała jednak szczęście – był tu spalony.
Cios na koniec
Ciągle to zawodnicy Luisa Enrique dążyli do trzeciego trafienia. „The Villans” ograniczali się do rzadkich odpowiedzi. Jedną z nich był strzał Morgana Rodgersa z 73. minuty. Kolejny agresywny i skuteczny odbiór zaliczył tu John McGinn. W końcówce jeszcze próbował Rogers, ale nie dokręcił piłki i uderzył wysoko nad bramką.
Kiedy już wydawało się, że paryżanie będą mieli tylko skromną, jednobramkową przewagę przed meczem z Birmingham, a tempo było dość spokojne, to Dembele znalazł prostopadłą piłką Nuno Mendesa, a ten położył Emiliano Martineza i wpakował piłkę do pustej bramki. Paryżanie podwyższyli wynik w 92. minucie. Niezwykle ucieszył się i skakał z radości Luis Enrique, wiedząc, że dwie bramki przed rewanżem to już solidna zaliczka. Gospodarze świetnie uśpili obronę gości w tej sytuacji.
🔚 Fim de jogo!
Vitória importante de virada com 3⃣ golaços no Parc des Princes. A vaga será decidida na terça (15) que vem, na Inglaterra 👊
⚽ Doué
⚽ Kvaratskhelia
⚽ @nunomendes_25 #ICICESTPARIS ❤💙#UCL | #PSGAVFC 3-1 pic.twitter.com/65N1pUPkOg— Paris Saint-Germain (@PSGbrasil) April 9, 2025