Liverpool mistrzem Anglii! Tottenham zmiażdżony

Liverpool po raz 20. w swojej historii został mistrzem Anglii i wyrównał tym samym osiągnięcie Manchesteru United. „The Reds” ostatni tytuł zdobyli w 2020 roku pod wodzą Jurgena Kloppa. Tym razem już w pierwszym sezonie Arne Slot przywrócił drużynę z Merseyside na tron. I tron nie jest tu przypadkowym słowem – w ten wielki dzień dla trenera, w Holandii świętuje się w 2025 Dzień Króla!
Przed meczem
Spotkanie 34. Premier League od początku stało pod znakiem momentu na który prawie wszyscy widzowie na Anfield czekali na jedno. Końcowy gwizdek spotkania z Tottenhamem i potwierdzenie mistrzowskiego tytułu numer 20. Nic innego nie miało znaczenia w niedzielne popołudnie 27 kwietnia.
Nie tak dawno, w środowisku kibicowskim gospodarzy wspominano wydarzenia na Hillsborough, bowiem 15 kwietnia. Starcie z Tottenhamem było pierwszym domowym po corocznych obchodach rocznicy tego jakże ważnego dnia. W wyniku zaniedbań łącznie życie straciło 97 osób.
#LFC arrive 🔴 pic.twitter.com/SVlQQQcCmN
— Ian Doyle (@IanDoyleSport) April 27, 2025
Tottenham z kolei podchodził do starcia na Anfield w minorowych nastrojach. Bo co to za kampania, gdzie niby jesteś w europejskim półfinale, ale w Carabao Cup odpadasz w półfinale po wygraniu pierwszego meczu, a w lidze jesteś na 16. lokacie? No właśnie. Ten koszmarny sezon dobiega już końca i prawdopodobnie razem z nim era Ange’a Postecoglou.
Tego samego nie może powiedzieć o sobie Arne Slot, który zanotował bardzo dobry debiutancki sezon w trudnym środowisku – i to wchodząc w buty po Jurgenie Kloppie. Na trybunach nie zabrakło choćby legendarnego Kenny’ego Dalglisha, który w 1990 już jako trener był ostatnim przed ww. Kloppem mistrzem Anglii z Liverpoolem w roli szkoleniowca. Byli też inni legendarni piłkarze „The Reds” – Jan Molby, Alan Hansen czy Ian Rush.
Anfield looks unreal, with everyone wearing red! 🔴🔴 #LFC #LIVTOT pic.twitter.com/fakxZWkoDe
— Jamie Howard (@jayhoward95) April 27, 2025
Liverpool XI: Alisson – Alexander Arnold, Konate, van Dijk, Robertson – Gravenberch, MacAllister – Salah, Szoboszlai, Gakpo – Diaz
Tottenham XI: Vicario – Spence, Davies, Danso, Udogie – Maddison, Bergvall, Gray – Johnson, Solanke, Tel.
Magiczne przebudzenie Liverpoolu po bramce Solankego
Liverpool w pierwszym kwadransie, a zwłaszcza na jego początku naciskał rywala. Nie było jednak z tego ani jednej celnej próby. Znakomitą okazję zmarnował już w drugiej minucie Mohamed Salah, ale z dystansu uderzył ponad bramką.
W 10. minucie na wysokości „wapna” zabawił się niczym Brazylijczyk na Copacabanie Cody Gakpo. Przyjął i od razu podbił sobie piłkę Holender, aby uderzyć z woleja z powietrza. Dwie minuty później mieliśmy niemałą konsternację.
Po rzucie rożnym wykonywanym przez Jamesa Maddisona, Dominic Solanke skierował piłkę do siatki i otworzył wynik spotkania. Ósmy ligowy gol 27-latka stał się faktem – 0:1! Była to pierwsza próba w meczu „Kogutów”. Solanke to były piłkarz „The Reds” z lat 2017-19. W Premier League w dawnych barwach jego bilans to jeden gol w 21 meczach.
🚨🚨| GOAL: SOLANKE OPENS THE SCORING FOR TOTTENHAM!!!
Liverpool 0-1 Tottenham
— Goals Side (@goalsside) April 27, 2025
Gospodarze długo nie czekali. Salah dograł w 16. minucie do Szoboszlaia, który wyszedł zza linii obrony. Węgier dograł do Luisa Diaza i…. po trafieniu do siatki odgwizdano spalonego. Na szczęście po podpowiedzi na VAR-ze, Thomas Bramall zmienił decyzję. 1:1!
Pod własnym polem karnym nie popisał się Archie Gray. Były zawodnik Leeds, który z konieczności w tym sezonie grywał w linii obrony kompletnie nie zauważył i praktycznie bez wysiłku odpuścił po stracie piłki na rzecz Ryana Gravenbercha. Futbolówka po chwili trafiła do Alexisa Mac Allistera, a ten przymierzył nie do obrony zza pola karnego. 2:1!
🚨🚨| GOAL: WHAT A GOAL BY MAC ALLISTER!!!
Liverpool 2-1 Tottenham
— Goals Side (@goalsside) April 27, 2025
Liverpool nie planował się zatrzymywać, bo po co? Przez minutę rożnego nie mógł wykonać Alexander-Arnold, z uwagi na wiatr. Gdy już się udało, piłka trafiła pod nogi Cody’ego Gakpo. Holender przełożył sobie piłkę na prawą nogę, po czym przymierzył po przekątnej i pokonał Guglielmo Vicario. 3:1!
Cody Gakpo 🤝 Kaka pic.twitter.com/J30s7kOJDX
— EuroFoot (@eurofootcom) April 27, 2025
Po pierwszej połowie czuć było, że już wkrótce wydarzy się na Anfield coś magicznego. Coś bardziej magicznego od wyniku pierwszego starcia. Tottenham miał swoje momenty, ale właśnie… tylko momenty, nic więcej.
Dopełnienie pięknego rozdziału Arne Slota i spółki
Liverpool nie zatrzymywał się, a Tottenham nie miał argumentów. Gospodarze dominowali, próbował kolejny raz choćby MacAllistera, a podopieczni trenera z Australii byli tylko gośćmi na eleganckim przyjęciu na scouserską nutę.
Liverpool wyraźnie zaznaczył tego popołudnia – „nie przeszkadzać”! Dominik Szoboszlai w 63. minucie zgrał piłkę do Mohameda Salaha, a ten po raz 28. w lidze trafił do siatki. Było to pierwsze trafienie Egipcjanina po parafowaniu nowej umowy z klubem. Jeden z kibiców doczekał się też przepięknej pamiątki na całe życie.
Kapitalne obrazki na Anfield. Ta cieszynka przejdzie do historii.
Liverpool odlicza minuty do 20. mistrzostwa Anglii #domPremierLeague pic.twitter.com/ymMwbldOea
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) April 27, 2025
W 66. minucie Liverpool chciał dobić swojego rywala, ale górą w starciu z Szoboszlaiem okazał się Vicario. Wcześniej błąd popełnił jeden z obrońców „Kogutów”. Na tym Węgier zakończył swój występ, zastąpił go Curtis Jones.
Co się odwlecze to nie uciecze – 69. minuta to z kolei bramka samobójcza Destiny Udogiego. Po drobnym zamieszaniu na granicy pola karnego, piłka trafiła pod nogi Trenta Alexandra – Arnolda. Ten zgrał w stronę jedenastego metra, ale Salaha uprzedził włoski boczny obrońca. 5:1!
🚨🚨| GOAL: OWN GOAL BY UDOGIE!!!
Liverpool 5-1 Tottenham
— Goals Side (@goalsside) April 27, 2025
Innym ciekawym wydarzeniem był fakt, że koło 79 minuty ponad sześćdziesiąt sekund stracono na… rozbijanie balonów. Niegdyś jeden taki pomógł Darrenowi Bentowi trafić do siatki przeciwko Pepe Reinie, więc arbiter chciał prawdopodobnie tego uniknąć.
Tottenham był pogodzony z losem. W 34. kolejce Premier League przegrali oni 19. raz w sezonie ligowym – to absolutna kompromitacja Postecoglou i całego zespołu dowodzonego przez Daniela Levy’ego. Gwarantował on punkt przewagi nad West Hamem, ale i wstydliwą 16. lokatę.
Chwilę przed doliczonym czasem gry, joker z Urugwaju Darwin Nunez popędził w kontrze dwa na jeden i za mocno zagrał do Salaha. Akcja finalnie poszła na stracenie ponieważ Harvey Elliott nie dogadał się z jednym z kolegów.
I na tym koniec – Liverpool został po raz 20. w historii mistrzem Anglii! Doskonały był to sezon ligowy podopiecznych Arne Slota.
Liverpool – Tottenham 5:1 (3:1)
Luis Diaz 16′, Alexis Mac Allister 24′, Cody Gakpo 34′, Mohamed Salah 63′ Destiny Udogie 69’sam – Dominic Solanke 12′
Fot. screen X/ Screenshot Lad