Matematyczny sukces polskiej piłki. Kluby znad Wisły pną się w górę rankingu UEFA

Napisane przez Mateusz Dukat, 17 kwietnia 2025

Choć sport i matematyka wydają się być dziedzinami z dwóch biegunów, to bez liczb, rankingów i tabel piłka nożna nie miałaby sensu. W ostatnich latach matematyka polskim kibicom mogła kojarzyć się z absurdalnie wyliczanymi możliwościami awansu, jednak ten trend zaczyna się odwracać. Wszystko przez coraz lepsze występy polskich klubów w europejskich pucharach, które przekładają się na wyższe miejsca w rankingu UEFA.

Lech postawił kamień milowy

W tym sezonie „Kolejorz” nie gra oczywiście w europejskich pucharach, jednak zdecydowanie należy oddać mu to, co osiągnął dwa lata temu – podczas sezonu 2022/23. Wówczas ekipa ze stolicy Wielkopolski wzięła udział w pierwszej, historycznej edycji Ligi Konferencji i zaskakując nawet najbardziej optymistycznie nastawionych kibiców – dotarła do ćwierćfinału rozgrywek, odpadając dopiero po dwumeczu z Fiorentiną. Dodajmy, że wtedy spadać niżej mogły ekipy z Ligi Mistrzów czy Ligi Europy, co czyniło te rozgrywki jeszcze trudniejszymi.

Zespół prowadzony wówczas przez Holendra  Johna van den Broma sprawił niemałą niespodziankę awansując z grupy, w której znajdował się chociażby Villarreal czy Austria Wiedeń. Co ciekawe, z tamtego okresu poznańscy kibice najmilej wspominają chyba potyczkę właśnie z ekipą „Żółtej Łodzi Podwodnej”, kiedy to na własnym terenie Lech pokonał wyżej notowanego rywala aż trzy do zera. Do perfekcji opanował kontry i wiedział, kiedy może uderzyć, a przy tym całkowicie zneutralizował ataki pozycyjne. Występ perfekcyjny.

Przejdźmy do liczb  „Kolejorza”, które zdecydowanie zapoczątkowały pozytywny trend jeśli chodzi o występy polskich drużyn na europejskich arenach. Dzięki występom Lecha w Lidze Konferencji Polska zdobyła aż 7,750 punktu, co było wynikiem prawie równym… dwóm poprzednim sezonom. Wynik ten jeszcze bardziej doceniliśmy sezon później, kiedy kraj nad Wisłą w Europie reprezentowały dwa kluby – Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa. Wówczas, w roku gdy „Wojskowi” odpadli z LKE na etapie 1/16 finału, a „Medaliki” zagrały w fazie grupowej LE, Polsce przypadło dokładnie 6,875 punktu.

Legia i Jagiellonia pobiły rekord

Legia swoje „winy” (chociaż pamiętajmy – punkty to zawsze punkty, nie powinniśmy narzekać na żadne) spłaca w tym sezonie. Podczas trwającego sezonu „Wojskowi” doszli do etapu ćwierćfinału rozgrywek, gdzie przyszło im się mierzyć z londyńską Chelsea. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że po tym dwumeczu przygoda Legii w LKE się zakończy (pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem „The Blues” 3:0), natomiast za dojście do 1/4 finału europejskich rozgrywek z pewnością należy się uznanie. Legia też swoje zarobiła – już ponad 10 milionów euro.

Podobnie sytuacja ma się przypadku Jagiellonii Białystok, która podejmie desperacką próbę powrotu do rywalizacji z hiszpańskim Realem Betis. Taras Romańczuk na konferencji powiedział, że nie mają nic do stracenia, a wiele do wygrania. Trzeba jednak liczyć na cud. Albo – jak przyznał Siemieniec – występ perfekcyjny. W zeszłotygodniowej potyczce na Estadio Benito Villamarin 2:0 zwyciężyli gospodarze, jednak ponownie – przed „Jagą”, mającą przecież nieporównywalnie mniejszy budżet od Legii, należy bić sportowe pokłony.

Poprzez podwójny ćwierćfinał Ligi Konferencji oraz punkty Wisły Kraków i Śląska Wrocław dorzucone w eliminacjach – podczas obecnego sezonu polskie kluby dorzuciły już dokładnie 11,000 punktów! Taki wynik pozwolił nam wskoczyć do magicznego TOP 15 lig w Europie, co skutkuje tym, że latem 2026 roku aż dwa polskie kluby będą grały w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Kliknij w baner, sprawdź więcej szczegółów i odbierz aż 250 złotych za awans Chelsea z Legią! 

Promocja bukmacherska Chelsea - Legia

Jest coraz lepiej – czy polskie kluby utrzymają pozytywny trend?

Warto również zerknąć na kraje, które przez lata traktowaliśmy jako swego rodzaju wyznacznik tego, w którym miejscu chcemy się znajdować. Szwecja, Dania, Austria – od wszystkich tych państw w obecnym sezonie punktujemy lepiej. Najbardziej pasjonująco wyglądała „rywalizacja” z Duńczykami, która wykroczyła daleko poza komputery matematyczno-sportowych freakówTo z tym skandynawskim państwem walczyliśmy o 15. miejsce. Na ten moment Dania nie ma już swojego reprezentanta w żadnym z europejskich pucharów, co oznacza, że po tym sezonie ojczyznę Sørena Kierkegaarda na pewno przegonimy.

Przyszłość polskiego bytu w rankingu krajowym UEFA może wyglądać naprawdę świetlanie, ponieważ obejmuje on wyniki z ostatnich pięciu sezonów. Oznacza to, że na początku przyszłego z tabeli znikną wyniki obejmujące rezultaty obejmujące sezon 2020/21, dość nieszczęśliwy dla naszej klubowej piłki. Wtedy w fazie grupowej europejskich pucharów mieliśmy tylko Lecha Poznań, który z rozgrywkami LE pożegnał się już po sześciu meczach. Od „Kolejorza” lepsze wówczas były zespoły Standardu Liege, Rangers oraz Benfiki. Teraz jednak mamy Ligę Konferencji, gdzie punktować nam łatwiej.

O obecnej sytuacji Polski w rankingu UEFA porozmawialiśmy z Kacprem Duszczakiem – członkiem redakcji „Poznański Express”:

Jak ważny jest w ogóle ranking UEFA dla polskiej piłki i dlaczego ogromna większość fanów Ekstraklasy z zapartym tchem śledzi właśnie tę tabele?

– Ranking ten powinien być ważny dla każdego kraju, który się w nim znajduje. Odpowiadając jednak bardziej poważnie – ranking ten jest dla Polski obecnie bardzo istotny. Progres w nim umożliwia dalszy rozwój ligi, który trwa już od kilku lat. Im wyżej Ekstraklasa będzie w tym rankingu, tym więcej klubów w eliminacjach do europejskich pucharów. Daje to nie tylko zwiększone możliwości zarobku za udział w pucharach, ale także jest dodatkową kartą przetargową w trakcie negocjacji z zawodnikami. Wiele razy w mediach słyszy się, że dobrym argumentem klubu X jest to, że będzie grał w Europie. Stąd też wynika większe zainteresowanie kibiców, którzy w dodatkowych miejscach w rozgrywkach UEFA widzą potencjał na rozwój ligi lub swojego zespołu.

Z Twojej perspektywy – który występ polskiego zespołu w europejskich pucharach był najważniejszy w kontekście obecnego rankingu Polski? 

– Patrząc na to dzisiaj, to trzeba by wskazać ten sezon Jagiellonii i Legii. Dwie polskie drużyny w 1/4 europejskich rozgrywek to nie tylko historyczne wydarzenie ale i ogromny zastrzyk punktów do rankingu. Warto jednak zwrócić też uwagę na Lecha Poznań z sezonu 2022/23. To właśnie „Kolejorz” jako pierwszy pokazał, że Liga Konferencji jest idealnym miejscem na wspaniałe przygody, budowanie rankingu i zarobki z udziału w tych rozgrywkach. Trudno jest więc wskazać tylko jedną z tych wspaniałych przygód i powiedzieć, że jest ona najważniejsza. Jeśli jednak musiałbym wybrać jedną, to postawiłbym jednak na tę w wykonaniu Lecha.

Obecny sezon jest rekordowy pod względem punktów Polski w rankingu UEFA, co skutkuje awansem do TOP 15 lig w Europie. Co oznacza to dla Ekstraklasy?

– Przede wszystkim daje to aż pięc polskich drużyn w eliminacjach europejskich pucharów od sezonu 2026/27. Dodatkowo wicemistrzostwo będzie oznaczało udział w fazie ligowej eliminacji do Ligi Mistrzów. Sprawia to, że okazji do punktowania w rankingu będzie jeszcze więcej. Mistrz i wicemistrz zaczną od Q2 (drugiej rundy eliminacji) Ligi Mistrzów. Zdobywca Pucharu Polski zacznie od Q3 Ligi Europy, a drużyny z lokat 3 i 4 (lub 5 jeśli zdobywca Pucharu Polski zajmie miejsce 1-4) zaczną od Q2 Ligi Konferencji.

– Taka informacja może działać na wyobraźnię. Mistrz, wicemistrz i zdobywca PP będą tak naprawdę jeden dwumecz od fazy grupowej co najmniej Ligi Konferencji! Daje to naprawdę duże możliwości, aby ten ranking śrubować jeszcze bardziej. Warto też dodać, że niedługo z rankingu odejdą dwa sezony, w których kluby z Ekstraklasy – delikatnie mówiąc – nie popisały się, zdobywając 4.000 i 4.625 punktów rankingowych, co jest wynikiem prawie trzykrotnie gorszym od 11.000 punktów z tego sezonu. Można powiedzieć więc, że Ekstraklasa stoi przed ogromną szansą na postawienie kolejnych kroków w rankingu.

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

Bonus 200% od wpłaty
Do 400 zł!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)