Borussia utopiła 25 mln euro? Zawodnik jest przytłoczony niemieckim klimatem

Borussia Dortmund słynie z faktu, że pozyskuje za stosunkowo niewielkie pieniądze młodych graczy, których następnie po kilku dobrych sezonach sprzedaje z dużo większym zyskiem. Niedawno klub z Zagłębia Ruhry pozyskał za 25 milionów euro utalentowanego Brazylijczyka, ale jak mawiał klasyk – z tej mąki chleba raczej nie będzie, jako że piłkarz narzeka już na pogodę, kulturę, czy samotność.
Borussia utopiła 25 mln euro?
Kiedy latem 2025 roku Borussia Dortmund zdecydowała się zainwestować 20 milionów euro w definitywny transfer Yana Couto z Manchesteru City, oczekiwania były ogromne. Brazylijski prawy obrońca był jednym z filarów sensacyjnej Girony, która dostała się do Ligi Mistrzów. Jako prawy obrońca zanotował aż osiem ligowych asyst. Miał stać się jednym z filarów defensywy BVB i nowoczesnym bocznym obrońcą w stylu ofensywnego, dynamicznego futbolu. Jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana – zarówno na boisku, jak i poza nim.
Couto został wypożyczony do BVB z klauzulą wykupu po spełnieniu określonych warunków (okazuje się, że zostały spełnione). Nie zdołał na dobre przebić się do podstawowego składu. Wystąpił łącznie w 35 meczach, jednak tylko 12 razy wychodził w wyjściowej jedenastce, głównie jako zmiennik. Co więcej, nawet po przejęciu zespołu przez Niko Kovaca nie uzyskał większego zaufania i nie wywalczył sobie stałego miejsca na prawej stronie obrony. Świadczy o tym tylko niecałe 900 minut w Bundeslidze.
Choć statystyki nie są dramatyczne, to jak na zawodnika z tak wysoką metką cenową i pensją szacowaną na około 6 milionów euro rocznie, oczekiwano zdecydowanie więcej. Technicznie zaawansowany, szybki, z dobrą orientacją w ofensywie, Yan Couto miał być rozwiązaniem na lata. Jednak nie tylko względy sportowe okazały się przeszkodą… Borussia ma tym samym ciężki orzech do zgryzienia.
🇧🇷 Yan Couto – FLOP (0 goli, 1 asysta, 1147 minut)
Nie sprawdził się w ogóle na prawej obronie. Dostał szanse na wahadle, których też nie wykorzystał. W obronie fatalny, w ataku nie robił większej różnicy. Jest jeszcze na wypożyczeniu (z obowiązkiem wykupu za 25 mln). pic.twitter.com/0HYLfa7Dim— Łukasz Koleśnik (@lukas131990) May 20, 2025
Problemy z językiem, adaptacją i… pogodą
W niedawnym wywiadzie dla brazylijskiej telewizji, udzielonym podczas Klubowych Mistrzostw Świata (na których sporo pograł jako prawy wahadłowy), 23-latek otworzył się na temat swoich trudności adaptacyjnych. Jak sam przyznał, przez cztery lata gry w Hiszpanii przyzwyczaił się do tamtejszej kultury, klimatu i stylu życia. Jego matka mieszka w Hiszpanii, a on czuł się tam swobodnie i bezpiecznie. Przeprowadzka do Niemiec okazała się dla niego szokiem kulturowym.
Borussia Dortmund dopiero co zapłaciła €25M za Yana Couto, ale z tej mąki chleba chyba nie będzie. Nie dość że Brazylijczyk ma za sobą słabiutki sezon, to teraz udzielił w Brazylii wywiadu, w który narzeka na pogodę, brak znajomych, rodziny, obcy język, klimat i samotność.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) July 16, 2025
– Grałem w Hiszpanii przez cztery lata. Przyzwyczaiłem się do języka i ludzi. Nie spodziewałem się, że przeprowadzka do Niemiec będzie tak inna! Zarówno pod względem osobistym, jak i w radzeniu sobie z zimnem i ludźmi, którzy są bardziej zamknięci. To nie jest łatwe, ale robi dużą różnicę. Przyzwyczaiłem się do Hiszpanii, gdzie mieszka moja matka. Przyjeżdżam do Niemiec i mieszkam sam. Sytuacja jest dla mnie wyzwaniem – powiedział szczerze Couto.
Borussia sprzed Brazylijczyka?
Choć kontrakt zawodnika obowiązuje aż do 2030 roku, pojawia się coraz więcej znaków zapytania co do jego dalszej przyszłości w Dortmundzie. BVB rzadko pozbywa się zawodników po zaledwie jednym sezonie od wykupu, jednak sytuacja Couto wydaje się wyjątkowa. Jego problemy adaptacyjne, przeciętna forma oraz wysokie zarobki mogą jednak utrudniać znalezienie chętnego do przejęcia jego kontraktu. Sam zawodnik zachowuje jednak bojowy ton.
– Kibice nie widzieli jeszcze mojej najlepszej wersji i chcę to pokazać w nadchodzącym sezonie! – zapowiedział zawodnik.
Wydaje się, że najbliższe miesiące będą kluczowe – albo Couto zdoła się przełamać i udowodni swoją wartość, albo temat jego odejścia powróci ze zdwojoną siłą. W obliczu rosnącej konkurencji w składzie i niepewnej pozycji w klubie, stoi dziś na rozdrożu. Jego potencjał wciąż jest niezaprzeczalny – to nowoczesny, ofensywnie usposobiony prawy obrońca z dobrym dryblingiem, wyczuciem gry kombinacyjnej i doświadczeniem na poziomie topowych lig, ale bez odpowiedniego środowiska, wsparcia i regularnej gry, nawet największy talent może zgasnąć.
Borussia Dortmund stoi więc przed trudną decyzją – dać mu jeszcze czas czy szukać alternatyw? Jedno jest pewne: czas działa na niekorzyść Couto, a jego historia w BVB może zakończyć się szybciej niż wielu się spodziewało. Nadzieją może być kilka spotkań na wspomnianych Klubowych Mistrzostwach Świata. Julian Ryerson jednak nie śpi. To on grał jeszcze więcej i jest głównym konkurentem do walki na prawe wahadło, choć nadzieją dla Couto może być fakt, że trener Niko Kovac stawiał też na Ryersona na środku defensywy.
fot. Screen YouTube BVB