Legia finałów Pucharu Polski nie ma w zwyczaju przegrywać

Czeka nas wielkie starcie na PGE Narodowym, gdzie Legia Warszawa zmierzy się z Pogonią Szczecin w ramach finału Pucharu Polski. W kontekście historycznym stołeczny klub będzie zdecydowanym faworytem, ponieważ kiedy już dociera do finału, praktycznie nie przegrywa. Dziś będzie ich 26 finał, a do tej pory wygrywali aż… 20 razy. To godne podziwu.
Legia ma przepis na finały
Patrząc szczegółowo na listę wszystkich finałów, w oczy rzuca się fakt, że Legia Warszawa jest najczęstszym uczestnikiem finału Pucharu Polski ze wszystkich klubów. Drugi w takowym rankingu jest Górnik Zabrze, występował on bowiem 13-krotnie w finale, z czego wygrał sześć razy. Natomiast Legia w tej klasyfikacji bije rywali na głowę, ponieważ spotkanie z Pogonią Szczecin będzie już 26. finałem w wykonaniu tego klubu. Co ciekawe, będzie to także 80. mecz finałowy w historii (wliczając w to lata finałów mecz i rewanż).
Jednocześnie z faktem bycia najczęstszym finalistą jest także niekwestionowanym rekordzistą w ich wygrywaniu. Na 25 rozegranych takich meczów, aż 20 razy Legia tryumfowała, później ciesząc się i podnosząc Puchar Polski. W XXI wieku jest postrachem niemal każdego, z kim się mierzy (jeden wyjątek – Lech). Przegrane starcia może zatem wyliczyć na palcach jednej ręki. Dwukrotnie lepsi okazywali się zawodnicy Górnika Zabrze (1969, 1972) oraz, Lecha Poznań (1988, 2004). Raz, dokładnie w 1990 roku, warszawski zespół zaskoczył GKS Katowice.
#Legia Warszawa – Lech Poznań, 1988 r. Finał Pucharu Polski na stadionie Widzewa Łódź.
📷E. Warmiński pic.twitter.com/nlJFjKkxab
— Retro Ⓛ (@Retro_Legia) May 12, 2024
Ostatni raz, kiedy rywal znalazł sposób na wygranie z Legionistami, to był wspomniany wcześniej rok 2004. Wówczas Lech Poznań, jeszcze w formie dwumeczu zdołał zwyciężyć 2:1. Dwie bramki zdobył na własnym stadionie w Poznaniu. Od tamtego pamiętnego starcia warszawska drużyna rozegrała kolejno osiem finałów i… 100% wygrała:
- 2008 rok, Legia Warszawa – Wisła Kraków 0:0 (4:3 po karnych)
- 2011 rok, Legia Warszawa – Lech Poznań 1:1 (5:4 po karnych)
- 2012 rok, Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3:0
- 2013 rok, Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 2:1 (wynik dwumeczu)
- 2015 rok, Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1
- 2016 rok, Legia Warszawa – Lech Poznań 1:0
- 2018 rok, Legia Warszawa – Arka Gdynia 2:1
- 2023 rok, Legia Warszawa – Raków Częstochowa 0:0 (6:5 w rzutach karnych)
Wydawało się, że ten w 2023 roku finał Legia musi przegrać, skoro… od piątej minuty musiała grać w osłabieniu po faulu Yuriego Ribeiro. Zatrzymał rywala wychodzącego czystą pozycję i rozpoczęła się nawałnica. W 12. minucie sam na sam obronił Kacper Tobiasz, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy ponownie. Utrzymywał „Wojskowych” przy życiu. Ci grali o przetrwanie, ale już w drugiej połowie solidnie i szczelnie stali w defensywie. Dotrwali do karnych, gdzie znów błysnął Kacper Tobiasz, który długo nie mógł wyczuć rywali, ale w końcu odbił piłkę po strzale Mateusza Wdowiaka.
W sezonach 2014/15 oraz 2015/15 dwa razy z rzędu ograła Lecha Poznań, dla którego finały Pucharu Polski stały się wielkim koszmarem. W tym pierwszym „Kolejorz” prowadził od 20. minuty, ale już 10 minut później było 1:1. Co ciekawe, obie te bramki zdobył Tomasz Jodłowiec – autor samobója, a później już prawidłowego trafienia. O zwycięstwie przesądził Marek Saganowski, który na stare lata wrócił do Legii i tam zakończył karierę w 2016 roku. Lech 1:0 prowadził też kilka lat wcześniej, ale wtedy przegrał w konkursie jedenastek. Pomylił się tylko jeden piłkarz – kapitan Bartosz Bosacki.
Kolejne osiem z rzędu zwycięstw w finałach, mimo iż nie raz rywale byli o włos. Szczególnie w latach 2008, 2011, czy 2023, kiedy to o tytule decydowały rzuty karne. Kiedy w 2013 roku finał rozgrywany był w formule mecz i rewanż, to również w tamtym przypadku Śląsk Wrocław nie był w stanie pokonać Legii. Od ostatniego przegranego starcia finałowego Legia praktycznie nie popełnia błędów, co stawia ją w roli faworyta z perspektywy doświadczenia. Wiele razy „Wojskowi” byli o włos od porażki. Przegrywali, musieli odrabiać stratę, grali w osłabieniu, decydowały karne, a oni… ciągle wygrywają.
PGE Narodowy sprzyja Legii?
Jak do tej pory Legia Warszawa występowała na PGE Stadionie Narodowym dokładnie cztery razy, oczywiście w ramach finałowego starcia Pucharu Polski. Pierwszy taki mecz miał miejsce w 2015 roku, wówczas „Wojskowi” pokonali Lecha 2:1. Cztery rozegrane spotkania i cztery zwycięstwa. Legia po prostu nie przegrywa na Narodowym, jeśli tylko wchodzi do finału pucharu. Lech Poznań oraz Legia występowały na tym obiekcie najczęściej – po cztery razy. Finały odbywały się na nim w latach 2014-19, a także od 2022 roku do teraz.
Piąty raz na PGE Narodowym 🏟️
Czas po raz kolejny sięgnąć tu po Puchar 🏆
📸 @mat_kostrzewa pic.twitter.com/OjKjIIXOna
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) May 1, 2025
Jeśli chcielibyśmy prześledzić wszystkie wygrane pojedynki na tym właśnie stadionie, to bardzo trudno jest znaleźć wspólny mianownik. W 2023 roku Legia już od 6. minuty musiała radzić sobie w dziesiątkę, bo z boiska wyleciał wtedy Yuri Ribeiro. W 2018 roku, kiedy mierzyli się z Arką, już w 30. minucie było 2:0, po golach Jarosława Niezgody oraz Cafu. Z kolei w meczach z Lechem z 2016 oraz 2015 roku rozstrzygnięcie nadchodziło w okolicach godziny gry.
Patrząc historycznie na wszystkie spotkania w ramach finału Pucharu Polski, Legia Warszawa jest zdecydowanie najbardziej doświadczona i ma doskonały sposób na wygrywanie. Do tej pory wygrała 80% wszystkich takich spotkań, więc to tylko może imponować. Czy Pogoń Szczecin, która po roku wraca na PGE Narodowy, będzie w stanie przełamać serię ośmiu wygranych finałów z rzędu?
Fot. PressFocus